Co kryła tajemnicza przesyłka?:)

Cześć!

Jak Wam mija sobota? Ja dziś zaliczyłam 2 sklepy i powiem Wam, że taki ruch, że myślałam, że oszaleję! Ludzie na jeden dzień wolnego obkupują się jak na wojnę:D. Normalnie żałowałam, że wstąpiłam, ale potrzebowałam szybko coś kupić. Już sobie obiecałam, że na drugi raz nie będę taka głupia i kupię coś wcześniej, żeby nie pchać się w dziki tłum. Jeszcze żeby tego było mało, moj kochany kotlecik obudził mnie dziś kilka razy w nocy, więc jak widzicie, nie ma nudy:).

Dziś przychodzę do Was z postem o przesyłce, która doszła do mnie baaardzo szybko. W sumie nie wiem, czemu napisałam że jest tajemnicza, bo ja dobrze wiedziałam co w niej będzie;). Jeżeli jesteście ciekawi co dostałam, serdecznie zapraszam Was do dalszej części notki.

Zacznę od tego, że naprawdę miałam wielkie szczęście, że udało mi się odebrać paczkę od kuriera, bo praktycznie jakbym wyszła 2 min. wcześniej, to powiedziałabym mu papa:). Dosłownie, minęliśmy się w drzwiach. Co prawda kurier dzwonił do mnie, ale coś było zamieszane z numerami i się nie dodzwonił. Tak na szybko pokazałam Wam zawartość paczki na snapie, ale teraz chcę Wam przybliżyć dokładnie co dostałam od firmy Makear.

Jak wiecie, jestem niesamowitą fanką lakierów hybrydowych. Dłonie są moją wizytówką, więc nie mogę sobie pozwolić na obdrapany lakier, czy jakieś niedociągnięcia. Znowu gdybym miała codziennie malować paznokcie zwykłymi lakierami to uwierzcie, oszalałabym, bo nienawidzę tego robić. Jak zrobię sobie paznokcie hybrydowe, to przez około 10-14 dni mam spokój. Zdarza się, że mogłabym lakier trzymać i dłużej, ale robi się odrost, który znowu nie wygląda ładnie. Koniec końców, moja kolekcja lakierów hybrydowych jest coraz większa, a wiecie co jest najśmieszniejsze? Że nie ma w niej ani jednego Semilaca;). Na razie testuję Makear i BlueSky Nail. Może w przyszłości? Kto wie;).

Miałam do wyboru pięć kolorów, bazę i top. Firma bardzo ładnie się zachowała, bo dorzuciła mi jeszcze akcesoria jak radełko, bloczek, pilniczek i podkładkę z ich logo. Akurat tego nigdy za wiele, Powiem Wam, że pierwszy raz spotykam się z tym, że lakiery są tak dobrze zabezpieczone w plastikowym opakowaniu i kartonie. Nie ma opcji, żeby zostały uszkodzone. Wielki plus! Na kartonowym opakowaniu znajdziecie sporo informacji o nazwie produktu, numerze, nazwie firmy, składzie i UWAGA każdy lakier posiada próbkę na zakrętce realnego koloru! Wow, wielkie wow:) Nie oszukujmy się, nie zawsze swatche na internecie=rzeczywistemu kolorowi.

Wchodząc na stronę, możecie dostać kolorowego zawrotu głowy! Wybór jest niesamowity! Nie mogłam się zdecydować co chcę, ale postawiłam w większości na kolory radosne, letnie, wiosenne. Nie mogło zapomnieć o bieli, która stanowi fajną bazę do zdobień. (Umówmy się, średnio mi wychodzą, ale się staram:))

Nic Wam jeszcze nie powiem więcej o lakierach, bo dopiero za chwilę chcę zrobić hybrydy mojej mamie. Pokażę Wam swatche, jak lakiery wyglądają.

I Jak Wam się podobają kolory?

Znacie te lakiery?
Zapraszam Was po więcej na stronę Makear