Puder prasowany brązujący B50, czyli moja nowa miłość.

Witam:)
Nie wiem jak to jest, że mam wakacje, a czasu coraz mniej:D Ja wiem, że zmiany w moim życiu, o których możecie poczytać na drugim blogu:) mogły mieć delikatny wpływ na moje prywatne życie, ale nie aż taki:D  Koniec końców staram się być codziennie tu, ale różnie mi to wychodzi:)


Pamiętacie jak pokazałam Wam uszkodzony bronzer, który nie przetrwał transportu?

Obiecałam, że wrócę do Was z nowym egzemplarzem i jestem:)


Ci, którzy czytają mojego bloga wiedzą, że z firmą Deni Carte współpracuję od bardzo dawna. Tu pisałam o ich podejściu do klienta, więc sami wiecie, że ta współpraca jest jedną z lepszych jakie mam na swoim koncie:) Również przy wyborze odcienia bronzera, pozwoliłam sobie zapytać osobę, z którą się kontaktuję o idealny odcień dla blondynki;) Oczywiście odpowiedź została mi udzielona, ja zaufałam i nie żałuję;)

Okrągłe, plastikowe pudełeczko, odkręcane (nie wiem czy tak się to mówi:D?) i zabezpieczone folią
Bez jakichś zbędnych ozdobników.Z drugiej strony znajdujemy informację o odcieniu, skład i ile gram produktu znajduje się w opakowaniu.

 Przyznam, że po odkręceniu wystraszyłam się, że bronzer jest ciut błyszczący. W sensie brokatowy. Strasznie nie cierpię takiego efektu na codzień. W sumie stwierdziłam, że jak nie użyję, to się nie przekonam;) O ile na ręce taki efekt dalej jest widoczny.

 No na twarzy totalnie tego nie widać! Nie wiem jak to możliwe. Na potwierdzenie tego co mówię, pokażę Wam zdjęcia, gdzie użyłam tego bronzera. Uwielbiam  w nim to, że można sobie super budować kolor. Jeżeli ktoś się boi bronzera, to w tym przypadku może spokojnie go używać, bo można nim uzyskać zarówno delikatny odcień, jak i mocny. Kolejnym plusem jest NIESAMOWITY zapach! Wiecie, że ja jestem mega czuła na zapachy, a jak już jest kosmetyk do twarzy, który paskudnie pachnie, to od razu go eliminuje, żeby jak fajnie działał. Tu na szczęście nie miałam takiego problemu:) Produkt mnie nie uczulił, utrzymuje się długo na twarzy i naprawdę stał się moim ulubieńcem.Mam porównanie z różnymi produktami. I z marizy i z quiz i catrice, żaden nie przypadł mi do gustu tak jak ten.

Użyłam go tu:





CENA:9 zł/13g. Niesamowicie tani!
OCENA:5!

Więcej możecie poczytać o nim i zamówić go tu;)


Produkt dostałam w ramach współpracy z firmą:
*Fakt, iż dostałam produkt za darmo nie wpłynał na moją opinię.


A Wy jakich produktów używacie do modelowania twarzy?:)

19 komentarzy:

  1. Ładnie się prezentuje na buzi! Ja dzisiaj pomacałam w Inglocie nowe pudry HD do konturowania i mam wielką chęć na ten najbardziej szary. Jest super napigmentowany i ma rewelacyjny kolor!

    OdpowiedzUsuń
  2. W opakowaniu by mnie nie zainteresował...:)

    OdpowiedzUsuń
  3. mam kuleczki brazujace z Glazela ktore kocham i uzywam do makjazu wieczorowego a na co dzien Miyo Sun Kissed jest genialny a jego zapach no coz uzaleznilam sie juz od niego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ciekawie się prezentuje na twarzy choć ja wole całkowicie matowe :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ślicznie wygląda, ale dla mnie byłby za ciemny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale ładnie wygląda! Na prawdę tworzy fajny efekt i ja sama chętnie bym go przygarnęła ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładnie się prezentuje :) ale dla jest zbyt ciemny

    OdpowiedzUsuń
  8. wygląda cudownie, zarówno na dłoni jak i na buzi!

    OdpowiedzUsuń
  9. czym farbowałaś włosy? :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie lubię brokatowych bronzerów, ale ten wygląda bardzo ładnie na buzi :)

    OdpowiedzUsuń
  11. na buzi wygląda bardzo ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Na buźce prezentuje się wybornie, bardzo naturalnie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz;)
Chętnie odwiedzę Twój blog:)
Nie toleruję jednak spamu i określenie"obserwujemy?" powoduje u mnie nerwicę;)

Jeżeli mój blog Ci się podoba-zaobserwuj
Jeżeli Twój spodoba się mi-odwdzięczę się tym samym:)

Copyright © 2016 zakochana w kolorkach , Blogger