Najpiękniejszy naszyjnik EVER!

Dzień dobry!
Ale mnie tu dawno nie było! Niestety dużo się dzieje, jeszcze na dodatek jestem u mamy do poniedziałku i powiem Wam, że naprawdę nie mam czasu na nic. Strasznie mi brakuje bloga, brakuje mi pisania i Waszych blogów, ale jak wracam do domu, to nie mam na nic ochoty tylko na sen. Jeszcze oczywiście muszę się zająć moim kotlecikiem bo powiem Wam, że nie spodziewałam się, że pies może być taką przytulanką:D. Jeju! Przecież on cały czas by tylko ze mną leżał i nie robił nic! Kocham go niesamowicie :). Jest ze mną dopiero tydzień, a ja już zwariowałam na jego punkcie! Kupiłam mu już kocyk, smycz, szampon i obrożę bandamkę <3 Nie mogę się doczekać, aż Wam go przedstawię:)

Dziś przychodzę do Was z postem o naszyjniku, który jak dla mnie jest najpiękniejszym, jaki miałam do tej pory! Przyznam, że jestem frikiem jeżeli chodzi o takie rzeczy, bo mogą one niesamowicie rozweselić stylizację :). Długo szukałam idealnego naszyjnika, bo na stronie Dresslink można dostać oczopląsu! W końcu znalazłam, wybrałam i powiem Wam, że każdemu, absolutnie każdemu mogę polecić!!!


Uwielbiam wszystkie odcienie niebieskiego. Od błękitu, po naprawdę intensywne kobalty. Ta wersja była jeszcze dostępna w czarnym kolorze,ale chciałam coś, co będzie się rzucało w oczy. Na czarnej bluzce czarny naszyjnik nie wyglądał by tak fajnie. Wbrew pozorom, mimo tego, że naszyjnik wygląda na masywny, naprawdę jest leciutki i wcale nie czuję go na szyi mimo tego, że czasem noszę go nawet 10 h. Spod spodu podszyty jest filcem. Szczerze mówiąc, nie wiem dlaczego tak to zostało zrobione. Może temu, żeby biżuteria nie drapała po szyi? Nie mam pojęcia. W każdym razie jest to bardzo milutkie uczucie bo jak wiadomo-filc jest bardzo delikatny :)


Może tego nie widać, bo tak jak mówię jestem u mamy, jest późno i światło jest dość słabe, ale naszyjnik mieni się we wszystkie odcienie niebieskiego i fioletu. Odbija pięknie światło i praktycznie w zależności od jego natężenia, kolory są różne. Dodatek 'złotego' dodaje elegancji i stylu biżuterii.


Za co pokochałam ten naszyjnik? Za całkowitą regulację jego długości. Nie mamy tu żadnych oczek, żadnych zapinek. Po prostu- tasiemkę, dzięki której możemy osiągnąć dowolną długość naszyjnika. Co za tym idzie? Nic nie śniedzieje ( w sensie, nie zrobi się czarne:)). Tasiemka jest przyjemna i również nie drapie. Powiem Wam, że naszyjnik zrobił mega furorę wśród znajomych, rodziny i ja również byłam pod jego wrażeniem. Naprawdę wygląda na bardzo drogi, a tak naprawdę kosztuje niewiele. Jeżeli jesteście ciekawe, jak prezentuje się na stronie firmy, zapraszam Was tutaj. Możecie również sprawdzić, jak prezentuje się on w czarnym kolorze.

Jeżeli macie chwilkę, poklikajcie w linki:)
Mam już dla Was pędzle do rozdania, a tym razem (jak się uda) zamówię jakiś ładny naszyjnik:)
Może ten?:) Dajcie znać, czy Wam się podoba!

18 komentarzy:

  1. Podoba mi się, choć zazwyczaj wolę coś delikatnego;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny naszyjnik ten drugi też fajny. Poklikane :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękny! Już się nie mogę doczekać, aż przedstawisz nam swojego psiaka. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi niestety naszyjnik - nie podoba się - choć kolor ładny. Lubię delikatniejsze ozdoby :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej bym go nie nosiła, nie mój kolor i styl ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem ciekawa, jak wygląda Twój psiak. A naszyjnik bardzo ładny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie "za ciężki" wolę delikatniejsze ozdoby.

    OdpowiedzUsuń
  8. piękny, choć ja wolę delikatniejszą biżuterię

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo ładny jest ten naszyjnik ;) czasem lubie założyć biżuterię która robi całą robote w stylizacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepiękny! Skradł moje serducho :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz;)
Chętnie odwiedzę Twój blog:)
Nie toleruję jednak spamu i określenie"obserwujemy?" powoduje u mnie nerwicę;)

Jeżeli mój blog Ci się podoba-zaobserwuj
Jeżeli Twój spodoba się mi-odwdzięczę się tym samym:)

Copyright © 2016 zakochana w kolorkach , Blogger