Poznałam ją dość późno, ale pokochałam bardzo szybko.

Hej witajcie kochani!
Weekend co nie?:) Ja jutro idę do szkoły, kończę o 16 i niedzielę mam wolną! Postaram się Wam coś nakręcić tak  żeby było na cały tydzień;) Mam nadzieję, że będziecie ze mną!:)

Dziś przychodzę do Was z produktem, który znałam od bardzo dawna, ale jakoś dopiero miesiąc temu trafił do mnie. Jeżeli jesteście ciekawi o czym mówię, serdecznie zapraszam Was do dalszej części posta.


Jestem osobą, która dość sceptycznie podchodzi do wszelkiego rodzaju produktów pielęgnacyjnych. Dlaczego? A no dlatego, że boje się żeby sobie nie zaszkodzić to raz, a dwa wolę przeznaczyć tą kwotę na kolorówkę:D. Pamiętam, że ta woda termalna była bardzo popularna w tamtym roku i dwa lata temu. Wtedy wzdychałam do niej, że chciałabym ją mieć, ale jakoś nigdy nie myślałam żeby ją kupić, ani nawet nie sprawdzałam, ile ona kosztuję. Przynosiła ukojenie dziewczynom podczas naprawdę upalnego lata. Mi w tym czasie pomagała mgiełka z Pat & Rub. Lato minęło, ja zapomniałam o produkcie aż do zeszłego miesiąc, kiedy udało mi się go wygrać u Eweliny z bloga Secret Addiction86.


Wiem, że są tu stali czytelnicy, którzy już pewnie mają dość czytania o moich problemach ze skóry, ale mam nadzieję, że są też nowi, którzy jeszcze o nich nie wiedzą. Tak więc powtórzę kolejny raz. Mam ogromne problemy ze skórą. Jest bardzo problematyczna, ciągle mnie wysypuje i nic mi nie pomaga. Może nie było by wielkiej dramy, gdybym nie dłubała tego wszystkiego, wyciskała i potem znowu dłubała aż do krwi. Niestety, przez te moje wstrętne paluchy narobiłam sobie tylko blizn, które niestety nie wyglądają ani ładnie, anie estetycznie. Staram się nie wkładać łap w nowe krosty, ale to jest silniejsze ode mnie szczególnie wtedy, jak się nudzę, oglądam film, albo coś takiego.

Miałam nadzieję, że ten produkt 'uspokoi' moją na twarz na tyle, że przestaną się na niej pojawiać cuda i wianki. Jak pomyślałam tak zrobiłam. Odkąd dostałam wodę codziennie wieczór po demakijażu spryskiwałam nią twarz. Jak zadziałała?


Woda zamknięta jest w opakowaniu typowym dla dezodorantu. Szata graficzna jest prosta, ale bardzo elegancka. Kojarzy mi się  morzem, wodą, ciszą, spokojem, odpoczynkiem, relaksem. Wyjątkowo przypadło mi do gustu. Na opakowaniu znajdziecie informację o nazwie produktu, nazwie firmy, pojemności, składzie, zaleceniach producenta i piktogramu, do czego służy produkt.




Woda nie pachnie, w smaku jest lekko słona. Po psiknięciu na twarz można wyczuć takie jakby zbite grudki wody. Bałam się otworzyć oczy, że będzie szczypać. Na szczęście nic takiego się nie działo. produkt świetnie nawilżył moją twarz i sprawił, że jest miększa (!?), bardziej delikatna i przyjemna w dotyku. Nie stosowałam jej na podrażnienia typu oparzenie, czy podrażnienia po goleniu. Wydaje mi się, że również spisywała by się bardzo dobrze. produkt mnie nie uczulił i nie podrażnił. Mam nadzieję, że nie zdenkuję go do lata i będę miała okazję poczuć, jak działa na afrykańskich upałach:)

Cena: ok. 20 zł

Znacie ten produkt?
Używacie?:)

13 komentarzy:

  1. znam z blogów i YT tą wodę od lat, ale nadal jest nie miałam. Muszę w końcu kupić bo 20 zł to nie majątek a może stać się moim ulubionym łagodzącym kosmetykiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Obecnie co wieczór używam podobnej mgiełki z La Roche-Posay - super przyjemne uczucie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tej firmy, a do wód termalnych również podchodzę z pewnym dystansem - wolę przeznaczyć pieniądze na inne produkty. Chociaż cena wysoka nie jest - chyba jedna z niższych jakie widziałam przy wodach termalnych :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo o niej słyszałam, jednak nie miałam :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy kosmetyk ;) Nigdy nie słyszałam o takim, ale zaciekawił mnie.

    Pozdrawiam Wiktoria z bloga Book Written Rose ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też ją uwielbiam i regularnie gości w mojej łazience :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No widzisz, a ostatnio o niej rozmawiałam i jest na mojej liście zakupów :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę i ja wreszcie się na nią skusić ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem ciekawa tak jak Ty działania pod czas upałów :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam jej jeszcze ale słyszałam o niej wiele dobrego :) muszę ją kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  11. To moja ulubiona woda termalna, nie wszystkie wchłaniają się tak jak ta z Urage, wiec nie trzeba osuszać twarzy dodatkowo ręcznikiem czy chusteczkami. Jest super jako element pielęgnacji, ale też właśnie latem dla odświeżenia :) 150ml powinno na długo starczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie woda termalna sprawdza się najlepiej latem.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz;)
Chętnie odwiedzę Twój blog:)
Nie toleruję jednak spamu i określenie"obserwujemy?" powoduje u mnie nerwicę;)

Jeżeli mój blog Ci się podoba-zaobserwuj
Jeżeli Twój spodoba się mi-odwdzięczę się tym samym:)

Copyright © 2016 zakochana w kolorkach , Blogger