Olejowanie- czas start!

Hej witajcie;)
Jak u Was pogoda? Też tak brzydko i szaro jak u mnie? Nie cierpię jak tak jest na zewnątrz! Wczoraj był taki piękny dzień, a dzisiaj znowu człowiek wpada w jesienną depresję...

Dziś przychodzę do Was z postem o oleju, który dostałam w ramach współpracy z firmą Manufaktura Kosmetyczna



Już od dawna skarżę się Wam, że mam niesamowity problem z cerą. Szukam wszystkiego, co mogło by mi pomóc. Może Wam się to wydaje dziwne, że tak się tym przejmuję, ale po prostu musicie mnie zrozumieć, że ja nie jestem przyzwyczajona do tego, że codziennie wyskakuje mi jakiś pryszcz, albo krosta. Nawet jak dorastałam to nie miałam takich problemów! Bo przeprowadzce problem się nasilił i tak się bujam z różnymi niespodziankami. Kiedy Manufaktura Kosmetyczna pozwoliła mi wybrać sobie jakieś 3 produkty wiedziałam, że wybiorę coś do twarzy. Na pierwszy ogień poszedł olej JOJOBA. Oczywiście zanim dokonałam wyboru porozmawiałam  z osobą, która się ze mną kontaktowała, który olej będzie dla mnie najlepszy. Padło na Jojoba. 
Produkt zamknięty jest w plastikowym opakowaniu z pompką dozującą. Jest to dla mnie najlepsze rozwiązanie, dzięki niemu, wyciskam tyle produktu, ile potrzebuję. Szata graficzna jest prosta i nie zawiera zbędnych elementów. Na opakowaniu możecie znaleźć podstawowe informacje o nazwie produktu, firmy, pojemności, składzie, oraz kilka informacji od producenta.


Zapach produktu nie przypadł mi do gustu. Jest dla mnie jakiś taki za słodki (?) Nigdy nie byłam dobra w opisywaniu zapachów. Kolor- lekko żółty. Produkt ma bardzo tłustą konsystencję, jak to olej. Kropelka wystarczy, żeby pokryć całą twarz. Jeszcze nie raz mi się zdarza, że ścieram nadmiar produktu wacikiem bawełnianym. Olej stosowałam na noc po demakijażu. Powiem Wam, że rano, moja twarz była jakby bardziej nawilżona, delikatna i rozświetlona. Produkt mnie nie uczulił i nie podrażnił. Niestety, nie pomógł mi też w mojej walce z niespodziankami. Koniec końców produkt przypadł mi do gustu i mam wrażenie, ze moja cera również bardzo go polubiła chociaż nigdy wcześniej nie byłam przekonana do olejów. Wydawały mi się za tłuste i bałam się zapchania.

Produkt możecie kupić tutaj


Jakich olejów używacie?:)

4 komentarze:

  1. Przyznam szczerze, że ja do tej pory boję się używać olejów do pielęgnacji cery. Jednak od czasu do czasu, włączam je do pielęgnacji. Szkoda, że nie pomógł w walce z niedoskonałościami ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Boje się trochę olei aby nie zapchać porów

    OdpowiedzUsuń
  3. Tutaj masz czysty olej, więc nie ma co zapchać raczej (a przynajmniej mnie by nie zapchało). Pewnie próbowałaś mnóstwo rzeczy na problemy z krostkami, ale mi osobiście dopiero Effeclar Duo + pomógł. Jeśli jeszcze nie miałaś to spróbuj. Sam krem, nie musisz inwestować od razu w zestaw.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz;)
Chętnie odwiedzę Twój blog:)
Nie toleruję jednak spamu i określenie"obserwujemy?" powoduje u mnie nerwicę;)

Jeżeli mój blog Ci się podoba-zaobserwuj
Jeżeli Twój spodoba się mi-odwdzięczę się tym samym:)

Copyright © 2016 zakochana w kolorkach , Blogger