Zima, śnieg, mróz i... troska o dłonie!

Hej Walentynki!
Jak spędzacie dzisiejszy dzień? Ja z mojej strony życzę Wam wszystkiego co najpiękniejsze i żeby każdy dzień był przepełniony miłością jak 14.02.
Dziś przychodzę do Was z recenzją kremu do rąk, którego nazwa idealnie wpisuje się w aurę za oknem. Jeżeli jesteście ciekawi za co pokochałam go razem z moją mamą- zapraszam na wpis!


Ci co mnie znają to na pewno wiedzą, że niestety nie jestem zbyt systematyczna jeżeli chodzi o dbanie o skórę na dłoniach i stopach. O ile regularnie używam kremów do twarzy i pod oczy, o tyle zapominam o kremowaniu rąk i stóp. Niestety zima ma to do siebie, że kończyny bardzo szybko 'odwdzięczają' mi się za moją bezmyślność. Dłonie niesamowicie szybko mi pękają, krwawią, a dotknięcie czegoś kwaśnego powoduje u mnie ból. Wtedy sobie przypominam, że przecież: Hej, Paulina masz nadmiar kremów do rąk w szafce. Zacznij ich używać! No i wtedy, jak już jest za późno- używam. Z moją mamą zupełnie jest inaczej. Systematycznie i regularnie kremuje dłonie, więc będziecie miały spojrzenie na produkt z dwóch stron:).


Standardowo zacznę najpierw od szaty graficznej. Nie wiem jak Wam, ale mi niesamowicie kojarzy się ona ze świętami. Bordowe kolory, złoto, gwiazdki. Moim zdaniem to kwintesencja świąt na etykiecie. Opakowanie zamykane na klik, tubka stoi na głowie, dzięki czemu wyciskamy produkt na max. Na opakowaniu znajdziecie podstawowe informacje o nazwie produktu, firmy, gramaturze, składzie, oraz informacje od producenta niestety- tylko w języku rosyjskim. Ja coś tam umiem przeczytać, bo miałam kilka lat rosyjski, ale jak ktoś nie miał styczności z tym językiem, to jednak może mieć problem. Na szczęście z pomocą przychodzi nam strona Faberlic, gdzie udało mi się znaleźć więcej informacji o produkcie i to w języku polskim.

Waga:73 g, Objętość:75 ml
Ochronny krem do rąk Zima chroni delikatną skórę przed wiatrem, chłodem i nagłymi zmianami temperatur, koi i odżywia ją, walczy ze złuszczaniem się skóry i suchością. Zawiera olej z nasion maliny. 
Data ważności: 18 miesięcy od daty produkcji umieszczonej na opakowaniu.


Krem pachnie niesamowicie, ale znowu świątecznie! Wyczuwam w nim piernik, żurawinę i kokos. Kojarzy mi się z ciastem, które przygotowywałam w tym roku na Święta. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie zapach tego typu produktów jest niesamowicie ważny. Warto wspomnieć również o tym, że zapach pozostaje nam na dłoni na długi czas. Krem ma biały kolor. Konsystencja typowa dla kremu- nie za rzadka, nie za gęsta. Produkt wchłania się błyskawicznie. Wystarczy chwila, żeby wsiąknął nam w skóre i nie zostawiał tłustych plam. Pewnie jesteście ciekawi działania? Przy systematycznym stosowaniu sprawdza się super. Nawilża dłonie i chroni je przed szkodliwym wpływem minusowych temperatur. Jeżeli stosuje się go wtedy 'jak się przypomni', to daje na jakiś czas ukojenie poranionym dłoniom. Produkt mnie nie uczulił, ani nie podrażnił skóry. Warto na niego polować, bo jego cena jest bardzo niska, a mianowicie 5,90 zł.

Zakupić go możecie: [tutaj]


A Wy jakich kremów używacie?
Ps. zobaczcie jakiego miałam pomocnika przy zdjęciach :D




17 komentarzy:

  1. Ale fajne opakowanie, przyciąga uwagę ;-) fajnie, że krem się spisał, a przy tym jego cena jest przystępna ☺

    OdpowiedzUsuń
  2. Kremów do rąk mam od groma i rzadko ich używam :)
    Super pomysłowe zdjęcia :0

    OdpowiedzUsuń
  3. Krem ma naprawdę ładne opakowanie i rzeczywiście kojarzy się ze świętami

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jakoś nie przepadam za kremami do rąk z tak dużą zawartością parafiny :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna szata graficzna tego kremu <3 Jak będę miała okazję, to z pewnością go zakupię, tym bardziej za tą cenę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda bardzo kusząco, niech go tylko gdzieś dorwę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja ma w tej chwili chyba z 6 kremów każdy w innej części domu :D Zima i suche dłonie doskonale zmuszają mnie do systematyczności :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Przez ten zapach jest to kosmetyk sezonowy, ale opakowanie to ma przepiekne <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Super wygląda i na pewno pięknie pachnie, widzę go pierwszy raz :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pomocnik cudny! :) A co do kremu - ja chyba nie polubiłabym się z jego zapachem ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. I'm really impressed with your writing skills as well as with the layout on your
    weblog. Is this a paid theme or did you customize it yourself?
    Either way keep up the excellent quality writing,
    it is rare to see a nice blog like this one nowadays.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mogłabym go używać niestety...

    OdpowiedzUsuń
  13. Noe znam nie kojarzę zupełnie..ale warto tymbardziej w taki mróz..bardzo ładne opakowanie...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz;)
Chętnie odwiedzę Twój blog:)
Nie toleruję jednak spamu i określenie"obserwujemy?" powoduje u mnie nerwicę;)

Jeżeli mój blog Ci się podoba-zaobserwuj
Jeżeli Twój spodoba się mi-odwdzięczę się tym samym:)

Copyright © 2016 zakochana w kolorkach , Blogger