Czy warto robić zakupy online w aplikacji Rossmanna + moje zakupy!

Witajcie kochani!
Ja dziś jestem w Katowicach, niestety nie w celach ani turystycznych, ani rekreacyjnych, ale bardziej prywatnych i zdrowotnych. Mam nadzieję, że jak to czytacie to ja już wiem coś więcej i mogę spokojnie odetchnąć :). Dziś po długiej nieobecności w końcu, (jak na studenta w trakcie sesji przystało :)), przychodzę do Was z podsumowaniem moich zakupów, które nabyła w trakcie co rocznej promocji Rossmanna. Chciałabym również Wami porozmawiać o tym, czy warto robić zakupy online w aplikacji Rossmanna i odbierać je bezpośrednio stacjonarnie w sklepie. Jeżeli jesteście ciekawi co kupiłam i jakie wynikały z tego przygody- zapraszam na post! 



Zacznijmy najpierw od tego, że nie jestem zwolennikiem kupowania kosmetyków bez ich dotykania. O ile mogę kupić ciuch w sklepie internetowym nie sprawdzając rozmiaru, materiału itd. o tyle kupując kosmetyki wolę je dotknąć, sprawdzić, powąchać. Tak, tak , oczywiście na testerze, spoko-loko, szanujmy się :). Niestety splot nieszczęśliwych okoliczności sprawił, że jak wiecie 1 kwietnia, właśnie w prima aprillis złamałam nogę i gdyby nie możliwość zrobienia zakupów online, to powiedziałabym promocji ''papa, do zobaczenia za rok!'' Na szczęście postanowiłam sobie wejść w apkę i wyszukać wszystkiego czego dusza zabraknie. Oczywiście Ci z Was którzy kupowali online wiedzą, że określenie 'czego dusza zabraknie' jest mega na wyrost, bo półki internetowe są tak samo puste jak te stacjonarne. Dopiero później Paulina doczytała, że dostępność online zależy od tego, czy dany produkt jest na stanie wybranego sklepu. Powiem Wam tak. Kocham Żywiec, jestem z nim związana emocjonalnie, ale na litość Boga, tu praktycznie nigdy nic nie ma! Zakupy robiłam na 3x i koniec końców i tak nie kupiłam wszystkiego co chciałam! Zanim przejdę do tego co udało mi się kupić opowiem Wam, jak wyglądam sam proces zakupu. Strona jest prosta, łatwa w obsłudze i każdy się na niej odnajdzie. To tyle jeśli chodzi o aspekty wizualne. Jeżeli chodzi o sprawy techniczne, jest trochę gorzej... Popakowałam wszystko pięknie do koszyka co chciałam, przechodzę do kasy, chcę płacić, a tu połowa koszyka pusta, bo produkty niedostępne. No wkurzyłam się sakramencko, ale myślę sobie no nic. Biorę co jest. Najpierw zamówiłam słynne quattro rozświetlaczy z Wibo. Btw. tymi rozświetlaczami można zrobić cudne makijaże! Dobrałam do tego zestaw do brwi z Lovely i tu się zatrzymajmy. Mirek odebrał mi paczkę z drogerii. Wszystko super zapakowane, zaklejone, zabezpieczone i gitara. Przywozi mi do domu, ja z szaleństwem w oczach otwieram paczkę, otwieram zestaw do brwi i......na pierwszy rzut oka wszystko wygląda ok, po czym zauważam na żelu czyjąś brew o.O. Myślę sobie wtf. przecież ja tego jeszcze nie zdążyłam użyć! No cóż, widocznie mój produkt nie był tym, którego nikt nie używał. Z pęsety nie skorzystałam dla bezpieczeństwa ani razu. 


Jeżeli chodzi o rozświetlacze to wszystko było ok, nie zauważyłam śladów użytkowania. Kolejne zakupy poczyniłam ze względu na pożądane K'lips, Pomadkę Wibo  i te cudowne papuzie rozświetlacze. Oczywiście tym razem wszystko również odbyło się online i również w drogerii w Żywcu. Kolejne i ostatnie zakupy dla Was zamówiłam w drogerii w Bielsku. Tam praktycznie było wszystko oprócz oczywiście banana i rice. Powiem Wam, ze tam wszystko odbyło się błyskawicznie i bez większych komplikacji. Całość nowości prezentuję Wam na zdjęciach.








Podsumowując, mimo tych bijących się babeczek w Rossmannie, pokradzionych produktów z koszyków i mimo tego tłumu osób koczujacych od 7.00 rano przed sklepem- wolę zakupy stacjonarnie :).

A co Ty o tym myślisz?
Wklej w komentarzu link do swoich zakupów,chętnie zobaczę!

29 komentarzy:

  1. Podkradanie kosmetyków z koszyków to prawdziwy hardkor:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zamówienia online z odbiorem w drogerii to kosmetyki ściągane z półek. Jeśli chcesz mieć niemacane to warto trochę dopłacić i wziąć dostawę kurierem i wtedy wszystko idzie z magazynu centralnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był mój pierwszy raz i powiem Ci szczerze, że jeżeli kiedykolwiek bym znowu musiała korzystać z tego typu zakupów, to na pewno zamówię kuriera!:)

      Usuń
  3. Masakra, kupić przez internet i używane :/ Osobiście też wolę stacjonarnie robić zakupy, współczuję złamanej nogi :* Kolorki śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już jest ok, Dorotko dziękuję :* Ja jednak też pozostanę chyba przy stacjonarnych zakupach:)

      Usuń
  4. nigdy bym nie pomyslała, że kupując ze strony cos bedzie używane....

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo nie :/ dobrze, że nigdy nie kusiło mnie zamawiać online. Mam swoje sprawdzone drogerie internetowe i jak już to tylko tam zamawiam :p

    OdpowiedzUsuń
  6. Niefajnie, że zestaw do brwi był używany ;/ Podejrzewam, że to dlatego, że te rzeczy online są po prostu pakowane z półek.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja kupowałam podczas tej promocji przez Internet i byłam bardzo zadowolona. Zamówienie złożyłam krótko po północy i mimo przejściowych problemów z przejściem do sposobu płatności, wszystko było w koszyku to co do niego wcześniej włożyłam, a i przy odbiorze nie zauważyłam śladów użytkowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Ci zazdroszczę! Ja zazwyczaj mam takiego pecha w życiu :D

      Usuń
  8. Te rozswietlacze wygladaja na prawde bardzo zachecajaco, ciekawe jak z twaloscia :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. No trochę ta brew w opakowaniu to przegięcie. Mam koleżankę, która pracuje w Rossmannie i ona mówiła mi, że pakują paczki online produktami z magazynu, ewentualnie z tych szuflad które są na dole. Sama na promo kupiłam niewiele i tez robiłam to przez internet z odbiorem w drogerii ale wszystkie produkty były nowe. Tylko wkurzyło mnie że zrobiłam zakupy, zapłaciłam a za chwilę dostałam maila że czegoś tam nie ma. Masakra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja też miałam takie komplikacje z płatnościami...
      A co do tej brwi to mam nadzieję, że to tylko przypadek, bo nie chce sobie bardziej obrzydzać :D

      Usuń
  10. ja zdecydowanie wolę zakupy internetowe, mam czas na zastanowienie a jednogłośnie porównanie cen i sprawdzenie opinii innych konsumentów

    OdpowiedzUsuń
  11. Współczuję złamanej nogi :/

    OdpowiedzUsuń
  12. Dużo zdrówka Ci życzę :* U mnie zależy jak czapka stanie raz mam wielkie chęci walczyć o każdy ruch wśród zgromadzonych wkoło kobiet :) innym razem wolę usiąść sobie do komputera i w spokoju sobie powybierać to co jest mi potrzebne :)

    OdpowiedzUsuń
  13. mm nie kupuje a aplikacja cały się się psuje u mnie

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie miałam żadnego z tych produktów ;)

    Odpowiedziałam na Twój komentarz u mnie na blogu - zapraszam <3
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  15. wolę stacjonarne sklepy, jeśli chodzi o kupno kosmetyków. Miałam pomadki z wibo - u mnie się spisały świetnie.
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń
  16. Często korzystam z tej opcji i póki co - odpukać! - nie miałam żadnej nieprzyjemnej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz;)
Chętnie odwiedzę Twój blog:)
Nie toleruję jednak spamu i określenie"obserwujemy?" powoduje u mnie nerwicę;)

Jeżeli mój blog Ci się podoba-zaobserwuj
Jeżeli Twój spodoba się mi-odwdzięczę się tym samym:)

Copyright © 2016 zakochana w kolorkach , Blogger