Garnier. Działa, czy nie działa?:)

Witajcie;)
Dziś przychodzę do Was z recenzją antyperspirantu, który zakupiłam jakiś czas temu. Ogólnie jestem przekonana do ich antyperspirantów. Chyba już miałam każdy rodzaj, ale ten gości u mnie po raz pierwszy.


Przeważnie produkty garniera kupuję w kauflandzie, bo zauważyłam, że np.kulki są dużo tam tańsze niż w rossmanie. Dlaczego tym razem postawiłam na różową wersję? Bo nie zostawia śladów na czarnych, białych i kolorowych ubraniach, a jak jest w praktyce? Opakowanie to typowa konstrukcja garnier'owskich kulek. Plastikowe, nie ma problemu z odkręcaniem ani zamykaniem. Wystarczy potrząsnąć, aby aplikator był nawilżony. Z nim również nie ma problemu nawet wtedy, kiedy dobijamy dna.


 Antyperspirant ma nas chronić przez 48h przed potem. No ja osobiście biorę częściej prysznic niż co 48h, więc nie powiem Wam, czy jest tyle w stanie wytrzymać:D. Niestety jak widać w składzie jest 'aluminum'. który jest rakotwórczy. Przyznam, że nie znalazłam nigdy antyperspirantu bez niego w składzie, jeżeli ktoś zna, to proszę o info;)

A co z samym działaniem? Antyperspirant akurat średnio pachnie, najmniej podoba mi sie ta wersja zapachowa. Mimo tego rzeczywiście nie pozostawia śladów na ubraniach. Nie podrażnił mnie, nie uczulił. Nie powodował uczucia pieczenia po depilacji. Starczył mi na 1,5 miesiąca przy codziennym stosowaniu. Jeżeli chodzi o skuteczność, to spokojnie 12h wytrzymuje.

CENA:ok. 9zł
OCENA:-5


A Wy co myślicie o kulkach garniera?:)

48 komentarzy:

  1. Lubię antyperspiranty Garnier. Aktualnie używam innej wersji zapachowej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też posiadam ten produkt i sprawdza się super.

    OdpowiedzUsuń
  3. Także lubię antyperspiranty tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja to w ogóle jestem mało wymagająca co do takich antyperspirantów bo u mnie chyba większość się sprawdza. Ale moja ulubiona forma to właśnie "kulka" :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem wierna rexonie, chociaż mi nie płacą haha i nie testuję nic innego:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Skończyłam nie dawno wersję zieloną, całkiem dobrze się spisywała:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Daaawno miałam od nich kulkę, teraz mam inne ale są lipne, muszę wrócić do Garniera, ale tą wersję odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam zielonyi byłam bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Za garnierem ogólnie nie przepadam,ale o tych łupkach same dobra słyszę .Muszę chyba sama ją w końcu sprawdzić:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak dla mnie najlepszy antyperspirant! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem wierna tym antyperspirantom, używam ich od dłuższego czasu i sprawdzają się rewelacyjnie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Antyperspiranty Garniera uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dokładnie ten sam obecnie używam. Kulki od Garniera uważam za najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Następnym razem wypróbuję, do tej pory byłam wierna Nivei, ale nadszedł czas na małe skoki w bok :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo lubię te antyperspiranty najczęściej po nie sięgam;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam wersję fioletową i bardzo się z nią polubiłam :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo lubię zieloną wersję tego produktu:).

    OdpowiedzUsuń
  18. U mnie działa najlepiej ze wszystkich. Zawsze robie zapasy :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja raczej stosuję spraye, ale kusisz mnie żeby kupić teraz kuleczkę :P

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam kokosowy, ale u mnie się nie sprawdził

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam dwie wersje i bardzo lubię, często do nich wracam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja używam z Ziaji oliwkowej i nie widzę w jej składzie aluminum chyba że się ukrył po inną nazwą ^^ a kulkę polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. ja nie przepadam za dezodorantami garniera, dobrze, że działa 12 godzin

    OdpowiedzUsuń
  24. zaciekawił mnie na tyle, że chętnie wypróbuje go po moim ulubieńcu z Rexony :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz;)
Chętnie odwiedzę Twój blog:)
Nie toleruję jednak spamu i określenie"obserwujemy?" powoduje u mnie nerwicę;)

Jeżeli mój blog Ci się podoba-zaobserwuj
Jeżeli Twój spodoba się mi-odwdzięczę się tym samym:)

Copyright © 2016 zakochana w kolorkach , Blogger