Jak źle użyć lakieru a mimo to sprawić, że paznokcie wyglądają dobrze?;) Znikający lakier, pora iść na urlop i mój 'blondynkalizm'

Cześć!
Ale fajnie, że jutro woooolne! Dziś znowu nie spałam prawie do 3.00 bo się uczyłam :(. Nie mogę się doczekać końca sesji, bo już naprawdę mam dość:(.
Dziś przychodzę do Was ze śmieszną historyjką, moim 'blondynkalizmem' i recenzją dwóch hybrydowych lakierów, które dostałam w ramach współpracy z firmą http://blueskynail.pl/pl/.
Jakoś w listopadzie, dotarła do mnie kolejna dostawa hybryd. Tak jak wspomniałam Wam we wcześniejszej notce, nie wybieram kolorów lakierów, tylko zdaje się na firmę bo wiem, że wybiorą je idealnie dla mnie. Dostałam róż, brokat, fiolet i jeszcze jeden lakier, którego nie miałam pojęcia jak użyć. Na zakrętce doczytałam tylko 'color change'. Tak oto przyszły święta. Przed świętami zdążyłam zrecenzować połączenie dwóch lakierów, o którym Wam pisałam tu, przed świętami postawiłam na czerwień, którą również dostałam od BlueSky Nail Polska i pokazywałam Wam ją w tej notce, a teraz chciałam w końcu wypróbować co kryje się pod tajemniczą nazwą 'color change' i jak to wygląda w połączeniu z fioletowym lakierem.



Lubię fiolety, co prawda bardziej kojarzą mi się z jesienią niż zimą , ale ogólnie dobrze się czuję nosząc je na paznokciach. Niestety, dzień przed robieniem hybryd złamał mi się paznokieć i znowu powróciłam do swoich krótkich, dziecięcych pazurków. Nie wygląda to zbyt fajnie, ale no... nie moja wina, że się połamało:)
Ale do rzeczy:) Któregoś pięknego dnia po pracy (tak, pracowałam między świętami), postanowiłam sobie zrobić paznokcie. Co prawda byłam zmęczona, bo już było koło 22 jak wróciłam, ale ciągle powtarzam, że w mojej pracy 'ręce są moją wizytówką', więc nie wyobrażam sobie wyjścia bez pomalowanych paznokci. Zdjęłam czerwoną hybrydę (swoją drogą trzymała mi równe 14 dni i gdyby nie fakt, że miałam odrost, nie ściągałabym jej wcale) i zaczęłam działać. Najpierw opowiem Wam, jak zachowuje się fioletowy lakier.



Jak każdy lakier firmy BlueSky Nails tak i ten, znajduje się w zgrabnej buteleczce o pojemności 10 ml. Przyznam, że poraz drugi dopiero spotkałam się z tym, że kolor opakowania jest adekwatny do koloru lakieru. Zazwyczaj opakowanie było czarne, a kolor był oznaczony na zakrętce. Na paznokciach użyłam dwóch warstw, które idealnie pokryły moją płytkę bez prześwitów. Lakier zastyga w mojej starej lampie bez najmniejszego problemu. Muszę jednak chyba zainwestować w ledową, bo nie chce mi się czasem tyle czekać :). Konsystencja jest taka sama jak w poprzednich lakierach. Nie za gęsta, nie za rzadka. Wiele dziewczyn mówi, że wkłada kciuka oddzielnie bo spływa im lakier jak wkładają go z całą ręką. Mi się nic takiego nie stało ani w jednym z lakierów tej firmy. Kolor to piękny, delikatnie metaliczny fiolet. Zazwyczaj miałam mieszane uczucia co do metaliczny lakierów, ale ten wyjątkowo mi się spodobał.




I tu przechodzimy do 'klu' notki, czyli lakieru zagadki. Zacznę może trochę nie na temat. Jak wiecie, prowadzę dość intensywny tryb życia. Czasem jestem tak zmęczona, że nie wiem co się dzieje wokół mnie. Tak stało się i tego dnia, kiedy robiłam paznokcie. Pracowałam 11 godzin, byłam zmęczona i nie przyszło mi do głowy żeby przeczytać, co tak naprawdę oznacza ta adnotacja 'color change'. Wypróbowałam lakier na samej bazie zniknął! Pomyślałam: 'Laska, albo idź na urlop, albo weź coś na koncentrację bo coś nie tak z Tobą'. Pomalowałam drugi raz, to samo. Myślę, ok. jeżeli sam od siebie znika Ci lakier na paznokciach to wiedz, że coś się dzieje. Jedną ręką już przeglądałam kalendarz doszukując się wolnego:). Oczywiście słodkiej blondyneczce nie przyszło do głowy, żeby otworzyć internety i poczytać o tym lakierze. Stwierdziłam, że pomaluję paznokcie na fioletowo, a potem sobie nałożę te drobinki ze 'znikającego' lakieru, bo fajnie wyglądają. Jak zaczęłam malować środkowy palec natchnęło mnie, że może jednak warto sprawdzić na internecie o co to cho. Odkryłam :) Bardzo szybko:). Jak szybko odkryłam, tak szybko chciałam się przekonać o co chodzi. Pomalowałam pozostałe paznokcie 'znikającym lakierem' i włożyłam do lampy. Kiedy lampa zasygnalizowała, że pora wyciągnąć pazurki, moim oczom ukazał się piękny fioletowy kolor z drobinkami:). Jak to działa? Lakier zmienia kolor pod wpływem ciepła i zimna:). Lampa wytwarza ciepło które sprawia, że przezroczysty kolor zamienia się w fioletowy róż:) A wiecie co jest najlepsze? Że nie musiałam poprawiać tych dwóch wcześniejszych paznokci, bo praktycznie kolory wyglądają tak samo :).

 

Powiem Wam, że jestem w mega szoku jak działa ten lakier, bo o takiej hybrydzie nie słyszałam :)
Jeżeli jesteście zainteresowani zakupem któregoś z lakierków, to:
- Fioletowy jest dostępny tutaj
- A lakier 'zagadka' :) tutaj

Jak do tej pory testowałam takie lakiery jak:



Znacie te lakiery?;) Lubicie hybrydy?:)



10 komentarzy:

  1. ja słyszałam już o takich lakierach :) kiedyś miałam nawet taki tradycyjny, tylko jakoś nie potrafił wyschnąć na paznokciach :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz czytam o tych lakierach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawy ten lakier i daje fajne rozwiązanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie próbowałam lakierów ten firmy, ale z tym to rzeczywiście niespodzianka. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyglądają jak posypane śniegiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja bym podejrzewała, że chodzi o zmianę koloru pod wpływem ciepła i zimna :) Widziałam już takie lakiery :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny lakier, no i mój ulubiony kolor :D


    Pozdrawiam i zapraszam do mnie .

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurcze, ale śmieszne coś. :) Bardzo ładnie to wygląda i kolor mi się mega podoba ;)
    Też się powinnam uczyć do sesji, ale śmieszne koty w internetach są fajniejsze :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja jeszcze nigdy nie miałam na swoich paznokciach hybryd, ale nie ukrywam, że mnie kuszą. Bardzo mnie rozbawiła ta historia ze znikającym lakierem, też bym się nie domyśliła w jaki sposób on działa :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz;)
Chętnie odwiedzę Twój blog:)
Nie toleruję jednak spamu i określenie"obserwujemy?" powoduje u mnie nerwicę;)

Jeżeli mój blog Ci się podoba-zaobserwuj
Jeżeli Twój spodoba się mi-odwdzięczę się tym samym:)

Copyright © 2016 zakochana w kolorkach , Blogger