Pokochałam olejowanie;)

Witajcie;)
Niestety, przez kilka dni filmików nie będzie, ponieważ mój mega pryszcz odstrasza mnie, więc nie chce nim straszyć też Was.
Dzisiaj przychodzę z moim olejem, który w 100% sprawił, że pokochałam olejowanie i pierwszy raz widzę efekty. Mowa tu oczywiście o tym cudzie.



 Olej wygrałam w rozdaniu u Mentoski. Czytałam zarówno o tej firmie, jak i o ich produktach wiele dobrego, więc tym bardziej chciałam się przekonać jak zadziała on u mnie. Próbowałam i dalej próbuję określić swoją porowatość, żeby idealnie dobrać odpowiednią pielęgnację. Niedawno próbowałam metody, którą poradziła mi Sarina.
O ile dobrze zrozumiałam to co mi napisała, to wyszło mi, że moje włosy mają średnią porowatość. Nie wiem czy to dobrze, czy to źle:D. W każdym razie wychodzi na to, że kokosowy olej idealnie pasuje do nich.


Olej nakładałam tradycyjnie. Nie wcierałam go w skórę głowy, ale powiem Wam szczerze, że mam taki zamiar:D. Zaufałam mu, więc nie sądze, że obciążyłby mi włosy, czy spowodował łupież. Przeważnie nakładałam go na całą noc, po czym rano zmywałam. Nie miałam problemu ze zmyciem(do mycia używam szamponu z Garniera). Po umyciu włosy pięknie pachniały, bardzo słodko, tak jak lubię. Kolejną rzeczą, która sprawiła, że podbił moje serce był fakt, że po 4 użyciach włosy zaczęły uzyskiwać skręt o czym marzyłam od dawna! Moje naturalne włosy się kręcą, jednak przez rozjaśnianie, prostowanie i inne zabiegi, ten skręt zagubił mi sie gdzieś i walczyłam, walczyłam i wydaje mi się, że teraz walkę wygrałam!:) Nie używałam go na ciało, ani do masażu, bo szkoda mi go zużywać :D. Wolę go stosować na włosy:)

Opakowanie z pompką, która się nie zacina i pozwala nam wycisnąć  tyle produktu ile trzeba. Olej jest bardzo wydajny. Użyłam go już 4 razy, a mam go połowę. Przypominam, że mam włosy prawie po tyłek;).

REASUMUJĄC:
Nie lubiłam olejowania, ale efekty, które przyniósł mi ten sprawiły, że po zdenkowaniu tego opakowania zakupię następne :).

28 komentarzy:

  1. ja jakoś nie mogę się zabrać za to olejowanie... ale chyba czas spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja również stałam się wielką fanką olejowania. obecnie używam tego właśnie olejku kokosowego i jestem z niego zadowolona, zarówno na ciało jak i włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje włosy kokosa nie lubią więc niestety ten olej odpada ale mam ochotę go kupić i używać do ciała ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam olejowanie Sama robię rożne mieszanki i eksperymentuje.Najbardziej lubię właśnie kokosowy

    OdpowiedzUsuń
  5. Z nim jeszcze do czynienia nie miałam, ale ostatnio u mnie na blogu olei na pęczki

    OdpowiedzUsuń
  6. Swego czasu olejowałam włosy. Teraz używam olejków typowo do wykończenia fryzury i ochrony końcówek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. często o tym ostatnio słyszę;)
    może też wypróbuję

    OdpowiedzUsuń
  8. też mam ten olej, ale czeka w kolejce ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. ciągle nie mogę się zebrać do tego olejowania

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie, jak tak napisałaś o tym skręcie to sobie pomyślałam, ze chciałabym Cię kiedyś zobaczyć loczkach! Ale takich wiesz nie tylko ze skrętem a loczkach loczkach :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo cenimy oleje w codziennej pielęgnacji!

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam ten olej i czas się chyba do niego dobrać ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja używam tylko oleju łopianowego i arganowego :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie olejowałam nigdy włosów. Jakoś się boję, że włosy pozostaną tłuste.

    OdpowiedzUsuń
  15. Już widzę, że u mnie by się nie sprawdził, bo na pierwszym miejscu kokos, a moje włosy się z nim nie polubiły :))

    OdpowiedzUsuń
  16. moje włosy poznały już z 30 rodzajów olei. Lubię kokosowy olej, mam po nim tak mega miękkie włosy, jak po żadnym.
    Ale najbardziej polecam ci czysty, tłoczony na zimno olej. Ten nie dość że jest rafinowany, to jeszcze zawiera konserwanty i zapach
    (a czysty olej kokosowy sam w sobie bosko pachnie kokosem! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. wzmianka o pryszczu mnie powaliła :D wszyscy mamy pryszcze :D mam w planach kupno tego oleju tylko na razie nigdzie go nie widziałam :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Zaciekawiło mnie to, że po olejowaniu włosy odzyskały skręt - fajnie! :) ja się jakoś nie mogę przekonać do olejowania włosów, kiedyś nakładałam oliwę z oliwek i pamiętam jakie były błyszczące, a potem tak się rozleniwiłam, że nawet masek już nie nakładam, tylko mycie odzywka i do widzenia :P

    OdpowiedzUsuń
  19. zbieram się i nie mogę się zebrać do tego olejowania :)

    OdpowiedzUsuń
  20. odkąd spróbowała również kocham :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz;)
Chętnie odwiedzę Twój blog:)
Nie toleruję jednak spamu i określenie"obserwujemy?" powoduje u mnie nerwicę;)

Jeżeli mój blog Ci się podoba-zaobserwuj
Jeżeli Twój spodoba się mi-odwdzięczę się tym samym:)

Copyright © 2016 zakochana w kolorkach , Blogger