Najlepszy podkład do cery suchej z jakim miałam do czynienia! |INGLOT HD

Witajcie!
Połowa tygodnia już za nami. Uwierzycie, że już w przyszłym tygodniu będzie luty? Niesamowicie szybko leci mi ten czas! Z jednej strony się cieszę, bo chcę już być po obronie, a z drugiej strony troszkę niefajnie, że tak szybko życie ucieka.:)
Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o moim ulubionym podkładzie, który na chwilę obecną jest moim numerem jeden i na pewno jeszcze nim pozostanie przez dłuuuugi okres czasu. Z góry przepraszam Was, że na zdjęciach są nie pełne opakowania produktów, ale gdzieś mi zaginęły fotki od razu po zakupie podkładów. Koniec końców nie przedłużam, zaczynajmy!


Znaleźć idealny podkład to podobne wyzwanie jak znalezienie drzwi do Narni. Ciężko znaleźć coś, co spełni nasze oczekiwania. Jeżeli chodzi o podkłady, to jak każda kobieta mam swoje preferencje, którymi się kieruje podczas wyboru produktu. U mnie te cechy to:
- musi dobrze kryć
- nie ciemnieć w ciągu dnia
- miło by było jakby jeszcze pielęgnował skórę (marzenie)
- nie podkreślał skórek
- ładnie wyrównywał koloryt
I to by było na tyle. W swoim życiu przetestowałam MULTUM podkładów. Od tych z efektem na codzień, po naprawdę konkretne sztosy. Do podkładów z Inglota podeszłam z pewną rezerwą, bo nasze pierwsze spotkanie nie należało do najlepszych.


Skuszona recenzjami sporu blogerów i vlogerów postanowiłam, że i ja wypróbuję tego cuda. Miałam trochę problem z doborem odcienia, ale z pomocą przyszedł mi film Zmalowanej w którym mówiła, jakie są najpraktyczniejsze numerki. Mając do niej zaufanie(średnie, ale zawsze) postanowiłam kupić te, o których mówiła. Stwierdziłam, że jak jeden będzie za jasny to domieszam tego ciemnego i będzie ok. Kiedy podkłady do mnie przyszły od razu postanowiłam zrobić test. Pierwsze wrażenie tak jak wspomniałam było negatywne. Najpierw zaskoczyła mnie konsystencja produktu. Była dla mnie niesamowicie gęsta. W swojej strukturze przypominała mi trochę podkład z DeniCarte, którego używałam 100 lat temu. Zaaplikowałam podkład Beauty Blenderem i pierwsza warstwa mnie nie usatysfakcjonowała. Dopiero druga sprawiła, że podkład pięknie zakrył to, czego nie cierpię.Na dodatek idealnie wyrównał koloryt i co najważniejsze NIE PODKREŚLIŁ mi suchych skórek. A jak z trwałością?


Zazwyczaj podkład nakładam przed pracą koło 8.00 i zmywam po powrocie, czyli po 16.00. Przez ten okres czasu podkład zostaje w nienaruszonym stanie na mojej cerze. Pięknie się wtapia, 'nie przemieszcza się' i na szczęście nie ciemnieje. Jedyne co mu mogę zarzucić, ale to w sumie nie jest wada tylko problem, którego nie umiem rozwiązać.Podkład niesamowicie wchodzi w Beauty Blender i niczym nie mogę go domyć..Niemniej jednak polecam go każdej z Was, która ma suchą cerę, wymaga średniego krycia i nie lubi przepłacać. Za 35 ml. produktu zapłacicie ok 90 zł. Jak dla mnie jest to przystępna cena, bo produkt jest bardzo wydajny!


I oczywiście żeby tradycji stało się za dość- produkt mnie nie uczulił ani nie podrażnił. Ma delikatny zapach, który od razu mi umyka. Opakowanie szklane, z dołączoną pompką :)

Znacie ten podkład?
Macie z nim jakieś doświadczenie?

21 komentarzy:

  1. Nigdy nie miałam z nim styczności

    OdpowiedzUsuń
  2. A mi kurczę się nie sprawdził, a szkoda...

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie,
    www.wydru.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam mieszana cere wiec raczej w lecie by poplynal hihihi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, może jakby dobrym pudrem utrwalić, to powinno być git :). Przy cerze tłustej bym nie ryzykowała ;)

      Usuń
  4. Hmmm... nie wiem czy sprawdził by się w moim przypadku, bo lubię jak dość dobrze kryje, ale chyba nie dowiem się czy mi odpowiada, póki nie spróbuję :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Boje się, że nie będzie dla mnie odpowiedniego koloru :( Ale przy okazji wizyty w galerii odwiedzę Inglota i sprawdzę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No o ile dobrze pamiętam, to masz jaśniutką cerę.. właśnie najlepiej sobie popróbować przed zakupem :)

      Usuń
  6. Z podkładami Inglota nie miałam styczności i w ogóle z marką jakoś nie specjalnie mi po drodze. Cery suchej też nie mam więc akurat ten rodzaj raczej nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam jeszcze podkładu z tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znajdę odcienia dla siebie w Inglocie :( Ale też nie mam cery suchej

    OdpowiedzUsuń
  9. Thanks for finally writing about >"Najlepszy podkład do cery suchej z jakim miałam do czynienia! |INGLOT HD" <Loved it!

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj..no ja z marką inglot nie mam nic wspólnego jakoś tak ...wyszło..ja teraz ostatnio testuje podkład od Vichy Dermablend i dla mnie jak narazie to najlepszy podkład jaki do tej pory miałam po pierwsze jest super trwały świetnie kryje i jest super lekki nie tworzy maski ani nie ciemnieje..

    OdpowiedzUsuń
  11. No ja jak narazie zostaje przy nim świetnie się sprawdza💙

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam ten podkład, ale niestety 71 jest dla mnie za ciemny ;( podobno wprowadzili później jakiś jaśniejszy 79? Ale w połączeniu z mixerem nawet go lubię :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz;)
Chętnie odwiedzę Twój blog:)
Nie toleruję jednak spamu i określenie"obserwujemy?" powoduje u mnie nerwicę;)

Jeżeli mój blog Ci się podoba-zaobserwuj
Jeżeli Twój spodoba się mi-odwdzięczę się tym samym:)

Copyright © 2016 zakochana w kolorkach , Blogger