Olejek orientalny-wzmocnienie włosów.
Hej;)
Jak Wam wiadomo,specem od olejowania to ja nie jestem.Jest to mój drugi olejek,który używam.Pierwszy był arganowy z firmy Joanna,a teraz przyszła kolej na kokosik;)
Mam okropny problem z puszeniem się włosów.Ciężko mi określić ich porowatość.Dziewczynki kochane mi pomagały na fb,test zrobiłam,a w sumie cechy pasują mi i do nisko i do wysokoporowatych
Wracając do olejku:D
Poręczna buteleczka z pompką.Na szczęście się nie zacina i produkt wydobywa się bez problemów.Zapach jest trudny do określenia.Podoba mi się,ale nie umiem go do niczego porównać:D
No delikatnych włosów to ja nie mam:D moje są grube,ale łamiące to fakt.Olejek nakładałam prawie na całe włosy(omijając nasadę wg.zaleceń).Jedna butelka starczyła mi na 5 razy.
Zazwyczaj trzymałam go jakieś 2-3 godz. na włosach po czym zmywałam.Nie było problemów ze zmyciem.
Olejek nie zmniejszył całkowicie puszenia,ale po naturalnym wyschnięciu już nie mam takiej mega szopy na głowie jak zawsze;)Mało tego,włosy zaczęły mi się fajnie układać i końcówki zaczęły się ładnie podkręcać:)
Jestem zadowolona z jego działania i chętnie zaaplikowałabym go jeszcze nieraz na swoje włosy:)
OCENA:-5(Mógłby wyeliminować na wieki puszenie):)
Jak Wam wiadomo,specem od olejowania to ja nie jestem.Jest to mój drugi olejek,który używam.Pierwszy był arganowy z firmy Joanna,a teraz przyszła kolej na kokosik;)
Mam okropny problem z puszeniem się włosów.Ciężko mi określić ich porowatość.Dziewczynki kochane mi pomagały na fb,test zrobiłam,a w sumie cechy pasują mi i do nisko i do wysokoporowatych
Wracając do olejku:D
Poręczna buteleczka z pompką.Na szczęście się nie zacina i produkt wydobywa się bez problemów.Zapach jest trudny do określenia.Podoba mi się,ale nie umiem go do niczego porównać:D
No delikatnych włosów to ja nie mam:D moje są grube,ale łamiące to fakt.Olejek nakładałam prawie na całe włosy(omijając nasadę wg.zaleceń).Jedna butelka starczyła mi na 5 razy.
Zazwyczaj trzymałam go jakieś 2-3 godz. na włosach po czym zmywałam.Nie było problemów ze zmyciem.
Olejek nie zmniejszył całkowicie puszenia,ale po naturalnym wyschnięciu już nie mam takiej mega szopy na głowie jak zawsze;)Mało tego,włosy zaczęły mi się fajnie układać i końcówki zaczęły się ładnie podkręcać:)
Jestem zadowolona z jego działania i chętnie zaaplikowałabym go jeszcze nieraz na swoje włosy:)
OCENA:-5(Mógłby wyeliminować na wieki puszenie):)
Produkt dostałam w ramach współpracy z firmą
*Fakt,iż dostałam produkt za darmo,nie wpłynął na moją opinię
Używaliście kokosowych olejków?:)
Ale niezły ten olejek, ostatnio coraz więcej dowiadujemy się o olejowaniu i jesteśmy jak najbardziej ZA!
OdpowiedzUsuńChyba stosowałaś ten "olejek" niezgodnie z przeznaczeniem ;) To jest serum na końcówki, a tylko producent nazwał to olejkiem. W składzie głównie silikony, a olejki w małej ilości i raczej dla picu :) Do olejowania stosuje się raczej niesilikonowe, naturalne oleje, jeszcze się nie spotkałam z tym, żeby serum nakładać przed myciem jak olej i zmywać. Nie mniej jednak zawsze można spróbować :)
OdpowiedzUsuńżartujesz?:D koniec końców podoba mi się to co zrobił z moimi końcówkami,więc w tym szaleństwie jest metoda:D
UsuńNo właśnie mi coś nie pasowało, że starczył Ci na 5 użyć, bo ta pojemność zwykle starcza na kilka miesięcy regularnego używania :D Ale skoro zadziałał i tak to faktycznie nie zmarnowałaś go ;)
Usuńteż się zdziwiłam :) najlepiej poczytać na blogach włosomaniaczek o tym jakie oleje stosować do olejowania ;)
Usuńchociaż w sumie najważniejsze, że pomógł ;)
No właśnie czytam,ale mi to nie chce wejść do głowy:D ja to bym się najchętniej w czyjeś ręce oddała i "róbta co chceta":D
Usuńa z efektu byłaś zadowolona z bardzo prostego powodu
Usuńsilikony oblepiają włosy i dają sztuczny efekt, a po zmyciu widać niedoskonałości.
polecam nakładać na włosy naturalne czyste olejki
no chyba muszę się rozejrzeć za nim, skoro ok :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę coś takiego, gdzie to można kupić ? :D
OdpowiedzUsuńmam zapas olejków na 2 lata ale lubię marion.
OdpowiedzUsuńja mam wysokoporowate więc stronię od kokosa.
OdpowiedzUsuńja także lubię Marion-fajny ten olejek;)
OdpowiedzUsuńCiekawy ten olejek :-) Nic nie miałam od Marion, jak szukałam czegoś w moim mieście podczas wizyty w PL to nigdzie nie mogłam znaleźć :(
OdpowiedzUsuńMnie kokosy jakoś na włosy nie za bardzo pasuje. a gdzie i jaki test włosów robiłaś? bo ja też nie wiem czy mam nisko czy wysokoporowate?
OdpowiedzUsuńpierwszy raz go widzę :) też trochę się zdziwiłam, że tak szybko go zużyłaś, ale chyba rzeczywiście jest na końcówki ew włosy od połowy długości, bo ma te nieszczęsne silikony w składzie na poczatku
OdpowiedzUsuńA czy nie zostawia efektu tłustych włosów?
OdpowiedzUsuńTeż mam problem z puszeniem i kokosowy olejek był dla mnie tragiczny...
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim jeszcze, miałam ten pomarańczowy ale ten chętnie też wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJa mam z tej serii z jojobą i bardzo się z nim polubiłam :) A zapach ma nieziemski (przynajmniej ten mój)- uwielbiam potem leżeć w łóżku i niuchać swoje kudły :D
OdpowiedzUsuńI nie wpadłam na to, żeby nałożyć go na całe włosy ;)
Oj lubię olejki, ale żeby starczyl na tak mało? To rzeczywiście dużo go dawałas xD osobiście go nie znam ale lubię olejek kokosowy ;)
OdpowiedzUsuńolejowanie jest dobre, ja ostatnio uzywam kosmetyków CASA :) są swietne :)
OdpowiedzUsuńJa takie olejki traktuję jako wykończenie na końcówki umytych włosów, a nie na całe przed myciem, tak jak pisały dziewczyny wyżej :P Ale skoro zadziałał w ten sposób, to dobrze :)
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, że nie mam z tym problemów :)
OdpowiedzUsuńSkoro taki fajny, to może kiedyś się na niego skuszę ;) Jak na razie jeszcze nigdzie go nie spotkałam ;)
OdpowiedzUsuńJa przed myciem kładę na włosy czyste oleje, a ten mi na taki nie wygląda :P
OdpowiedzUsuńZatem nie skusze się ;) ale fajnie, że u Ciebie się całkiem dobrze sprawdził :)
jednak tak jak Aga wolę sam olejek:)
OdpowiedzUsuńJa także wolę olę olej kokosowy w stałej postaci:)
OdpowiedzUsuńMam z Marion produkt do prostowania włosów i fajnie sie spisuje ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę, ale muszę się za nim rozejrzeć chyba :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie milam kokosowego :)
OdpowiedzUsuń