Perfekcja wykonania i absolutna miękkość!

Cześć!
Jak Wam się zaczął poniedziałek?:) Jestem w szoku, że dziś zaczyna się ostatni tydzień lipca! Jeszcze tylko miesiąc i koniec wakacji! Na szczęście ja od października zaczynam dopiero uczelnię, ale wszystkim moim czytelnikom, którzy wracają do szkoły we wrześniu życzę, żeby jak najlepiej wykorzystali ten wolny miesiąc!
Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o pędzlu, który dostałam od Deni Carte. Jak wiecie, rzadko można u mnie znaleźć recenzję pędzla, bo raczej nie powiększam swoich zbiorów, ale o tym okazie musicie poczytać koniecznie!


Mam około 50 sztuk pędzli. W mojej kolekcji znajdziecie takie firmy jak: Lancrone, Hakuro, chińskie puchacze, jak również kilka sztuk pędzli właśnie z Deni Carte. Jak na razie żaden pędzel z tej firmy mnie nie zawiódł i wiedziałam, że również nie zawiodę się tym razem. Wizualnie, pędzel bardzo przypomina mi te modele z Hakuro. Czy również jakość i wykonanie są porównywalne?


Nie wiem jak Wy, ale ja strasznie lubię pędzle, ,które właśnie mają taki design. Czarna rączka i srebrna/złota skuwka. Moim zdaniem niesamowicie elegancko to wygląda i pięknie prezentuje się na toaletce. Od razu, kiedy zobaczyłam ten pędzel wiedziałam, że idealnie wpasowuje się w moje gusta:) Włosie jest dwukolorowe co nie ukrywam, że również od razu mi się spodobało. Wiecie co? My to kobiety jesteśmy czasem dziwne. Nie ważne jak coś działa, ważne żeby wyglądało:). Na szczęście tu i wygląd i działanie idą w parze!:)


Producent pisze, że pędzel idealnie nadaje się do produktów, do konturowania twarzy. U mnie najlepiej sprawdza się do rozświetlacza. Nie próbowałam go do różu czy bronzera, bo po prostu do tych produktów mam już swoich ulubieńców. Nie zaprzeczam, że również działał by dobrze, ale nie przekonałam się o tym osobiście. Włosie jest NIESAMOWICIE mięciutkie! Serio, mogłabym się nim miziać i miziać cały czas! Lekko zaokrąglony kształt sprawia, że właśnie idealnie możemy nim modelować obszar w okolicach kości policzkowej. Jak możecie zauważyć, pędzel jest syntetyczny. Na chwilę obecną nie zauważyłam ubytku ani jednego włoska. Na drewnianej rączce widnieje napis o nazwie pędzla i jego konkretnym modelu.


Jeżeli szukacie pędzla, który jest precyzyjny, niesamowicie miękki, pięknie się prezentuje i nie jest drogi- to ten pędzel jest Wasz i musicie go mieć! Jestem nim oczarowana i tak jak napisałam na początku, żaden pędzel z tej firmy mnie nie zawiódł.

Jeżeli chcecie go kupić, zapraszam Was tutaj.

Jakie macie ulubione pędzle do konturowania twarzy?:)

17 komentarzy:

  1. Marzy mi się cokolwiek od Deni Carte, a pędzle kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Rany, 50 pędzli? :o Zazdroszczę ;)
    Ten wydaje się rzeczywiście być perfekcją ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ostatnio odczuwam braki pędzli, nic mi się nie zniszczyło jednak przydałyby mi się zapasowe

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio słyszałam o nim wiele pozytywów, dobrze wiedzieć, że warto się skusić na pędzle tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie, taki klasyczny design jest najbardziej elegancki :)Pędzelków tej marki nie znam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy, może kiedyś sobie sprawię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdybyś nie napisała i zbrakło by napisów na pędzlu, byłabym przekonana, że to Hakuro :). W moje ręce jakiś czas temu wpadł zestaw Zoevy. Mam też kilka Hakuro i te chińskie i chyba mi starczy ich :D

    OdpowiedzUsuń
  8. wygląda super :) ja do konturowania używam raczej skośnych ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. wygląda na bardzo przyjemny pędzel!:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz;)
Chętnie odwiedzę Twój blog:)
Nie toleruję jednak spamu i określenie"obserwujemy?" powoduje u mnie nerwicę;)

Jeżeli mój blog Ci się podoba-zaobserwuj
Jeżeli Twój spodoba się mi-odwdzięczę się tym samym:)

Copyright © 2016 zakochana w kolorkach , Blogger