Czy istnieje idealny bronzer dla jasnej karnacji.
Witajcie:)
Jak Wam się zaczął poniedziałek? U mnie tak pół na pół. Wiecie, generalnie jestem zdania, że nie ma na co narzekać, bo zawsze mogło być gorzej. Koniec końców mega ciężko było mi się dziś zebrać do pracy mimo tego, że weekendu wcale nie miałam wolnego i nie była to kwestia rozleniwienia:). Wczoraj dla Was kręciłam, więc dziś na kanale ukazał się filmik, w którym prezentuję Wam moje nowości. Powiedzmy, takie mini GRWM nowościami:). Zapraszam Was w wolnej chwili do oglądania!
W dzisiejszej notce natomiast chciałam zaprezentować bronzer, który jest idealny dla jasnych karnacji. Co prawda sama takiej do końca nie mam i zakup bronzera podyktowany był tylko i wyłącznie dobrymi opiniami, ale zaraz same się przekonacie, czy mimo wszystko żałuję zakupu.
Bronzery z Kobo i ogólnie ta firma, są cały czas na fali. Nie ma chyba blogerki, która w swojej karierze nie przetestowałaby od nich żadnego produktu. Ja również się skusiłam i na pigmenty (obłędne) i na puder (bez zarzutu), jak również na ich nowe kredki do konturowania. Ogólnie lubię tą firmę. Mają tanie produkty, dobre produkty i mam do nich łatwy dostęp, bo mają szafę w Naturze u mnie w mieście. Oczywiście skuszona pochlebnymi opiniami Zmalowanej, postanowiłam go kupić na jakiejś promocji. Mój z W7 zakończył żywot, z Catrice niestety też, więc postanowiłam szukać zamiennika.
Produkt znajduje się w plastikowym, przezroczystym i niestety z leksza tandetnym opakowaniu. Spadł mi (standard) i już wieczko pękło. Napisy znikają też dość szybko, więc jeżeli chodzi o estetykę i wykonanie opakowania, to jestem na NIE. Znajdziemy na nim kilka informacji o nazwie produktu, firmie, gramaturze i kilka słów od producenta. Taki standard:). Nie ma żadnej zabezpieczającej folijki, ale raczej bym się zorientowała, gdyby coś było nie tak.
Co najgorsze, nie da się tego zmyć. Może chusteczkami dla dzieci, ale niestety nie posiadam takich na chwilę obecną. Mam odcie 308 sahara sand. Przyznam szczerze, że nawet nie wiem, czy są dostępne inne kolory. Wybrałam w sumie pierwszy lepszy i dopiero potem zaczęłam się zastanawiać, czy tylko jeden odcień jest w ofercie. Jak widzicie, na opakowaniu jest napisane, że jest to puder brązujący. Dla mnie jest to bronzer i tak go nazywam. Nie lubię określenia puder brązujący :D. Skoro już jestem przy odcieniu, to na początku przyznam Wam, że nie byłam z niego zadowolona i na chwilę obecną, gdyby nie kredki z Kobo, które podbijają jego kolor, również nie byłabym zadowolona. Bronzer daje naprawdę delikatny, leciutki odcień. Raczej nie ma tu mowy o jakimś mocnym konturowaniu. Co za tym idzie? Nie można sobie zrobić nim krzywdy! Jest więc idealny dla osób początkujących. Produkt nie pachnie i nie ciemnieje w ciągu dnia czego nie lubię.
Komu polecam? Na pewno początkującym i dziewczynom z bardzo jasną karnacją. Za +/- 20 zł można spróbować i się przekonać na własnej skórze;)
Znacie/Lubicie produkty z Kobo?:)
Mam i uwielbiam ! :)
OdpowiedzUsuńlubię bronzery kobo
OdpowiedzUsuńKochana masz jaśniejszą wersję, drugi ma numerek 311 nubian desert ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, krzywdy nim się nie da zrobić, idealny dla bladziochów :)
Ja mam ciemniejszą wersję i uwielbiam za efekt jaki daje :)
OdpowiedzUsuńMam ten bronzer tylko w ciemniejszej wersji i jestem z niego bardzo zadowolona :) Faktycznie nie da się nim zrobić większej krzywdy :)
OdpowiedzUsuńKupiłam niedawno ten drugi odcień Nubian Desert. Ładnie wygląda na mojej cerze :)
OdpowiedzUsuńKupiłam dziś ten bronzer w odcieniu 311 Nubian Desert :) ciekawa jestem jak się sprawdzi :) obserwuję ;*
OdpowiedzUsuńmam i uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńoo musze sprawdzić na sobie
OdpowiedzUsuńRównież posiadam i używam Sahara Sand :) Jestem bardzo zadowolona z tego pudru brązującego :)
OdpowiedzUsuńJa mam bronzer z W7, ale jest dla mnie za ciemny. Ten z Kobo chcę kupić już od dawna, ale niestety nie po drodze mi z Naturą, a całego miasta nie przejadę tylko po jedną rzecz.
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas mam ochote go wypróbować, kolor idealny do mojej jasnej karnacji :D
OdpowiedzUsuń