Tak strasznie mnie zawiodłaś..

Cześć!
Ludzie, dobija mnie ta pogoda. O ile zazwyczaj nie chcę narzekać, o tyle teraz już muszę. Dlaczego mimo ta długiej zimy jaka była, w kwietniu ona nadal trwa i daje się solidnie we znaki? Miałam nadzieję, że jak już w końcu moja noga będzie zdrowa to wybiorę się na kijki, a na takiej pogodzie to się mogę ewentualni wybrać na narty. Mam nadzieję, że prognozy na weekend majowy się sprawdzą i naprawdę będzie +18'C.
Dziś chciałabym Wam przedstawić produkt, a konkretnie odżywkę do włosów, która zawiodła mnie totalnie i niestety po czwartej nieudanej próbie musi wylądować w koszu. Nie umiem się totalnie z nią dogadać. Jeżeli chcecie się dowiedzieć co mi przeszkadza w tej pięknie wyglądającej z pozoru odżywce- zapraszam na post. 


Odżywkę testowałam z małymi przerwami od Grudnia. Spoko, żebyśmy się dobrze zrozumieli.. myłam częściej razy głowę przez te 5 miesięcy niż cztery razy:)). Chodzi o to, że nie używałam jej po każdym myciu, bo chciałam ją wypróbować z różnymi szamponami, ale o tym za chwilę.
Produkt znajduje się w eleganckiej, ładnie wyglądającej tubce. Przyznam, że szata graficzna jest najbardziej moja. Kobieca, przykuwająca uwagę, prosta, czysta. Taką jak lubię najbardziej. Jednoznacznie (przynajmniej mi) kojarzy się z naturą, świeżością i czystością. Umówmy się, każda z nas zwraca uwagę na takie rzeczy w mniejszym, lub większym stopniu. Odżywka zamykana jest na klik i tu forma tuby sprawdza się idealnie. Uwielbiam takie produkty, które stoją 'na głowie' bo wiem, że wycisnę wszystko do samiutkiego końca. Mało tego, tubka jest tak mięciutka, że nawet możemy ją przeciąć przy końcówce produktu i wyciągnąć wszystko do ostatniej kropelki. 


Jeżeli jesteś tu pierwszy raz, to koniecznie muszę przedstawić Ci charakterystykę moich włosów, żebyś zrozumiał/a w czym tkwi problem. Mam włosy długie, do polowy pupy. Naturalne-blond, ale mimo tego rozjaśniane. Niesamowicie gęste, ale z tendencją do wypadania. Przesuszone końce (nie) regularnie obcinane. Tak pokrótce wyglądają moje włosy. Od odżywki oczekuję tylko jednego- nawilżenia i zmiękczenia moich włosów. Umówmy się, włosy po rozjaśnianiu są jak szczotka i naprawdę nie wierzę w te fryzjerskie slogany typu: 'delikatne rozjaśnienie', 'brak zniszczenia włosów'. Niestety, każde rozjaśnienie niszczy włosy. No chyba że rozjaśniacie rumiankiem lub słońcem to wtedy nie :). Znalezienie odpowiedniej odżywki w moich przypadku, która nawilży, zmiękczy, ułatwia rozczesywanie i dodatkowo nie będzie szkodził mojej skórze (zapomniałam wspomnieć, że mam również problemy trychologiczne)- graniczy z cudem. 


Tak jak wspomniałam wyżej, próbowałam odżywkę z różnymi szamponami i niestety nie sprawdziła się z żadnym. Konsystencja produktu jest taka, jaką lubię najbardziej. Delikatnie gęsta, ale bez przesady. Nie przecieka przez palce co sprawia, że produkt jest wydajny. Pięknie pachnie i zapach jest wyczuwalny na włosach.  to by było tyle z komplementów. Produkt totalnie się nie sprawdził na moich włosach. Nie spełnił ani jednego wymagania, które stawiałam wyżej. Nie ułatwił rozczesywania, nie nawilżył włosów. Mało tego, zrobił mi na drugi dzień na głowie hełm, którego się nie dało rozczesać. Jest mi strasznie przykro, bo jeżeli chodzi o tę firmę, to większość produktów naprawdę się u mnie sprawdziła i byłam zadowolona. W tym wypadku naprawdę się rozczarowałam. Mimo całej sympatii do firmy, nie mogę zarekomendować tego produktu. BYĆ MOŻE na włosach naturalnych, nie farbowanych i nie rozjaśnianych sprawdził by się lepiej, natomiast ja odpuszczam i dalej szukam swojego ideału :).



Zapomniałabym dodać najważniejszego! Produkt nie był testowany na zwierzętach, a jest to dla mnie naprawdę ważne. Jeżeli nie wiecie jeszcze dlaczego zwracam na to uwagę, odsyłam do tego wpisu [klik]. Co do składu, oceńcie sami. Jak dla mnie pozostawia troszkę do życzenia.


Znacie produkty tej marki?
Któraś testowała tą odżywkę?

21 komentarzy:

  1. Dopiero zaczynam przygodę z Viankiem ale mam w planach jakąś odżywkę do włosów z tej firmy. Szkoda, że nie przyniosła u Ciebie skutecznych rezultatów

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nigdy nie miałam żadnego kosmetyku z tej marki i z jednej strony mnie ciekaw, a z drugiej coraz częściej spotykam się z negatywnym opiniami na temat tych produktów. Super zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kasieńko za komplement! Usłyszeć od Ciebie, że zdjęcie jest super to naprawdę coś!
      Co do Vianka, strasznie mi przykro, że nam nie wyszło..

      Usuń
  3. No popatrz! Na moich włosach sprawdziła się idealnie. Zaczęłam ją stosować kiedy miałam włosy do ramion. Kudeł mój ma tendencje do puszenia się i plątanina ekstremalnego. Włosy zostały wygładzone, rozczesywanie stało się przyjemnością, a przy tym włosynie były obciążone. Ale tak niestety jest, że to co jednemu pasuje, drugiemu robi kuku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może to od porowatości zależy?
      A masz rozjaśniane włosy?

      Usuń
    2. Wypróbuj odżywkę dla włosów farbowanych pod prysznic Pantene w formie pianki. Powinna pomóc :)

      Usuń
    3. Nie rozjaśniam, myślę, że porowatość ma znaczenie. Moich jest dużo ale są cienkie i się falują. Farby nie widziały już ładnych parę lat ;)

      Usuń
    4. Odżywkę w formie pianki? :) Nawet nie słyszałam!
      No to pewnie porowatość odgrywa główną rolę w tym przypadku:)!

      Usuń
  4. nie lubię takich rzadkich produktów do włosów, moje potrzebują bogatych konsystencji

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja miałam 3 produkty z serii nawilżającej Vianka i żaden mi tyłka nie urwał... :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Wypróbuj odżywkę dla włosów farbowanych pod prysznic Pantene w formie pianki. Dla mnie rewelacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę spróbować, bo przyznam, że nie słyszałam nigdy o niej :)

      Usuń
  7. Mnie jakoś Vianek też nie zachwyca ;/

    OdpowiedzUsuń
  8. u mnie sprawdziła się bardzo dobrze nawet na włosach które jednego dnia przeszły trzykrotne rozjaśnianie, choć najlepsze efekty dawała mi z szamponami O'right i Joico, ale mam do niej inne zastrzeżenie mam już 3 tube i w każdej po kilku tygodniach używania rozszczelnił mi się zgrzew tuby i muszę uważać na chlapanie odżywką po kafelkach w trakcie aplikacji :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja nie wiem co z moimi włosami jest nie halo :D. Ale one są w ogóle trudne w obsłudze.. już tyle razy chodzi mi po głowie obcięcie, a nie potrafię.. :D
      A co do chlapania, to dobrze, że ona nie ma koloru jak np. fioletowy szampon :D To bys miał dopiero czyszczenia :D

      Usuń
  9. Ostatnio przyglądałam się produktom z vianka ale jeżeli źle się rozczesują po niej włosy to odpuszczę. Też mam w swojej kosmetyczce sporo takich bubli które ledwo co cisne do końca :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, ze się u Ciebie nie sprawdziła. Ale czytałam pozytywne opinie o niej. Muszę kiedyś sama wypróbowac.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz;)
Chętnie odwiedzę Twój blog:)
Nie toleruję jednak spamu i określenie"obserwujemy?" powoduje u mnie nerwicę;)

Jeżeli mój blog Ci się podoba-zaobserwuj
Jeżeli Twój spodoba się mi-odwdzięczę się tym samym:)

Copyright © 2016 zakochana w kolorkach , Blogger