Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bebeauty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bebeauty. Pokaż wszystkie posty
Co u mnie+ czy zmiana ulubionego produktu na inny jest dobrym ruchem?

Co u mnie+ czy zmiana ulubionego produktu na inny jest dobrym ruchem?

Witajcie w niedzielę!
Dziś mam imprezę urodzinową i mega się stresuje:). Wiecie, ja to raczej mało perfekcyjna Pani Domu jestem jeżeli chodzi o kulinaria i raczej specjalnie niczym nie błysnę.. Od rana kręcę też dla Was Daily Vloga, więc jeżeli będziecie chcieli wiedzieć jak minął mi ten dzien zapraszam jutro na kanał:) (z góry przepraszam, że nie robię literki 'ni', ale coś mi się poprzestawiało w klawiaturze i nie działa). Koniec gadania, przechodzę do sedna sprawy:)
Do tej pory moim ulubiony płynem micelarnym był płyn z Ziaji. Przewijał się w ulubie(ni)cach, nowościach i ogólnie dość często u mnie gościł. Ostatnio nie mogłam go znaleźć w Biedronce, więc postawiłam na produkt z firmy Be beauty. Nie wzięłabym go, bo kiedyś już go miałam i się nie polubiliśmy, ale niestety nic innego nie było co by mnie usatysfakcjonowało. Czy ta zmiana wyszła mi na lepsze?



Plastikowe opakowanie, o ładnej, aczkolwiek skromnej szacie graficznej, która raczej nie rzuca się w oczy i nie wyróżnia niczym specjalnym na półkach sklepowych. Na buteleczce znajduje się kilka informacji o nazwie firmy, produktu, składzie, informacji od producenta i pojemności. Jak widzicie mamy tutaj również informację,  że produkt jest przeznaczony do cery normalnej i radzi sobie z makijażem wodoodpornym. Szukałam czegoś do cery suchej, ale nie wiem, czy w ogóle ta firma oferuje coś takiego w swoim asortymencie. Na pochwałę zasługuje tu 'dzióbek' uruchamiany 'klikiem' przez który wydobywa się odpowiednia ilość produktu. Jeżeli już nie korzystamy z produktu kolejnym 'klikiem' zamykamy dozownik. Nie jestem Wam w stanie powiedzieć, czy radzi sobie z makijażem wodoodpornym z prostej przyczyny-nie używam takich produktów.



Jak widzicie mamy tu 2x 'bez' czyli bez barwników i alergenów. Mam bardzo wrażliwe oczy, chyba jak każda kobieta, która nosi okulary i maluje się codziennie. Nie wiem czy to widzicie, ale czasem w filmikach widać jakie są przekrwione i czerwone. Właśnie są to skutki makijażu, pracy przy komputerze i klimatyzacji. Jeszcze będąc u okulistki dowiedziałam się, że mam 'zespół suchego oka' i powinnam nawilżać oczy kroplami. Niestety,nie jestem w stanie. Nienawidzę tego uczucia od razu po zakropieniu. Producent obiecuje nam i nawilżenie i oczyszczenie i działanie przecwipodrażnieniowe. Jestem zazwyczaj naprawdę sceptycznie nastawiona do nowych produktów do demakijażu oczu, bo po prostu się boję, że zamiast sobie pomóc, to najzwyczajniej w świecie-zaszkodzę.


Produkt jest bezzapachowy i bezbarwny co możecie zauważyć na zdjęciu. Szczerze? Jeżeli chodzi o oczyszczanie twarzy, to nie mam mu nic do zarzucenia. Zmywa cienie, tusz, podkład, pomadkę, bronzery etc. Nie szczypie w oczy, nie podrażnia, nie wysusza. Jedyne do czego mogę się przyczepić, to słaba wydajność. Ziajka wystarczała mi na miesiąc przy codziennym użytkowaniu, gdy ten produkt skoczy się po około pół miesiąca. Nie jest źle:) Być może sięgnę po niego jeszcze raz. Z braku laku... :)


A Wy czym zmywacie twarz?
Wolicie mleczka czy micele?
Copyright © 2016 zakochana w kolorkach , Blogger