W walce o gładkie włosy.

Hej kochani!

Tematem dzisiejszego posta będzie odżywka, z którą polubiłam się dopiero za drugim razem, ale ta moja sympatia do niej jest tak silna, że prawie można powiedzieć że to miłość :). Jeżeli jesteście ciekawi co mi się w niej tak strasznie spodobało, zapraszam na wpis!


Firmy Nivea nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Pamiętam jak jeszcze będąc dzieckiem jedyne z czym kojarzyłam Nivea był krem do twarzy, którym mama zawsze smarowała mnie w zimie po twarzy! Bądź co bądź kiedyś nie rozumiałam tego zabiegu, a dziś jestem mamie za to wdzięczna. Lata mijały, ja przestałam chodzić na sanki zimą, a firma rozwinęła się niesamowicie. Podobnie jak w przypadku innych marek znajdziemy tu hity i kity. Ja sama nacięłam się na takie produkty, które miałam ochotę wyrzucić do kosza po jednym użyciu! Niemniej jednak sądzę, że Nivea ma zdecydowanie więcej lepszych produktów niż tych złych. Dziś opowiem Wam o nowej odżywce, która znalazła się u mnie przez totalny przypadek, a aktualnie denkuję już drugie opakowanie i co najważniejsze, zaraziłam nią moją mamę!


Ostatnio pisząc recenzję odżywki z firmy Vianek przedstawiłam charakterystykę moich włosów. Żeby się nie powtarzać przypomnę krótko: suche, łamliwe, nienawilżone ani troszkę, ciężko rozczesujące się, wysokoporowate, robiące mega szopę na głowie. Myślicie, że z takimi włosami można sobie łatwo poradzić?! No co Wy! Najgorsze co może być! Ciężko dobrać szampon i pozostałą pielęgnację. Jako że od kilku lat borykam sie z problemami suchej skóry skalpu, szampon musi pozostawać bez zmian. Z odżywkami jest o tyle dobrze, że nie aplikuję ich na skórę głowy tylko bardziej po długości. Jakieś 5-6 lat temu namiętnie używałam odżywek z Nivea. Tak jak napisałam wyżej, ta trafiłam całkiem przypadkowo do mnie. Byłam w Tesco, Vianek do mnie nie przemówił, zobaczyłam, że Nivea oferuje coś do włosów suchych i łamliwych i wrzuciłam do koszyka. Czy żałuję? Absolutnie!


Produkt znajduje się w klasycznym opakowaniu, w którym zazwyczaj możemy spotkać odżywki z tej firm. Szata graficzna również nie wyróżnia się spośród innych produktów. Na opakowaniu znajdziemy podstawowe informacje od producenta, pojemność  i skład. Produkt stoi na głowie i zamykany jest za pomocą klasycznego 'klik'. Pierwsze co niesamowicie mi się spodobało to zapach. Nie typowo 'niwejowski'. Bardzo kobiecy, kwiatowy, seksowny, a zarazem świeży. Długo utrzymuje się na włosach, co jest dla mnie niewątpliwym plusem. Konsystencja dość gęsta jak na odżywkę, zbita co sprawia, że produkt jest wydajny. Efekty zauważyłam już po pierwszym użyciu i mówię to szczerze! Od razu po umyciu i spłukaniu na uwagę zasługiwał fakt, że włosy rozczesywały się dużo lepiej niż zwykle. Nic mnie nie ciągnęło ani nie szarpało. Nie wyciągnęłam też na grzebieniu kłębów włosów, jak zazwyczaj to miało miejsce podczas czesania. Z każdym kolejnym razem było lepiej. Włosów praktycznie nie trzeba było prostować. W kucyku wyglądały naprawdę świetnie. Produkt mnie nie uczulił, nie podrażnił i na dobrą sprawę nie mam się do czego przyczepić. Moja mama podobnie jak ja ma również rozjaśniane włosy i tak samo jak ja nie umie przechwalić tej odżywki. Nivea, dałaś czadu tym razem!


A Wy czego używacie do włosów?:)


12 komentarzy:

  1. miałam ją jakiś czas temu i lubiłam :) fajnie wygładzała włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie mogę przekonać się do produktów do włosów z tej firmy. Moje włosy po użyciu są strasznie szorstkie i matowe :( za to jestem wierna produktom gliss kura ;) pozdrawiam i zapraszam do mnie. Www.horyzontalna-kobieta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miała nigdy tej odżywki, jedynie co używam obecnie z tej marki to ich klasyk, czyli krem do twarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi również ta odżywka przypadła do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, że się sprawdziła u Ciebie :)
    http://recenzje-kosmetyczneuli.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie Nivea się niestety nie sprawdza :( Za to uwielbiam zapach ich kosmetyków!
    Aktualnie używam pielęgnacji z Joico :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz;)
Chętnie odwiedzę Twój blog:)
Nie toleruję jednak spamu i określenie"obserwujemy?" powoduje u mnie nerwicę;)

Jeżeli mój blog Ci się podoba-zaobserwuj
Jeżeli Twój spodoba się mi-odwdzięczę się tym samym:)

Copyright © 2016 zakochana w kolorkach , Blogger