Zachciało się babie tatuaża..

Hej :)
Dzisiaj nietypowa notka, a tak dokładnie to może bardziej pytania, refleksja i przemyślenia, czy warto sobie zrobić tatuaż.  Już od dawna chodzi mi ten pomysł po głowie. Pamiętam jak mówiłam 'Jak tylko skończę 18 lat, to robię sobie tatuaż'. 18 lat skończyłam dawno, do 30tki bliżej niż dalej, a tatuażu dalej brak. Dlaczego? Z dwóch powodów.

źródło:https://www.google.pl/search?newwindow=1&tbm=isch&q=tatua%C5%BC+na+nadgarstku&revid=932058353&sa=X&ei=CnaMVOvJGYroywPUhYGQCA&ved=0CCIQ1QIoAA&dpr=1&biw=1366&bih=657#facrc=_&imgdii=_&imgrc=aNeaXhPEUbqx9M%253A%3BPsqrFX5aHg_0iM%3Bhttp%253A%252F%252Fimg.likely.pl%252Fphoto%252Flarge%252F20120830%252Ftatuaz-na-nadgarstku-likely-pl-21449533.jpeg%3Bhttp%253A%252F%252Flikely.pl%252Finspiracja%252F126%252Ftatuaze-na-nadgarstku.html%3B500%3B333

JESTEM TCHÓRZEM

Tak, jestem tchórzem, niesamowicie boje się, że będzie mnie bolało, że się rozpłaczę i ucieknę stamtąd( uwierzcie, jestem zdolna do takich rzeczy), a jak ucieknę to zrobię ze siebie kretynkę na całe Podbeskidzie, że jak nie zrobię to znajomi się będą śmiać, że tak chciałam, a nie chcę, że jak zrobię, to też się będą śmiać, że jestem głupia, że to nie wypada, że na starość nie będzie mi pasować, że w pracy będą krzywo patrzyć. Tak wiem, wyolbrzymiam, ale mimo wszystko.


JESTEM ZMIENNA

Boje się, że tatuaż mi się znudzi, że za parę lat mi zacznie przeszkadzać, nie będzie się podobać, wiem, że można to usunąć, ale to znowu boli i podobno jeszcze mocniej niż samo robienie.


Ba, mało tego! Już w głowie mam wzory, kolory, miejsce gdzie zrobię, ale ciągle te dwie rzeczy są ponadto. I teraz mam pytanie do osób, które mają tatuaż:
-bolało?
-gdzie macie?
-ile to mniej więcej trwa?
-czy pracodawcy robią Wam problemy?

Mi się marzy na wewnętrznej stronie ręki coś takiego jak :





Jak myślicie, odważe się do 30tki?:)

21 komentarzy:

  1. Od siebie powiem tylko tyle - te wzory co podałaś są mocno oklepane, a więc mogą się szybko opatrzyć, ja na Twoim miejscu kierowałabym się w wyborze czymś co charakteryzuje bezpośrednio Ciebie.
    Ja mam cztery, ale to sama wiesz. :)
    Bolały 2/4, do przeżycia. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mi się marzy własnie łapacz snów na żebrach <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się marzy napis pod obojczykiem, ale czy kiedyś go zrobię....

    OdpowiedzUsuń
  4. Mają 19 lat byłam bliska zrobienia tatuażu i koniec końców odpuściłam :) I dobrze, teraz się cieszę. Raczej w przyszłości nie planuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowanie kiedy skoncze 18 zrobię sobie...tato zgodził sie już na palec , takze fajnie ;)) i równiez chcę na nadgarstku ;p
    http://kasia-chocolate-and-chili.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. ja mam dwa tatuaże. jeden na nadgarstku, drugi na żebrach. i o ile na nadgarstku lekko mrowiło tak na żebrach bolało niemiłosiernie. planuję trzeci, ale to mam nadzieje dopiero za kilka lat ;) z pracą raczej nie ma problemów, chociaz.. wiadomo jak to w naszym kraju.

    OdpowiedzUsuń
  7. nie podobają mi się takie wzory, które nic dla danej osoby nie znaczą i są w danej chwili modne. Na pewno szybko się znudzą. Sama nie zdecydowałabym się na tatuaż

    OdpowiedzUsuń
  8. Na wewnętrznej stornie nadgarstka zrobiłam sobie napis (robiła mi to znajoma). Boleć nie bolało dlatego w styczniu idę zrobić kolejny. Dzień po zrobieniu pierwszego zastanawiałam się "Po co ja to w ogóle zrobiłam?", ale nie żałuję w ogóle, ma on dla mnie odpowiednie przesłanie o którym chyba nikt nie zdaje sobie sprawy. Jeżeli masz wzór, który ma dla Ciebie jakieś znaczenie i chcesz aby coś Ci przypominał lub symbolizował to nie masz co sie zastanawiać :) Na razie do pracy nie chodzę więc nie wiem jak to będzie, ale jak na razie w szkole problemów nie ma, (a z tego co wiem to w moim przyszłym planowanym zawodzie też nie powinno być żadnego "halo"). Mimo wszystko, lepiej zastanowić się 10 razy niż później żałować ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tatuaże mnie jakoś nie kręcą:(

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubie tatuaże, ale chyba nigdy się nie zdecyduje, bo też mam obawy że może mi się znudzić :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja nie planuję tatuażu, akurat kiedyś miałam o tego inne podejście- bardzo chciałam mieć koło kości biodrowej- akurat tak żeby nie był widoczny dla innych, ale z powodów osobistych już nie chcę- miał być skierowany do osoby mi bliskiej :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja ma jeden tatuaż na karku - never give up. Zrobiłam sobie go w czasach kiedy przeżywałam trudne chwile i w każdej złej chwili mi pomaga :) Planuje kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj, a myślałam, że ju zrobiłaś :)
    Oj, ja też obawiałam się bólu, ale później śmiałam się z tego :) Naprawdę :)
    Nad tatuażem trzeba się dobrze zastanowić, żeby właśnie później nie żałować i żeby nie stał się dla nas miejscem, które chcemy zakrywać.
    Jeśli chodzi o Twoje pytania:)
    -bolało? Nie nazwałabym tego typowym bólem, który stwarza grymas na twarzy. Wiadomo, jak pewnie wiesz są miejsce praktycznie nie bolesne i te które mogą wywołać pewien ból. Jeśli nie boisz się np. pobierania krwi, zastrzyków.. ogólnie kłucia nie powinno być problemu. Bo to coś podobnego. Jeśli tatuażysta ma fajne podejście i będziecie prowadzić luźną konwersacje to bardzo pomaga, by nie skupiać się na tym czy boli czy nie :)
    -gdzie macie? Ja mam malutką nutkę na nadgarstku, ale jej nie uznaje tak , bo nie była robiona w salonie, tylko w gimnazjum jakoś tak wyszło :)
    Ale następne już są robione w salonie, u zaufanej osoby, i następne też właśnie będę tam robić. Mam napis na żebrach(Never give up, always have hope)może i oklepany tekst, ale dla mnie ma znaczenie i zanim go zrobiłam prawie rok miałam zapisanego go na lustrze by codziennie patrząc się na niego upewnić się, że to to, podobno żebra to miejsce bolesne, szczerze? zabolało mnie w jednym miejscu, między kośćmi, może też dlatego, że jestem chuda.
    Następny mam na węwnetrznej częsci ręki.. od pachy do łokcia sowę z różami i książką i napisem w łacinie(Clavem scientiae co oznacza nauka kluczem) zrobiony został na zakończenie szkoły i zdania matury. Tam odczuwałam dyskomfort bo to miejsce gdzie są zakończenia nerwowe i blisko węzłów chłonnych, ale nie krzyczałam z bólu :D tylko chwilami syknęłam, albo odruchowo ruszyłam nogą :) Widziałam jak w miejscach gdzie igła działała "skakała" skóra z uwagi na unerwione miejsce.
    Moja mama ma też na brzuchu, plecach i ręce i tylko odczuwała dyskomfort na plecach.
    -ile to mniej więcej trwa? Zależy od wielkości i ile jest i czy wgl jest cieniowanie. Napis robiłam może mniej niż godzinkę, ale sówka była rozłożona na dwie sesje.
    -czy pracodawcy robią Wam problemy. na ten temat się nie wypowiem, bo jak na razie studiuje, ale wiem, że w zawodzie który chcę wykonywać stanowi to problem.
    Buziaki :* Mam nadzieję, że pomogłam :) Naprawdę nie bój się :)

    OdpowiedzUsuń
  14. mi się podobają tatuaże u kogoś, ale sama mimo wszystko nie wykonałabym sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Sama mam trzy.
    Potwornie boję się igieł i bólu, ale ten ból jest całkiem inny. Mam na łopatkach, na dole brzucha przy spojeniu, i na stopie.
    Ten na stopie jest dosyć duży, bo jest na całą stopę i wchodzi na nogę i muszę przyznać, ze ten bolał bardzo. Na tyle, że już go nie pomalowałam i nie zamierzam.
    Wydaje mi się, że tych wzorów które podałaś będziesz żałować. Co druga dziewczyna ma właśnie tatuaże tego typu.
    Ja mam dwa obrazki z mojej ukochanej książki, ich nie żałuję. Wytatuowałam też imię mojego TŻ. I pomimo, że jego też nie żałuję, to drugi raz bym go sobie darowała.
    A w pracy to wszystko zależy od szefostwa. Ja pracuję w aptece i tatuaże nikomu nie przeszkadzają.
    Mam nadzieję, że pomogłam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja mam dokładnie to samo, ale wzór zrobiłam sobie sama i jestem zdecydowana. Wiem jednak, że potrzebuje jeszcze trochę czasu, aby iść i go zrobić, ale zrobię na pewno :) Mój jest akurat taki, że bez problemu kryje go bransoleta od zegarka. Wolę dmuchać na zimne i nie podpadać w przyszłości pracodawcom.

    OdpowiedzUsuń
  17. jesli miałabym zrobić sobie tatuaż to w miejscu niewidocznym na codzień, kiedyś też chcialam ale nie zrobiłam i jestem z siebie dumna :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Po tytule myślałam, że już zrobiłaś :D
    Sama mam dwa tatuaże. Ogólnie od dawien dawna, chciałam sobie coś wytatuować ale nie chodziło tyle o wzór, co o sprawdzonego tatuażystę. Nie chciałam iść byle gdzie, żeby tylko zrobić... Dlatego pewnego pięknego wieczora siostra wróciła do domu i oznajmiła, ze ma tatuaż. Wytatuowała sobie sentencję na prawej łopatce. I to było motywatorem, żeby iść i zrobić. Oczywiście poszłam do tego samego tatuażysty, który okazał się kumplem - przyjaciela - chłopaka mojej siostry :D Tak więc i kwestia finansowa inna i podejście tatuażysty indywidualne :) Ogólnie tatuażysta ma zaprany terminarz i upchał mnie oczywiście po znajomości. Tak więc dwa tyg później poje plecy ozdobiła sentencja " The eyes are the mirror of the soul" - uwielbiam ją, łączy ona w sobie moja pasję i mój największy atut :D Na następny dzień druga siostra poszła wytatuować sobie również sentencję ale na lewej łopatce. I tak zaczęła się Nasza historia z tatuażami. Najgorsze z tego wszystkiego to było poinformować rodziców. Mimo, że mamy po te 2X lat to obawiałyśmy się ich reakcji. No ale cóż zostali postawieni przed faktem dokonanym. W żadnym wypadku nie żałuje i moje siostry również. Wybrałyśmy plecy ponieważ rzadko się im przyglądamy więc tatuaż się nie nudzi :D Co do bólu... mnie bolało ale tylko na kręgosłupie. Łopatki? Jedną bolało, a druga stwierdziła, że mogła się zdrzemnąć :D Jak długo? Hmm dosyć długo bo w między czasie tatuażysta film oglądał xD Drugi tatuaż mam na nadgarstku - oklepany "Be Yourself Believe In Yourself" Jednak gdy mam chwile zwątpienia spoglądam na niego i od razu przechodzę do działania. Był to prezent od siebie dla siebie na urodziny. Również te słowa chodziły za mną baaaaardzo długo. Bolało? Tak... ale do przeżycia :D Nie zemdlałam z bólu więc spoko :D Musisz wziąć pod uwagę fakt, że nadgarstek jest miejscem z cienką skórą dlatego... poprawka na pewno będzie. Przynajmniej u mnie, bo niektóre literki zaczynają blednąć. Ale i tak spoko po ponad roku "noszenia". I znowuż siostra zrobiła sobie drugi, chwilkę po mnie na wewnętrznej stronie ramienia między barkiem, a łokciem. Dosyć sporą sentencję, ale nie pamiętam co :D Mówiła, że bolało jak diabli i o mało ręki koleżance nie zmiażdżyła :D Sama po porodzie na pewno zrobię kolejny dla swojej córeczki <3 Myślę o przedramieniu. Co do pracodawcy. Nikt jakoś krzywo na mnie nie patrzył. A tatuaż na nadgarstku mogę zakryć albo bluzką z długim rękawem abo jakąś bransoletką. Więc tym sie nie martwię :) Pamiętaj tylko!! Może i Twój wzór będzie oklepany, byle miał dla Ciebie jakąś wartość, a nie tylko samo to, że się podoba. Bo teraz możesz być nim zauroczona, a za jakiś czas dojdziesz do wniosku, że jednak jest dziadowski. Ja tak miałam. Od zawsze chodziła za mną kokardka na karku. Ale wszyscy wybili mi to z głowy. Już kij... z tym jak będę na starość wyglądać, jednak taka kokardka to tylko zwykły wzorek. Nawet nie symbol - bo jakie niby znaczenie ma kokardka -.- Pardone za ten monolog, mam nadzieję, że pomogłam w jakimś stopniu :D Uważaj bo to wciąga pomimo bólu :) Ja wrzucam na luz bo nie chcę wyglądać jak brudnopis :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Też się zbieram do tego już parę lat i nie mogę się zebrać :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Mnie tatuaże w ogóle się nie podobają i nigdy bym sobie nie zrobiła ale jak ktoś ma ochotę siebie "ozdobić" to czemu nie ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz;)
Chętnie odwiedzę Twój blog:)
Nie toleruję jednak spamu i określenie"obserwujemy?" powoduje u mnie nerwicę;)

Jeżeli mój blog Ci się podoba-zaobserwuj
Jeżeli Twój spodoba się mi-odwdzięczę się tym samym:)

Copyright © 2016 zakochana w kolorkach , Blogger