MIGDAŁOWO-KOKOSOWE ODŻYWIENIE SKÓRY | OLEJEK DO PIELĘGNACJI CIAŁA COSNATURE
Witajcie kochani!
Właśnie od dziś zaczynam 4 dniowy urlop:). Troszkę dla odpoczynku, troszkę z powodów osobistych. W każdym razie może przez ten czas uda mi się ogarnąć wszystkie zaległe sprawy i wyjść na zero :).
Dziś przychodzę do Was z kolejnym produktem z firmy Cosnature, a mianowicie olejkiem do ciała, o nietypowym połączeniu zapachowym. Jeżeli chcecie wiedzieć jak sprawdził się u mnie ten produkt do pielęgnacji, zapraszam na post!
Oczywiście jak w przypadku każdego posta, musi się pojawić parę słów tytułem wstępu.
Nigdy wcześniej nie używałam naturalnego olejku do ciała. Owszem, w moich zbiorach pojawiały się niejednokrotnie drogeryjne produkty tego typu, ale głownie stawiałam na balsamy i masła. Zawsze obawiałam się, że w przypadku olejków, może pojawić się problem tłustych plam, które niestety potem ciężko domyć. Zawsze, przed rozpoczęciem testów tego typu produktów, ubieram na siebie piżamę i wsmarowuje je po wieczornym prysznicu. Na pewno mniej żal mi będzie zniszczonej piżamy, czy pościeli, niż np. ulubionej bluzki. Wcześniej stawiałam również na zapachy kwiatowe, lub perfumowane. Nigdy przedtem nie zdecydowałabym się, na połączeniu zapachu kokosa i migdała.Zaryzykowałam i...?
Olejek znajdował się w plastikowym, okrągłym opakowaniu. Dodatkowo zabezpieczony był papierowym kartonem, na którym znajdowały się informację w języku niemieckim, ale producent dołożył również tłumaczenie na język polski. Dzięki temu możemy poznać jego właściwości, bez konieczności szukania informacji w sieci. Jeżeli chodzi o dozownik, to jest on typowy dla tego typu produktów. Niewielka dziurka, znajdująca sie na górze opakowania. Opakowanie jest poręczne, zakręcane, więc możemy go zabrać ze sobą nawet do torebki bez obaw, że wszystko nam wypłynie i narobi szkód. Szata graficzna podobna, jak w przypadku serum, o którym pisałam wczoraj. Kojarząca się z naturą, świeżością i zdrowym trybem życia. Wszystko w podobnej kolorystyce tworzy jedną, spójną całość.
Zacznę najpierw od zapachu, bo to on okazał się największym zaskoczeniem. O ile lubię kokos w każdym możliwym połączeniu (jeżeli chodzi o jedzenie:)), o tyle w kosmetyku się go bałam. I nie chodzi tu o to, że nie lubię kokoswych nut, po prostu miałam obawy, że kokos+migdał, to już za słodkie połączenie nawet jak na mnie, fanatyczkę słodyczy! Wystarczyło, że odkręciłam butelkę, powąchałam i...przepadłam! Zapach jest FAN-TA-STY-CZNY! Absolutnie nie za słodki, nie duszący i nienachalny. Kojarzy mi się troszkę z aromatem kokosowo-waniliowym, ale znowu czuję nutkę roślinno-korzenną. Niesamowicie nietypowe połączenie i jak testowałam przez życie tyle kosmetyków, to z takim zapachem nie miałam do czynienia!
Konsystencja typowa dla oleju. Lejąca, przelewająca się przez palce, ale moim subiektywnym zdaniem wcale nie tłusta. To samo możemy zaobserwować po zaaplikowaniu go na ciało. Nie występuję żaden tłusty film, nie robi plam i jak na olej- wchłania się stosunkowo szybko.
Olej świetnie nawilżył moje problematyczne miejsca, z którymi zazwyczaj nie dają rady zwykłe balsamy czy masła (łokcie, kolana, pięty). Mój M. używał go także po goleniu zamiast swojego płynu i również był zadowolony z jego działania. Ja osobiście bałabym się użyć go na twarz, że mnie zapcha. Muszę go jeszcze wypróbować do masażu :). Wydaje mi się, że sprawdziłby się również idealnie :)
Jeżeli jesteście zainteresowani zakupem, zapraszam tu.
A Wy czego używacie do pielęgnacji twarzy?:)
Bardzo lubię takie oleje, chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńja z kolei mało kiedy używam olejków, ale uwielbiam ich używać do kąpieli np bo później skóra jest super miękka i nic się nie klei ;)
OdpowiedzUsuńTen zapach może być dobry. Na twarz bym go raczej nie ładowała, ale wysmarować nim tyłek... całkiem fajny pomysł!
OdpowiedzUsuńNastępnym razem skuszę się na zakup olejków tej marki
OdpowiedzUsuńmmmmmm migdał i kokos to super połączenie zapachowe, bardzo lubię kosmetyki tej marki :-)
OdpowiedzUsuńPisałam już dziś u kogoś, że bardzo kuszą mnie kosmetyki tej marki :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńmigdał - kokos! ależ połączenie! :)
OdpowiedzUsuń