Duet idealny? Cz. I Szampon

Witajcie!
Jeju, już połowa tygodnia! Ale mi szybko leci czas! Normalnie żyję od weekendu do weekendu. Macie jakiś sposób na zatrzymanie czasu i cieszenie się chwilą? Przyznam, że albo ja tego nie umiem zrobić, albo się po prostu nie da. Wstaję, idę do pracy, wracam, idę spać i tak w kółko...

Dziś przychodzę do Was z szamponem, który dostałam w ramach współpracy z  firmą Pilomax. Nie jest to nasza pierwsza współpraca, bo już kiedyś dostałam od nich produkty do testowania. Od tego czasu sporo się zmieniło. Włosy urosły, znowu je zafarbowałam i żeby było ciekawiej w tak zwanym 'międzyczasie', dostałam łojotoku suchego, więc podrażniona i łuszcząca się skóra głowy była u mnie na porządku dziennym, dopóki nie zaczęłam używać naturalnych szamponów. Jak więc zachowały się moje włosy, kiedy zaaplikowałam na nie inny szampon?


Jak widzicie na zdjęciu, do testów dostałam duet. Chciałabym jednak opisać najpierw szampon a potem maskę bo uważam, że oba produkty są warte dłuższej uwagi niż napisanie dwóch zdań o każdym.
Szampon znajduje się w dość sztywnym, plastikowym opakowaniu. Mam wrażenie, że jest to mało prawdopodobne, że butelka uszkodziła by się podczas upadku. Niemniej jednak, nie sprawdzałam. Szata graficzna jest prosta, ale ma w sobie to coś, co przyciąga wzrok. Na opakowaniu znajduje się naprawdę sporo informacji. Możecie dowiedzieć się o nazwie produktu, firmy, składzie, pojemności, kluczowych składnikach oraz parę słów od producenta. Jak możecie zauważyć na zdjęciu producent zapewnia, że szampon nie zawiera ani SLS, ani parabenów, ani silikonów. Do momentu zdiagnozowania u mnie łojotoku, nigdy nie zwracałam na to uwagi. Teraz obserwuję składy i gdyby ten produkt zawierał któreś z tych substancji to najprawdopodobniej, nie odważyłabym się go testować.


 Opakowanie jest zamykane na klik. Uwielbiam to rozwiązanie dla szamponów. Powiem Wam szczerze, że 2, może 3 razy w życiu zdarzyło mi się trafić na szampon, który się zakręcało. O zgrozo! Moim zdaniem, to przecież zbrodnia! Jak można, z mokrymi rękami odkręcać zakrętki? Cieszę się, że tu mamy zwykły klik, który dobrze zabezpiecza produkt. Dozownik jest wystarczający, żeby wycisnąć odpowiednią ilość szamponu. Jeżeli chodzi o zapach, to nie mogę go z niczym skojarzyć. Pachnie przyjemnie, nienachalnie, przez jakiś czas jest jeszcze wyczuwalny na włosach. Konsystencja produktu jest z tych rzadszych. Szczerze mówiąc, nigdy się nie zastanawiałam nad tym, jak ma wyglądać idealna konsystencja szamponu. Przyznam, że jest mi to absolutnie obojętne. Byle nie był gęsty jak budyń, resztę wszystko zniosę:). Szampon dobrze się pieni. Powiedzmy, że na moje włosy (które są, po pupę praktycznie) aplikuję około pół dłoni na jeden raz. Wiadomo, potem spłukuję i nakładam drugi raz. Szampon dobrze myję włosy ale przyznam szczerze, że na skalp używałam mojego sprawdzonego szamponu. Nie żebym nie ufała temu, absolutnie nie! Po prostu moja skóra głowy już tyle przeszła, że boje się, że gdyby coś nie zagrało z powodu mojej choroby, wydałabym nie słuszną opinię o tym produkcie. 


Jeżeli chodzi o wydajność, to jak dla mnie standard jeżeli chodzi o szampony. Taka buteleczka starcza mi na około miesiąc, może troszkę dłużej, przy myciu włosów co około 3 dni.
Generalnie jestem zadowolona z produktu. Dobrze domywał, pieni się idealnie, ładnie pachnie i nie narobił mi żadnych szkód. Włosy po nim są bardzo przyjemne w dotyku i fajnie się błyszczą. Nie mam mu nic do zarzucenia.

Produkt możecie zakupić tutaj


Znacie te szampony?

11 komentarzy:

  1. Ja nie znam tych szamponów, a i tak wolę zostać przy moim babydream :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam szczerze, że mi szampony Pilomax średnio odpowiadają :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie szampon ma zapach arbuza - ot takie moje pierwsze skojarzenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. To mój ulubiony szampon!
    Maska zresztą też :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam kiedyś odżywkę z tej firmy i byłam bardzo zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety nigdy nie stosowałam tych kosmetyków, a szkoda :/ na pewno kiedyś wypróbuję maski, bo są bardzo słynne ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. ja jestem w trakcie testów;) wynikiem nie jestem zaskoczona

    OdpowiedzUsuń
  8. Czeka na mnie w kolejce ten szampon :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś dostałam ich maskę z henną do włosów ciemnych. Boże jak moje włosy następnego dnia pachniały, obłęd <3 Ładnie wygładzała włosy i troszkę je przyciemniała. Obecnie używam maski i szamponu z Kallosa :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szampon jest fajny ale maska rewelacyjna :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Według mnie idealny :) Pozdrawiam Magda

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz;)
Chętnie odwiedzę Twój blog:)
Nie toleruję jednak spamu i określenie"obserwujemy?" powoduje u mnie nerwicę;)

Jeżeli mój blog Ci się podoba-zaobserwuj
Jeżeli Twój spodoba się mi-odwdzięczę się tym samym:)

Copyright © 2016 zakochana w kolorkach , Blogger