Truskawkowy Marion peel-off,czyli ściągać czy nie ściągać?Oto jest pytanie..

Hej hej:)
Dzisiaj kolejny post realizowany w ramach akcji:

Dzisiaj na tapetę idzie maseczka z firmy Marion,którą bardzo lubię :)


Informacje od producenta:


Sposób użycia:


Skład:


Moja opinia:

Tak jak zawsze maseczki wystarczyło mi na 2 użycia.Produkt jest przezroczysty, o bardzo gęstej konsystencji.Okropnie się otwiera saszetkę.Przy użyciu samych rąk graniczy to z cudem.Trzeba uważać jak się nakłada,bo lubi spływać z palca.Lubię maseczki peel-off,jednak nigdy nie wiem,ile najlepiej nałożyć żeby się fajne oderwała:D tym razem było to samo.Były miejsca gdzie schodziła płatami,ale były też takie,gdzie musiałam resztki zdrapywać.Oczywiście włosy też zamoczyłam bo gdzieżby:D maseczkę należy trzymać 10-15 min.Powiem Wam,że w tym czasie nie czułam żadnego efektu ściągnięcia czy zasychania.Nawet myślałam,że maseczka nie zaschnie.
Produkt ma cudowny zapach!Naprawdę obłędny i mi nie przeszkadzał ani trochę.
Przejdźmy teraz do działania..
Szczerze mówiąc maseczka nie zdziała w sumie nic..Wydaje mi się,że trochę wysuszyła mi skórę nawet.
Nie wiem jak Wy,ale ja raczej nie wrócę mimo sentymentu do peel-off..

CENA:Ok 2 zł
OCENA:3





A Wy jakie macie wrażenie?
Może polecicie mi jakieś sprawdzone maseczki peel-off?:)

Już jutro..
Czego najlepiej używać do demakijażu oczu,czyli 
PIERWSZA BITWA PRODUKTÓW


CAŁUJĘ:***





16 komentarzy:

  1. nie znam jej i chyba nawet nigdy nie widziałam, ale lubię maseczki peel of, także nawet z te 2 złote chętnie bym ja wypróbowała;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś lubiłam maseczki peel off, ale teraz wolę te do zmycia :) mam wrażenie, że lepiej działają. Ta na pewno pięknie pachnie, ale szkoda, że nic nie robi :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno nie miałam maski tego typu

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam maseczki do twarzy...ciekawi mnie zapach i z pewnością będe się za nią rozglądać :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie używam peel off, bo zawsze się to kończy łzami u mnie ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. też zawsze upaćkam sobie taką maską włosy :D czekam na "bitwę":)

    OdpowiedzUsuń
  7. mnie produkty tej firmy nie służą ;P

    OdpowiedzUsuń
  8. Z Marion nie miałam żadnej maseczki. Mój TŻ lubi z tej firmy płatki oczyszczające na nos. A ja z maseczek peel-off lubię rossmannowe Rival de Loop w saszetkach aloes i rumianek. Jedna sztuka jest podzielona na dwa użycia i nakładam na twarz całą porcję z jednej komory maseczki. Wychodzi całkiem gruba warstwa i bez problemu się ściąga ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię maseczki peel-off, więc może wypróbuję, skoro ładnie pachnie, ale widzę, że działanie nie powala :/

    OdpowiedzUsuń
  10. maseczka z Marion leży u mnie,ale jeszcze nie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię tego rodzaju maseczki :)
    Szkoda, że ta zdziałała praktycznie nic.

    OdpowiedzUsuń
  12. Eee, no to dla samego zapachu nie ma co jej kupować ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja miałam maseczkę oczyszczającą Marion, przetrzymałam ją dłużej i dopiero wtedy zaczęła zasychać. Oczywiście, jak u Ciebie, były trudności ze zdjęciem jej z twarzy :/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz;)
Chętnie odwiedzę Twój blog:)
Nie toleruję jednak spamu i określenie"obserwujemy?" powoduje u mnie nerwicę;)

Jeżeli mój blog Ci się podoba-zaobserwuj
Jeżeli Twój spodoba się mi-odwdzięczę się tym samym:)

Copyright © 2016 zakochana w kolorkach , Blogger