Niestety, ale się nie polubimy | Smashbox Studio Skin

Dzień dobry bardzo! 
Jak Wam mija dzień? Ja jutro wybieram się do Krakowa! Jeszcze nie zdradzę Wam do końca po co, ale koniecznie oglądajcie moje instastory. Będzie Beauty, będzie fajnie i musicie tam ze mną 'być'!
Jak już jesteśmy w  temacie urodowym, chciałabym Was dziś zaprosić na post, w którym opowiem kilka słów na temat osławionego przez wszystkich produktu, a mianowicie podkładzie ze Smashbox'a. Dlaczego się u mnie nie sprawdził i czemu mu nie dam drugiej (w sumie ósmej) szansy?


Powtarzałam to wielokrotnie i powtarzać będę dla nowych czytelników, którzy trafiają do mnie po raz pierwszy. Mam cerę suchą i moja recenzja opiera się tylko i wyłącznie na zastosowaniu produktu na mojej twarzy. Niestety, nie miałam możliwości jeszcze przetestowania go na dziewczynach, które maluje. Jak wiecie, jestem niesamowicie podatna na reklamy. Serio, jak  u kilku Youtuberów czy blogerów zobaczę, że coś się im sprawdza to wiem, że muszę to mieć. Nie inaczej było oczywiście tym razem. Podkład ze Smashbox'a przewijał się u większości osób które czytam lub oglądam, więc i ja w niego zainwestowałam.


Z technicznych informacji. Podkład znajduje się w szklanym, solidnym opakowaniu. Na buteleczce znajdziecie tylko kilka podstawowych informacji. Według obietnic producenta, efekt po jego użyciu utrzymuje się do 15h. Produkt aplikujemy za pomocą pompki, która nie zacina sie i nie powoduje większych problemów. Osobiście nie jestem fanką podkładów w szklanych butelkach, bo ciężko mi wydobyć resztki, kiedy produkt się kończy. Szata graficzna prosta i niczym nie wyróżniająca się. Strasznie mnie wkurza, że wszystkie palce i wszystko odbija się na tej czarnej zakrętce, ale to tylko moja prywatna fanaberia :)


Wybrałam odcień, który według mnie, najlepiej dopasuje się do mojej karnacji. Muszę się Wam przyznać, że oczywiście nie chciało mi się stacjonarnie sprawdzić kolorów tylko fik! na wyczucie. Na szczęście kiedy otrzymałam produkt zeswatchowałam go na ręce i wiecie co się okazało? Że tak idealnie wybrałam kolor, że nie wiedziałam gdzie swatch, a gdzie moja skóra !;) Tak, tak, wiem, że podkładu się nie dobiera pod kolor ręki, ale taką ciekawostkę chciałam zarzucić :). Konsystencja przy pierwszym razie bardzo mi się spodobała. Troszkę jakby gęsta, delikatnie 'lepiąca się' no idealnie! Aż użyłam go w makijażu...


Jak dla mnie ten podkład to dramat. Ok. najpierw zaaplikowałam go na sam krem bez bazy. Dosłownie zważył mi się w ciągu 5 min? Mało tego, zaczął spływać z nosa i brody. Pomyślałam,że pewnie nie polubił się z kremem, którego użyłam. Przez tydzień stosowałam o w różnych konfiguracjach:
- na 'gołą' twarz
- na bazę ze Smashbox'a
- na bazę z Inglota
-na inny krem
Niestety, za każdym razem efekt był podobny. Nie wspomnę, że po jakiejś godzinie zaczął mi ciemnieć, a po 8h pracy wyglądałam jak brudna. Strasznie podkreślał mi suche skórki i rozszerzone pory. Jak dla mnie ten podkład to klapa. Ciekawe jak się sprawdzi u innych dziewczyn.



 Znacie? Używacie?:)

23 komentarze:

  1. Witaj no to faktycznie nie ciekawie...nie spotkałam się jeszcze z negatywną opinią na temat tego podkładu..ale te wszystkie super pozytywne opinie tez nie są dla mnie miarodajne ze względu na to ze chociażby moja skóra nie ma "obowiązku " i chęci lubić tego co lubi każdą inna skóra ...ot i tak każda skór jest inna jak widać ..na mnie działał podobnie podkład z Revlon ale to zupełnie inny przedział..w dodatku zatkał mi pory i ogólnie zanieczyscil cała twarz. ..bardzo długo nie mogłam z nią dojść do ładu..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale u mnie Revlon właśnie też NIJAK się nie sprawdził! Użyłam 2,3x i poleciał do kosza niestety...

      Usuń
    2. No widzisz jednak jest w nim coś co działa nie fajnie

      Usuń
  2. Oo jestem bardzo ciekawa tego produktu bo też wiele dobrego o nim słyszałam. Szkoda że u Ciebie się nie sprawdził;/
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie mam suchej, ale nie miałam styczności :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam jeszcze, ale że wszyscy go tak zachwalają, mam ochotę wypróbować:) Jednak jak się okazuje ile osób tyle opinii :)

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie apeawdza sie swietnie ale mam mieszana cere ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ona już na zdjęciu wygląda jak żółtko, a do tego ciemniej. Widzę, że szału nie ma :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie jeden z najlepszych podkładów na rynku! :) Testowałam ich ogrom, ale ten wygrywa:)

    OdpowiedzUsuń
  8. UWielbiam za krycie i trwałość

    OdpowiedzUsuń
  9. na szczęście nie miałam jeszcze z nim styczności :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ooo, a ja się z nim polubiłam :) co skóra to co innego działa :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz;)
Chętnie odwiedzę Twój blog:)
Nie toleruję jednak spamu i określenie"obserwujemy?" powoduje u mnie nerwicę;)

Jeżeli mój blog Ci się podoba-zaobserwuj
Jeżeli Twój spodoba się mi-odwdzięczę się tym samym:)

Copyright © 2016 zakochana w kolorkach , Blogger