Hiszpańska precyzja, Brytyjska idea :)
Witajcie kochani!
No i co? Powrót do rzeczywistości no nie?:) Dla mnie to dopiero hardcore, bo po miesiącu l4 wracam do pracy:). W sumie już wczoraj byłam w biurze, ale jako że sporo osób wzięło sobie wolne, nie miałam za dużo do roboty. Prawdziwe wyzwania czekają mnie od jutra, ale znowu dwa dni chodzenia tylko i dwa dni wolnego :).
Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o eyelinerze, który dawno temu w Warszawie wpadł w moje łapki i który przez dwa miesiące stale mi towarzyszy. Jeżeli jesteście ciekawi za co go pokochałam, zapraszam na wpis!
Jestem maniaczką kresek. Autentycznie, mówię to z całą powagą i w pełni świadoma. Nie wyobrażam sobie makijażu bez kreski. Bez względu na to, czy wykonuję makijaż wieczorowy, czy taki zwykły dzienniak- kreska musi być. Mam wrażenie, że właśnie ta cieniutka linia sprawia, że mój makijaż wygląda na dokończony, dopracowany i najbardziej mi się podoba. Nie twierdzę oczywiście,że makijaże bez kresek są złe, bo nic takiego nie powiedziałam. Najlepiej podsumuję to tak, że każda z nas powinna tak się malować jak jej się podoba, o! Znaleźć dobry eyeliner, to nie jest wcale taka łatwa sprawa! Nie chcę się chwalić, ale mi już kreska nie sprawia żadnej trudności. Oczywiście, zdarzają się dni, kiedy jedna jest ciut inna od drugiej, ale z kreskami tak jak z brwiami: to przyjaciółki, a nie bliźniaczki:). Wiem, że jest dużo dziewczyn, które chciałyby uzupełnić swój makijaż kreską, ale nie radzą sobie z jej namalowaniem albo nawet nie próbują i z góry zakładają, że im nie wyjdzie. Nie martwcie się! Miałam kiedyś to samo! Naprawdę musiałam wypróbować sporo firm i kilka rodzajów eyelinerów aż w końcu odkryłam, że najlepiej sprawdza się właśnie ta forma. Eyeliner w pisaku.
Firma Constance Carroll miała swój wielki powrót. Pokazywałam Wam ich cienie do powiek między innymi w tym wpisie i tutaj.Nie chcę spoilerować sama swoich postów, ale zdradzę tym którzy nie czytali, że cienie są mega! Oczywiście marka ma jeszcze duuuużo innych kosmetyków do makijażu, więc musiałam większość z nich przetestować. Eyeliner poszedł w pierwszej kolejności do testów, bo od razu po powrocie z Wawy go użyłam. Na początku się trochę wystraszyłam tej wielkiej końcówki bo miałam wrażenie, że będzie ona strasznie miękka i w trakcie malowania zacznie się wyginać na wszystkie strony.Nic bardziej mylnego! Końcówka jest baaardzo cienka, ale sztywna, co ułatwia malowanie naprawdę precyzyjnej kreski. Jest ciągle 'mokra'. Z eyelinerami w pisaku to jest tak, że po jakimś czasie zaczynają zastygać i potem święty Boże nie pomoże. U mnie po 2 miesiącach nic się nie zmieniło. Produkt nie wytracił ani trochę pigmentu. Jak mowa o pigmentacji, to mamy do czynienia z klasyczną, matową czernią. Praktycznie po jednym pociągnięciu nie ma prześwitów i nic nie musicie poprawiać. Eyeliner nie odbija się na powiece nawet wtedy, kiedy nie zaschnie do końca. Najbardziej tego nienawidzę w trakcie makijażu!!! Szczególnie wtedy, kiedy wcześniej już położyłam cienie i potem muszę manewrować żeby naprawić tę małą plamkę na oku!!
Co do trwałości, spokojnie 10h mam go na oku. Nie wiem czy wytrzymuje dłużej, bo po powrocie z pracy jedyne o czym marzę ja i moja skóra to demakijaż. Niemniej jednak uważam, że to nie jest zły wynik. Zmywanie nie jest problematyczne w żadnym stopniu i spokojnie możemy go zmyć za pomocą zwykłego płynu micelarnego. Mimo moich wrażliwych oczu, nie zauważyłam żadnego podrażnienia czy innych niechcianych reakcji.
Podsumowując: Uważam, że produkt jest dobry zarówno dla początkujących dziewczyn, dla fanatyczek kresek, czy po prostu dla każdej z nas! Jeżeli chcecie go poznać, zapraszam tutaj.
A Ty?
Jakiego eyelinera używasz?:)
super, że jesteś już zdrowa, ładny makijaż.
OdpowiedzUsuńDziękuję Żanetko i... dziękuję!:)
UsuńZnam markę i miałam eyeliner w płynie. Po miesiącu był jak skała. Za to cienie do powiek bardzo miło wspominam, świetnie napigmentowane i pieknie prezentowały się na powiekach ;)
OdpowiedzUsuńA jakie miałaś cienie? Ja mam metalix i są naprawdę super!
UsuńDawniej nie wyobrażałam sobie dnia bez kreski, teraz rzadko ją maluję:)
OdpowiedzUsuńBrak czasu?:)
UsuńEyeliner wydaje się być bardzo fajny *O*
OdpowiedzUsuńMój blog
Dla mnie makijaż bez kreski to nie makijaż ;) tak je uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja, piona!
UsuńMi zawsze średnio wychodzą, dlatego mało kiedy je stosuję :D.
OdpowiedzUsuńPraktyka czyni mistrza!
Usuńśliczna kreska i wogóle cały makeup ♡
OdpowiedzUsuńDziękuję Edytko:)
UsuńNie pamiętam nawet, kiedy ostatni raz miałam w ręce eyeliner :D
OdpowiedzUsuńA to czemu/?:)
Usuńużywam eyelinera w pisaku z Revolution i świetnie się spisuje :) jestem z niego bardzo zadowolona, kosztował chyba 6-7 zł
OdpowiedzUsuńRevolution ma fajne produkty <3
UsuńWow jaka genialna kreska. Dawno nie używałam eyelinera w pisaku ale może kiedyś się na jakiś skuszę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Dla mnie najłatwiejsza forma aplikacji!
UsuńJa używam eyelinera w pisaku z L'oreala i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńO a jakiego?:)
Usuń