Coś pod oczy, czyli torby są fajne tylko do noszenia rzeczy:)

Hej hej :)
Wesele i po weselu :) Fajnie było! Na pewno pokażę Wam stylizację z tego dnia. Miałam nagrywać daily vloga, ale jakoś nie miałam czasu ani nic.
Dziś przychodzę do Was z recenzją kremu pod oczy, który dostałam w ramach współpracy z firmą Ekoskin. Mowa oczywiście o produktach POSE. Jeżeli jesteście ciekawi mojej opinii nt. kremu do twarzy, firmy, asortymencie i innych technicznych aspektach, odsyłam Was do tej notki.



OPAKOWANIE

Bardzo podobne jak w przypadku kremu do twarzy. Jedyne czym się różni to kolorem napisów i pojemnością ( w tym wypadku mamy do czynienia z 30 ml. produktu). Również pojawia się tu 'złota' zakrętka oraz pompka, którą ubóstwiam. Poza tym na opakowaniu znajdują się podstawowe informacje o produkcie.


 INFORMACJE O PRODUKCIE:

 Luksusowy, bardzo delikatny krem stworzony do stosowania na wrażliwą skórę w okolicach oczu. Zestaw starannie dobranych naturalnych składników odżywia, ochrania oraz nawilża Twoją skórę. Krem ten redukuje zmarszczki wokół oczu, przyspiesza odnowę komórek, łagodzi podrażnioną skórę oraz zmniejsza przezskórną utratę wilgoci. Eliminuje opuchnięcia oraz poprawia krążenie krwi co prowadzi do rozjaśnienia cieni wokół oczu. Inteligentne składniki jak kwas hialuronowy zapewniają odpowiedni poziom nawilżenia zgodnie z zapotrzebowaniem Twojej skóry. Krem ten, bogaty w kwasy tłuszczowe (GLA), zawiera wiele antyoksydantów redukujących uszkodzenia skóry spowodowane działaniem słońca i wolnych rodników oraz przywraca naturalny poziom PH. Przeznaczony dla wszystkich typów skóry.


SKŁAD:

 Aqua (Water), Vitis vinifera (Grapeseed) Oil, Simmondsia chinensis (Jojoba) Oil, Emulsifying Wax NF, Palm Stearic Acid, Sodium Hyaluronate, Oenothers biennis (Evening Primrose) Oil, Tocopherol (Vitamin E), Phenoxyethanol, Hamamelis virginiana (Witch Hazel), Xanthan Gum (Polysaccharide Gum), Salix nigra (Organic Black Willowbark) Extract, Mannan, Azadirachta indica (Neem) Oil, Rosmarinus officinalis (Rosemary) Oleoresin, Tetrasodium EDTA, Citric Acid, d-limonene.
>99 % składników pochodzenia naturalnego





 KOLOR/KONSYSTENCJA/ZAPACH/WYDAJNOŚĆ
 Powiem Wam, że zarówno kolor jak i konsystencję mi ciężko określić. Jest ona dość specyficzna. Po naciśnięciu pompki pojawia się produkt, który składa się jakby z dwóch konsystencji. Stała- biała, nie przecieka przez palce. Wokół niej pojawia się przezroczysta, żelowa otoczka. Stąd wniosek, że kolor produktu jest przezroczysto-biały jakkolwiek dziwnie to brzmi :). Jeżeli chodzi o wydajność, to nie mam mu kolejny raz nic do zarzucenia. Pół pompki wystarczy, aby spokojnie posmarować i nawilżyć okolice (obu!) oczu. Założe się, że przy większym wyciśnięciu po prostu musieli byśmy wyrzucić resztę produktu do kosza. Podobnie jak w przypadku kremu do twarzy, produkt jest bezzapachowy.

 Przyznam, że okolice oczu są w moim przypadku dość 'ciężkim' tematem. Od dziecka zawsze miałam podpuchnięte i zasinione. Nie umiałam z tym walczyć. Niby to nadmiar wody w organizmie, niby 'taka moja uroda', a tak naprawdę nie wiem skąd się to bierze. Teraz w okolicach maja-czerwca było to pewnie spowodowane niewyspaniem w związku ze zbliżającą się sesją. Jest lipiec, a u mnie produkt nie zniknął całkowicie, ale dzięki temu kremowi został zredukowany. Nie zniknie do końca, nie oszukujmy się. Krem nie jest w stanie usunąć podpuchnięć, ale może powalczyć z zasinieniami. W tym starciu produkt wygrywa 1:0. :) Idealnie nawilża okolice oczu, co osobiście bardzo lubię :). Używanie go to sama przyjemność. Nie uczula, nie zapycha, nie powoduje łzawienia,a  niestety inne produkty powodowały. Jeżeli chodzi o mnie, to jestem bardzo zadowolona, że miałam możliwość i mogłam przetestować ten produkt. Używam go codziennie i założe się, że od maja spokojnie wystarczy mi nawet do końca roku.

CENA: ok. 97 zł/30ml
OCENA: 5!
 Jeżeli chcecie go zamówić, zapraszam tu:)

11 komentarzy:

  1. Krem pierwszy raz widzę na oczy

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, nie wiem, czy sprawdzałaś datę ważności, więc nie szalej z tym końcem roku :D U mnie kremik super się sprawdził, zmniejszył zasinienia, ale nie zdążyłam go zużyć, bo miał datę ważności do maja (dostałam go w grudniu/styczniu)

    OdpowiedzUsuń
  3. podobają mi się opakowania tych kremików

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie niestety się zupełnie nie sprawdził - wysuszał, powodował szczypanie i zamglenia :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam ;)
    Kochana a może to woda wytrącana z produktu? Ta przezroczysta maź? Wystarczy wtedy wstrząsnąć produktem i już jej nie ma ;) Czasem kremy czy podkłady tak mają :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie te kosmetyki jakoś przestały kusić. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie ta firma praktycznie nie istnieje, maja może i fajne te kosmetyki, choć z drugiej strony nie warte swojej ceny do końca. Ale kiedy wysłali mi niemal przeterminowane kremy to straciłam do nic wszelką sympatie.

    OdpowiedzUsuń
  8. mam od nich krem do twarzy ale jeszcze nie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kremy tej marki wyróżniają się opakowaniami.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz;)
Chętnie odwiedzę Twój blog:)
Nie toleruję jednak spamu i określenie"obserwujemy?" powoduje u mnie nerwicę;)

Jeżeli mój blog Ci się podoba-zaobserwuj
Jeżeli Twój spodoba się mi-odwdzięczę się tym samym:)

Copyright © 2016 zakochana w kolorkach , Blogger