Makijaż dojrzałej kobiety, czyli jak dwie góralki walczą o jeden pędzel.
Hej, Hej :)
Piątek,
piąteczek, piątunio co nie?:) Pewnie balujecie gdzieś w weekendy? Sezon
ślubny pełną parą, wakacje są, to 'kto bogatemu zabroni' ?:) Ja akurat
nigdzie się nie wybieram, ale za tydzień idę na wesele. (Sukienki dalej
brak, więc pójdę chyba serio w tym worku po ziemniakach). No właśnie
sukienki nie mam, ale makijaż mój i fryzura już są zaplanowane w
najmniejszym stopniu. Taka dziwna ja:D. Planować kolory, dobierać
makijaż do nieistniejącej sukienki. To jest Paulina po prostu, tego nie
ogarniesz nawet jakbyś chciał:D.
A
jak już mowa o makijażu. Kogóż innego moja mamusia mogła prosić o
wymalowanie, jak nie swoją najlepszą, cudowną, pierworodną i jedyną
córkę? (chodzi o mnie jakby ktoś nie wiedział). Musiała być przecież
próba generalna bo jakby mogło być inaczej. Wyciągnęłam ostatnio cały
swój majdan i zaczęłyśmy z mamuśką dobierać kolory. Oczywiście moja
rodzicielka ma o tyle dobrze, że już jest szczęśliwą posiadaczką
sukienki i chociaż ten jeden problem ma 'z grzywki'. Postawiłyśmy na
klasyczny smokey eyes. Znaczy ja postawiłam, pokazałam jej jak to
wygląda na moim oku i zaczęłyśmy działać. Do makijażu użyłam ciemnych
kolorów z palety MUR Flawless Matte i mojego quattro z Miss Sporty. Nie
mogło również zabraknąć kilku cieni z paletek sleek. Swoją drogą
wracając na chwilę do MUR. Pierwsze podejście, a średnio się polubiłam z
produktem. Bez bazy się mi cienie osypały i taka przygoda z nimi. Na
szczęście ogarnęłam jak z nimi się bawić i się zaczęło. Malowałam,
poprawiałam, mazałam coś, znowu poprawiałam. Makijaż dojrzałej kobiety
jest dość trudny do wykonania, nie oszukujmy się. Po jakimś czasie
wszystko było git majonez. Czemu taki tytuł posta, że dwie góralki
walczą o jeden pędzel? Bo moja mama umie się malować, przecież nie
odziedziczyłam talentu po tacie:D. Widzi każdą niedoskonałość,
niedociągnięcie. Zresztą kiedyś Wam pisałam, że my to raczej takie
wybuchowe charaktery. Efekt końcowy wygląda tak. Mama zadowolona, ja
zadowolona. Czego chcieć więcej?:)
No taki mój kochany kotek, który ledwo się zgodził na publikację fotki tu:D.
Mnie by było łatwo namówić. Wystarczyłyby jakieś lody czy coś, ale z mamą nie jest tak łatwo:D.
PRODUKTY UŻYTE DO MAKIJAŻU:
*Twarz:
-Podkład Pierre Rene 00+01
-Bronzer Catrice Sun Glow 01 Deep Bronze
-Rozświetlacz Make Up Revolution
-Korektor rozświetlający i redukujący zaczerwienienia Sensique
*Oczy:
-Biała kredka Catrice
-Czarna kredka avon
-Czarne cienie matowe i perłowe z paletek Sleek i Miss sporty
-Srebrny cień z paletki sleek Acid i Vintage Romance
-Popielaty cień z paletki MUR
-Eyeliner Smart Girls get more!
-Pigment Kobo brrrr!
-Tusz do rzęs MIYO 300% volume
*Usta:
-Pomadka Sensique
Piękna ta Twoja mama ;)
OdpowiedzUsuńMakijaż jest ładny, jednak ja u osób dojrzałych nie lubię aż tak mocnego podkreślania oka przy użyciu ciemnych barw, wolę coś bliżej neutralnych beżów i brązów.
OdpowiedzUsuńMama wygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie mama wygląda :)
OdpowiedzUsuńBardzo pięknie wygląda Twoja mama :)
OdpowiedzUsuńMojej nie dało się namówić na publikacje kiedy zrobiłam jej makijaż ;)
Ładnie Wam to wyszło :D
OdpowiedzUsuńFajnie Ci to wyszło :)
OdpowiedzUsuńMamo Pauliny pięknie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńA Ty kolorowa kobieto jeszcze tej kiecki nie wynalazłaś? Przesrane, że tak powiem kolokwialnie :D
Efekt końcowy bardzo pozytywny :)
OdpowiedzUsuńŁadnie wyszło:)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem trochę za mocne brwi do tak mocnego makijażu (no chyba że to mamy naturalny kolor :D). Moja matula też zwraca się do mnie o makijaż,ale serio to nie przepadam jej malować ze względu na wiotką skórę na oczach, która dobitnie utrudnia mi pracę. Jedyny plus,że zawsze jej się podoba :D
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ;D
OdpowiedzUsuńPiękna Mama i piękny makijaż :))
OdpowiedzUsuńWidać, że Kobitka z charakterem :)