Worki pod oczami nie są sexy!
Witajcie;)
Miałam wczoraj Was odwiedzić, ale załapałam doła. W sumie nawet dobrze, że tak się stało, bo dzięki temu odkryłam, że banany są najlepsze na poprawienie humoru:D. Dzisiaj już jest wszystko ok, humor dopisuje, weekend się zaczął(a na dodatek to wolny weekend!) więc czego chcieć więcej?:)
Dziś przychodzę do Was z recenzją korektora pod oczy, który dostałam w ramach współpracy z firmą Lambre. Ostatnio recenzowałam Wam cienie do powiek, a dzisiaj przyszła pora na kolejny produkt, który sprawdził się u mnie rewelacyjnie;).
Jeżeli ktoś ogląda moje filmiki to wie, że mam kompleks na punkcie cieni, toreb i zasinień pod oczami. Walczyłam już różnymi sposobami. I okłady i kremy i inne. Niestety nic nie dawało rady. Dotychczasowe korektory dawały niezły efekt, ale nie byłam aż tak zadowolona z ich działania. W momencie kiedy miałam do wyboru produkt, który chcę przetestować wiedziałam, że wybiorę ten korektor.
Korektor znajduje się w plastikowym opakowaniu, dodatkowo zabezpieczony przezroczystą folią. Na opakowaniu widnieje informacja o składzie. Zatyczka działa bez zarzutu, na niej umieszczona jest również informacja o odcieniu. Ja sobie wybrałam 01, ponieważ mam jasną karnację.
Na początku zastanawiałam się, czy nie będzie mi wysuszać skóry pod oczami, bo jest to korektor w sztyfcie.Na szczęście jego konsystencja jest bardziej kremowa i przyznam Wam szczerze, że czasem mam wrażenie, że nawilża on skórę pod oczami. Odcień dopasowałam sobie idealnie, co raczej rzadko mi się zdarza.
Końcówka korektora jest ścięta. Idealnie dopasowuje się między innymi w okolicach kącika wewnętrznego. Bardzo ładnie pachnie. Nie mówię, że to odgrywa jakąś bardzo ważną rolę, ale lubię ładnie pachnące kosmetyki:) A jak z działaniem?:)
Jestem naprawdę bardzo zachwycona efektami. Nawet moi znajomi stwierdzili, że opuchlizna i zasinienia są mniej widoczne. Strasznie mi zależało żeby to jakoś zredukować, bo nie wygląda to ani ładnie i na dodatek każdy makijaż zeszpeci..
Poniżej pokazuję Wam zdjęcia, gdzie użyłam tego produktu.
Produkt dostałam w ramach współpracy z firmą:
*Fakt, iż dostałam produkt za darmo, nie wpłynął na moją opinię.
Opuchlizny to nic nie ukryje niestety, ale dobrze ze cienie zakrywa ; ) ja jednak nie umiem sie przekonac do takich stickow zeby dac pod oczy : (
OdpowiedzUsuńa czemu? uczulają Cię?
UsuńCieszę się, że udało Ci się trafić na sprzymierzeńca w tej nierównej walce ;) Ja cały czas poszukuję idealnego korektora pod oczy :)
OdpowiedzUsuńi jak idą poszukiwania?:)
UsuńZ reguly omijam korektory w sztyfcie, ale ten wygląda ciekawie:)
OdpowiedzUsuńja też się bałam dopóki nie wypróbowałam tego;)
UsuńTo by mi się przydało, nie jedna nie do końca przespana noc za mną. ;)
OdpowiedzUsuńskąd ja to znam:D
Usuńtego korektora to nie znam
OdpowiedzUsuńwarto się zapoznać;)
UsuńMnie cieszy fakt, że masz dobry humorek którego życzę Ci przez cały weekend:)
OdpowiedzUsuńo dziękuję :D utrzymywał się:D
UsuńSkąd ja to znam ;) a cienie ważne by zamaskowac po nieprzespanej nocy ;)
OdpowiedzUsuńdokladnie:P
UsuńOj przydał by mi się taki produkt ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs na moim blogu :)
Każda kobieta powinna mieć;)
UsuńMam to szczęście i nie mam worków pod oczami :-). Ale za to muszę maskowac moje przebarwienia na skórze :-/
OdpowiedzUsuńjeju, ale Ci zazdroszczę..
UsuńKorektor w sztyfcie używam tylko na niedoskonałości :)
OdpowiedzUsuńi jak się sprawdza?:)
UsuńFajnie, że jesteś z niego zadowolona :) Może ja też kiedyś go wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńjeżeli masz problem z worami to polecam;)
UsuńHmm... może i na moje sińce go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńspróbuj:)
UsuńKiedyś nie doceniałam korektorow dzisiaj nie umiem bez nich rozpocząć poranka pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńo to tak jak ja;D
Usuńnie bardzo jestem przekonana do korektorów w sztyfcie, są zbyt ciężkie pod oczy...
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować;).
OdpowiedzUsuńja jakoś efektu nie widzę :P
OdpowiedzUsuńz doswiadczenia wiem, że nawet najlepszy korektor nie usunie worków :P
OdpowiedzUsuńnajlepsza jest herbata ;D
OdpowiedzUsuń