Udawany tatuaż w kilka minut!

Hej!
Trochę mnie tu nie było, ale jak zawsze mam szalony okres w życiu. Dzisiaj zaglądam do Was między gotowaniem obiadu. a myciem podłogi :). Mam nadzieję, że już niedługo wszystko wróci na normalne tory i notki b,ędą się ukazywać tak jak do tej pory codziennie!
Dziś, chciałabym Wam pokazać sztuczny tatuaż, który wywołał troszkę kontrowersji, ale ja jestem z niego bardzo zadowolona i jego zakup tylko uświadomił mnie w tym, że chcę mieć prawdziwy tatuaż. Jeżeli jesteście ciekawi, jak go wykonać, jak się sprawdził i czy warto, zapraszam na post!


Motyw łapacza snów to jeden z motywów, w których jestem zakochana! Lubię go,  jest dla mnie lekki, bardzo kobiecy i chociaż czytałam, że ma on coś wspólnego z demonami (?) jakoś nie wzięłam tego na poważnie do siebie. Tatuaże zamówiłam na stronie Alliexpress i było to moje pierwsze, ale na pewno nie ostatnie zamówienie tam! Co prawda, czekałam troszkę długo na dostawę, ale za taką cenę uważam, że naprawdę czasem warto poczekać, niż zamawiać w Polsce i przepłacać. Aplikacja jest niezmiernie prosta. Przypomina mi tą, którą stosowałam w przypadku tatuaży z gum. Wystarczy pomoczyć naklejkę i po chwili odkleić. Tyle. Na początku, motyw wydawał mi się za duży i zaczął mi przeszkadzać. Potem przyzwyczaiłam się do niego na tyle, że naprawdę chcę sobie zrobić podobny, w tym samym miejscu. Bałam się, że tatuaż mnie uczuli, albo wywoła jakieś reakcje alergiczne, bo niestety. ale alergik ze mnie straszny. Na szczęście nic podobnego się nie stało. Wiecie co jest najśmieszniejsze? Że trzyma mi się już 8 dzień i nie widać śladu, żeby cokolwiek miało się  z nim stać. Żeby nie było, normalnie się kąpię:). Tatuaż narażony jest również na słońce i na obcieranie się o koszulki itd. Osobiście jestem niesamowicie z niego zadowolona i cieszę się, że zamówiłam drugi taki sam:)


Za dwa tatuaże zapłaciłam ok. 10 zł, gdzie np. na allegro widziałam je po 20zł!
Polecam go osobom, które chcą sobie robić tatuaż, ale nie są tego do końca pewne. Zawsze nosząc taki zmywalny możecie się przekonać, czy chcecie mieć prawdziwy czy nie:)

Co sądzicie o takiej opcji?:)

8 komentarzy:

  1. Ja mam dwa tatuaże i chce więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Za dwa tygodnie mam zamiar zrobić prawdziwy :) troszkę się stresuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam prawdziwy już od lat :)
    Ale na BornPretty widzialam fajne wzory kwiatowe.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze chciałam mieć tatuaż, ale podejrzewam, że próba skończyłaby się tragicznie. Szczepionka na gruźlicę goiła się na mojej skórze prawie rok zostawiając ostatecznie bardzo nieestetyczną bliznę. Obawiam się, że tatuaż mógłby skończyć się podobnie. Za to naklejane tatuaże mnie nie kręcą, chociaż ten wygląda super!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda nawet nieźle, choć ja nie jestem fanką sztucznych tatuaży.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz;)
Chętnie odwiedzę Twój blog:)
Nie toleruję jednak spamu i określenie"obserwujemy?" powoduje u mnie nerwicę;)

Jeżeli mój blog Ci się podoba-zaobserwuj
Jeżeli Twój spodoba się mi-odwdzięczę się tym samym:)

Copyright © 2016 zakochana w kolorkach , Blogger