Różowe maleństwo już u mnie;)!+ informacja i wielkie ukłony dla jednej firmy

Witajcie;)
Od jakiegoś czasu współpracuję z firmą Deni Carte. Przyznam, że takiego podejścia do klienta jak ma ta firma, to nie spotkałam. Do testów wybrałam sobie bronzer, który niestety nie przetrwał transportu.



Uwierzycie, że kilka dni później dostałam listem poleconym nowy bronzer?!:) Mało tego. Chciałam sobie zamówić podkład i dostałam na niego rabat ambasadorski+ nie płaciłam za przesyłkę;) Naprawdę TAK PORZĄDNEJ FIRMY JAK DENI CARTE NIE WIDZIAŁAM!


A teraz przychodzę do tematu posta, a mianowicie różowej gąbeczki, którą mogłam testować właśnie dzięki Deni Carte.


Miałam ochotę na to jajeczko od dawna:)Dużo dobrego o nim słyszałam, więc jak zobaczyłam go w ofercie Deni Carte wiedziałam, że muszę go mieć;) Wcześniej nakładałam podkład albo palcami, albo tymi jednorazowymi gąbeczkami, ale to nie to samo:) Jajeczko jest bardzo miękkie, delikatne, przyznam,że aplikacja podkładu tym cudem to sama przyjemność:) Jego kształt jest tak wyprofilowany, że docieramy nim w każde miejsce, nawet w okolice płatków nosa bez żadnego problemu. Wydaje mi się, że gdy aplikuję podkład jajeczkiem, utrzymuje się on dłużej na twarzy niż  w przypadku pędzla lub palców.
Jedna z Was pod notką, w której pokazywałam nowości do Deni Carte zapytała, jak używać tej gąbeczki. Sprawa jest banalnie prosta:)Nakładam podkład na wierzchnią część dłoni, "moczę" w tym jajeczko i metodą stempelkową nakładam na twarz;)
 Jajeczko piorę według zaleceń po każdej aplikacji. Niestety raz nakładałam nim podkład o dość stałej konsystencji i nie mogę wyprać tej plamki:( ale to nie przeszkadza w dalszym używaniu:) Jak widać pojawiły mi się pęknięcia i nie wie od czego to.
Koniec końców jestem bardzo zadowolona z tego jajeczka. Teraz nie wyobrażam sobie nakładania podkładu czymś innym:)
Więcej o produkcie możecie poczytać tu :tu

CENA:ok 19 zł
OCENA:5


Produkt testowałam dzięki współpracy z :
*Fakt, iż dostałam produkt za darmo, nie wpłynął na moją opinię


A Wy czym aplikujecie podkład?;)

32 komentarze:

  1. starymi, dobrymi paluszkami

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam jajeczko ale wolę paluszki:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie miałam żadnego jajeczka,ale ma wielką ochotę przetestować. Firma naprawdę świetnie się zachowała.Tak powinno być wszędzie i zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja tam lubię nakładać podkład palcami i już ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja gdy nie mogę doprać mojej gąbki z Inglota używam do mycia proszku do prania i wszystko idealnie się wypłukuje :) Jak długo używasz tej gąbeczki, bo wygląda na dość zużytą ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam te jajeczko i przyznam, że zrobiło na mnie ogromne wrażenie, niedługo postaram się je zrecenzować bo jest naprawdę genialne!

    OdpowiedzUsuń
  7. Faktycznie, firma zachowała się bardzo elegancko.

    OdpowiedzUsuń
  8. planuje zakup takiego jajca czekam tylko na przypływ gotówki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mam dwa jajeczka - od RT i Syis i widzę pomiędzy nimi duże różnice. Jutro z rana, albo jeszcze dzisiaj w nocy pojawi się u mnie recenzja tego jajeczka z RT ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Używam tylko minerałów, wiec podkład nakładam pędzlem:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam jajo z SYIS, kosztuje ok. 50 zł, ale świetnie się nim nakłada każdy rodzaj podkładu i za każdym razem w 100% się doczyszcza ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. jajeczek do podkładu jeszcze nie próbowałam, ale bardzo chętnie bym się na jakieś skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja nakładam gąbką RT - jest fenomenalna:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajna cena jako alternatywa tego droższego jajeczka bb. Ja przeszłam "ewolucję makijażową" najpierw były palce, później pędzel, ale jednak najlepiej sprawdza się gąbeczka, ale marzę o jajku :) Zauważyłam, że jak nakładam makijaż czym innym niż palce jest lepsze krycie. A pędzelka używam tylko do produktów o większej gęstości

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja właśnie zastanawiałam się nad taką gąbeczką, jest śliczna no i ciągle znajduje same pozytywne opinie o produkcie, a dołączają jakiś pokrowiec na tą gąbeczkę? Chyba by się przydał, szczególnie w podróży

    OdpowiedzUsuń
  16. Do tej pory używałam albo paluszków, albo pędzli. Ale przyznam szczerze, że jajeczko mnie coraz bardziej zachwyca czytając kolejne pozytywne opinie o różnych jajeczkach różnych firm. Tutaj też firma zachęca (oprócz jakości jak piszesz) też ceną - w sam raz na wypróbowanie samego sposobu aplikacji kosmetyków:) Chyba czuję się namówiona na jego zakup :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Szacunek dla firmy :) to maleństwo wygląda na prawdę fajnie :D

    OdpowiedzUsuń
  18. u mnie jajeczko czeka na swoje użycie i jestem ciekawa czy mi przypadnie do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wow, firma zachowała się na prawdę wporządku! Super :) Wielki plus! Ja jajeczkiem nie umiem się posługiwać, zdecydowanie nie jest dla mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  20. Firma bardzo dobrze się zachowała :)

    OdpowiedzUsuń
  21. ja jajeczko uwielbiam :d.. fakt troche trudno wymyć ale to zalezy od podkladu ; ]

    OdpowiedzUsuń
  22. w sumie takiego rozwiązania się spodziewałam, w końcu miałaś dostać bronzer do testów, więc to leżało też po stronie firmy, która miała otrzymać recenzję ;) gdyby nie wysłali bronzera ponownie, widocznie by im nie zależało na współpracy ;) a na jajeczko bym się raczej nie skusiła, pęknięcia są już widoczne, więc pewnie długo nie wytrzyma...:(

    OdpowiedzUsuń
  23. Firma ładnie się zachowała :) Ja mam takie jajeczko, tyle że innej firmy, ale chyba i tak wolę nakładać podkład palcami :D

    OdpowiedzUsuń
  24. chętnie bym spróbowała, na razie używam płaskiego pędzla :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Dobra firma. Tez mam takie jajeczko i jest to całkiem fajny gadżet

    OdpowiedzUsuń
  26. Poluje na nie od jakiegoś czasu ale jeszcze nigdzie w sklepie go nie spotkałam.

    OdpowiedzUsuń
  27. Jakieś wielkie to jajo :D
    Ja mam mniejsze :)
    szczerze mówiąc chyba jednak wolę zwykłą gąbkę, albo palce :P

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie używałam, ale ja lubię pędzel, szybko i dokładnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. bardzo fajnie się zachowali ;) a gąbeczka jakoś mnie nie kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. ..ja najczesciej nakladam podklad palcami, czasem pedzlem..moze skusze sie na gabeczke :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz;)
Chętnie odwiedzę Twój blog:)
Nie toleruję jednak spamu i określenie"obserwujemy?" powoduje u mnie nerwicę;)

Jeżeli mój blog Ci się podoba-zaobserwuj
Jeżeli Twój spodoba się mi-odwdzięczę się tym samym:)

Copyright © 2016 zakochana w kolorkach , Blogger