O dwóch niekwestionowanych, świecących hitach Wibo za grosze!

Witajcie :)
Pomyśleć, że już jutro po południu zaczynamy weekend! Ja powoli spakowałam rzeczy do mamy i troszkę kosmetyków też jej wezmę. Może sobie akurat coś wybierze:). Przygotowałam sobie również mini, ale to mini studio, ustawiłam inaczej oświetlenie i właśnie dzisiejszą notkę przygotowałam we współpracy z nowym światłem :). Mam nadzieję, że taka zmiana się Wam spodoba:W dzisiejszym poście chciałam Wam przedstawić moje dwa ulubione rozświetlacze, które uważam za niesamowite hity! Jeżeli jesteście ciekawe co mi się w nich podoba i za co je cenię, zapraszam do czytania!




Nie od dziś wiadomo, że jestem wielką fanką rozświetlaczy. Kiedyś uważałam ten kosmetyk za kompletnie zbędny, ba! Nawet nie umiałam go dobrze użyć! Pamiętam, jak kiedyś od jednego sklepu dostałam do przetestowania pierwszy rozświetlacz z Make up Revolution. Totalnie nie wiedziałam jak się do tego zabrać, żeby nie przesadzić. Od tego momentu minęło naprawdę sporo czasu, a ja miałam okazję wypróbować różne formuły rozświetlaczy oraz sprawdzić, która firma ma perełki z tej kategorii kosmetyków. Nie mogłam obojętnie przejść obok tych produktów na rozsławionej wszędzie promocji w Rossmannie. Jako że w edycji wiosennej kupiłam jeden rozświetlacz z tej firmy wiedziałam, że na tej wypróbuję również inne serio z Wibo. Polowałam na ten 'By Paulina Krupińska', ale niestety go nie znalazłam. W tym pojedynku przedstawię Wam dwie perełki z dwóch różnych serii: Diamond Iluminator i Royal Shimmer.


Pozwolę sobie zacząć od serii Diamond Ilumiantor, ponieważ to właśnie on jako pierwszy znalazł się u mnie. Kupiłam go jakoś na wiosnę w promocji i kosztował wtedy około 5 zł. To były te słynne zakupy, kiedy kupiłam 3 różne rozświetlacze i dopiero w domu się zorientowałam, że to troszkę za dużo i nie mam co z tym zrobić :). Na początku traktowałam go troszkę 'po macoszemu', ponieważ zachwyciłam się produktami z Lovely, które również wtedy zakupiłam. Ten sobie zostawiłam na zimę, albo po prostu na lepszy czas. Doceniłam go stosunkowo nie dawno, kiedy miałam jeden z tych gorszych dni i nie miałam ochoty totalnie na nic. Zwlekłam się z łóżka, wymalowałam, ale chciałam uzyskać jak najmniejszy efekt wszystkiego. Najmniej rzucające się w oczy oczy:), delikatna szminka i ledwo widoczne konturowanie. Tak jest moje drogie Panie, ten produkt jest idealny dla każdej kobiety, która dopiero zaczyna przygodę z konturowaniem. Diamond Iluminator daje na naszej twarzy efekt delikatnej poświaty. Nic nachalnego, nic świecącego. Świetny produkt dla dziewczyn, które w sposób delikatny chcą nadać naszej cerze blasku. Szkoda że nie trafiłam na niego, kiedy zaczynałam przygodę z konturowaniem. Na chwilę obecną, poleciłabym go każdej początkującej osobie. Jeżeli chodzi o odcień, to określiłabym go bardziej jako podchodzący pod złoto niż pod srebro. Kiedyś nie cierpiałam takich efektów teraz, bardzo mi się podobają :).




Teraz pora na drugiego bohatera, który mimo wszystko chyba skradł bardziej moje serce! Szkoda, że nie przyszło mi do głowy zrobić zdjęcia, kiedy na jego powierzchni były pięknie wytłoczone kwiaty i inne wzorki, które chcąc nie chcąc zostały zatarte podczas prawie codziennego użytkowania :). Produkt kupiłam na pocieszenie za ten sygnowany 'Krupińską'. Może też troszkę z głupoty i przyzwyczajenia do rozświetlaczy? Nie wiem, ale generalnie lubię Wibo i stwierdziłam, że może i tym razem się nie zawiodę. Nie zawiodłam! Jak do tej pory jest to mój najlepszy rozświetlacz jaki miałam i mogę powiedzieć, że pokonał nawet mojego ulubieńca z Lovely! Tutaj już trzeba troszkę bardziej uważać z aplikacją niż w przypadku poprzednika ponieważ tu pigmentacja naprawdę daje czadu. Piękna i znowu złota tafla już po pierwszej warstwie! Oczywiście możecie sobie budować efekt błysku, ale uważam, że naprawdę raz wystarczy, jeżeli nie chcecie osiągnąć efektu bombki. Cena, w porównaniu do jakości jest naprawdę śmieszna, bo bez promocji kosztuje coś koło 10-11 zł.



Ze spraw technicznych mogę Wam napisać, że oba produkty znajdują się w plastikowych opakowaniach, otwieranych na 'klik'. Nie oszukujmy się, nie są to jakieś mega, hiper trwałe opakowania i przy bliskim spotkaniu z podłogą pewnie przegrałyby 0:1. Na pudełku (swoją drogą, jak zastępujecie słowo opakowanie? Nie umiem tego niczym zastąpić:)) znajduje się kilka podstawowych informacji od producenta takich jak nazwa produktu, serii, firmy i gramatura. produkty są bezzapachowe. Nie wystąpiła po żadnym  z nich reakcja alergiczna. 


Cóż mogę więcej Wam napisać :)? Pozostaje mi przedstawić na koniec jeszcze swatche i zachęcić do zakupu, bo naprawdę jak dla mnie, oba rozświetlacze,  a szczególnie Royal, powinien mieć swoje miejsce w ulubieńcach roku.





Dajcie znać, jakie są Wasze ulubione rozświetlacze!:)

29 komentarzy:

  1. piękne, nie wyobrażam sobie makijażu bez rozświetlacza. mam dwa ze sleeka i z lili lolo. na razie więcej mi nie potrzeba

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę, nie wiem dlaczego Wibo omijałam szerokim łukiem? Bardzo lubię rozświetlacze, a Diamond bardzo mi się podoba. Dzięki za podpowiedź. Zdjęcia bardzo ładne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Spróbuj! Ja się tak przejechałam na ich pomadce jednej, a potem trafiłam na prawdziwy hit!

      Usuń
  3. Wyglądają pięknie. Perfekcja w pudełeczku :D Już byłyby w mojej kosmetyczce gdyby nie to, że mam rozświetlacz z MySecret, który chyba nigdy mi się nie skończy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, perfekcja to ich drugie imię :) Z My Secret również mam :)

      Usuń
  4. Mam Royal shimmer i bardzo go lubię, bo idealnie pasuje do mojej karnacji i da się ładnie stopniować poziom świecenia. Ślicznie też wygląda na powiece czy przy rozświetlaniu wewnętrznego kącika oka <3 <3
    Drugiej wersji jeszcze nie miałam i raczej nie planuję jej zakupu, ale nigdy nic nie wiadomo hehe :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz, nie przyszło mi do głowy żeby zaaplikować go w wewnętrzny kącik :)

      Usuń
  5. Mam ten Royal Shimmer by Paulina Krupińska i zastanawiam się, czy on się czymś różni od tego niesygnowanego nazwiskiem? Dla mnie on jest fajny, tylko ma duże drobinki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też kocham rozświetlenie, ale żadnego rozświetlacza z wibo póki co nie mam. Lubię za to bardzo ten z Lovely :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam oba, mimo, że wolę naturalne kosmetyki to z tymi dwoma się lubie :) Mają całkiem fajne składy jak na drogeryjne kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O dziwo nie miałam jeszcze żadnego rozświetlacza z Wibo... Moim ulubieńcem jest MaryLou i płynny rozświetlacz z Inglota :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Akurat mam nałożony Diamond Illuminator :D Polubiłam go ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślałam o nich, ale chyba bardziej chciałabym jakiegoś w srebrnym odcieniu. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz;)
Chętnie odwiedzę Twój blog:)
Nie toleruję jednak spamu i określenie"obserwujemy?" powoduje u mnie nerwicę;)

Jeżeli mój blog Ci się podoba-zaobserwuj
Jeżeli Twój spodoba się mi-odwdzięczę się tym samym:)

Copyright © 2016 zakochana w kolorkach , Blogger