Ups... sięgam po krem 30+!

Witajcie!
Czy ktoś tak jak ja czeka na kolejny odcinek Idola!? Nie pamiętam tej formuły, która była kilka lat wstecz więc nie mam porównania, która edycja jest lepsza ale wiem, że ta jest naprawdę super!:). Mam swojego faworyta ale nie mówię na głos, bo jak w Masterchef'ie Juniorze powiedziałam, że wygra Patryk, to w tym samym odcinku odpadł, więc ja już może zamilczę :).
W dzisiejszym wpisie chciałam Wam przedstawić krem na dzień, który dawno dawno temu dostałam najprawdopodobniej na spotkaniu blogerek w Suchej Beskidzkiej. 
Jak się sprawuje, za co go lubię i czym wyróżnia się firma? Zapraszam do czytania!


Dobra przyznam się Wam! Długo nosiłam się z rozpoczęciem używania tego kremu. Dlaczego? Bo jest 30+! Umówmy się, żeby nie było nie jasności. Broń Boże nie uważam, że kobieta w wieku 30+ to coś złego tylko po prostu stwierdziłam, że zostanę przy swoich 20+. No ok, max 25! Jakie moje myślenie było płytkie i niepotrzebne, to aż brak słów. Czy używanie kremu, który przeznaczony jest do cery starszej niż posiadamy jest jakąś zbrodnią podczas codziennej pielęgnacji?


Nie znałam wcześniej produktów firmy Janda, ale Panią Krystynę oczywiście kojarzę z telewizji. Podejrzewam, że gdyby nie fakt, że krem otrzymałam, nie sięgnęłabym po niego na sklepowej półce. Miałam wrażenie, że wszystkie kosmetyki przeznaczone są dla starszych pań. Tu właśnie sama siebie karcę w myślach, dlaczego ja od razu wysuwam sądy, zanim najpierw sprawdzić i się dowiedzieć? Chyba nigdy nie zrozumiem swojego toku rozumowania, ale uwierzcie mi, że pracuję nad tym konsekwentnie :). Krem znajduje się w eleganckim, solidnym, bardzo kobiecym szklanym opakowaniu. Oczywiście zabezpieczony był jeszcze kartonem, ale już dawno się z nim pożegnałam. Design naprawdę przypadł mi do gustu i  potrafi ozdobić toaletkę. Wygląda na bardzo luksusowy i drogi krem, a tak naprawdę za 50 ml. płacimy około 40 zł. Sporo? Ocenę pozostawiam Wam. Moim skromnym zdaniem, jak za krem, którego możemy używać i na dzień i na noc, to naprawdę nie wielka kwota. Wszystkie informacje o produkcie znajdowały się na kartonowym opakowaniu więc nie mogę Wam wiele powiedzieć, ale internet to taka kopalnia wszystkiego, że na pewno coś znajdziecie:).  Może to nie jest zbyt ważne, ani nie wiadomo jak wpływające na nasz wybór, ale ten napis 'witam' na zakrętce i na zabezpieczeniu kremu wygląda naprawdę uroczo :). Sprawdza się szczególnie rano jak wstajecie zaspane, wkurzone, pokłócone ze wszystkimi, a krem uśmiecha się do Was i mówi Witam :)!


Przypominam raz jeszcze dla tych osób, które są tu pierwszy raz. Mam cerę suchą, która niestety często płata mi figle. Zawsze myślałam, że cera sucha nie ma takich problemów jak pryszcze czy wągry, ale od jakichś 3 lat przekonałam się, że posiadacz cery suchej może mieć i pryszcze i wągry :). Szkoda, że nie dowiedziałam się o tym będąc nastolatką tylko teraz w wieku 20 kilku lat. Kremy muszę dobierać bardzo ostrożnie. W ogóle zauważyłam, że z wiekiem moja cera zaczyna się zmieniać i wcale mi się to nie podoba. Nie mówię, że posiadanie ultra suchej skóry jest komfortowe i łatwe w pielęgnacji, ale przynajmniej nie bałam się rano podejść do lustra w obawie przed odnalezieniem nowego 'przyjaciela'. Nieraz są okresy, że przez cały miesiąc nie wyskoczy mi absolutnie nic, a nieraz w tygodniu m 3-4 niespodzianki. Echhh... te kobiety ;).


Dobra, przejdźmy do samego produktu. Konsystencja kremu jest niesamowicie lekka i przyjemna:). Wiem, że może opis nie wiele Wam mówi, ale to krem z tej kategorii, którym chcesz się smarować cały czas. Naprawdę używanie jego to czysta przyjemność. Nie jest absolutnie gęsty ani zbity. Można go porównać hm.. taki troszkę żelo-tonik:). O! Może inaczej! Można go porównać do budyniu! Tak, łasuchy zrozumieją teraz najlepiej :). Która z nas nie chciała by się smarować budyniowym kremem :)? Nie wiem czy to dobrze określiłam, ale zaufajcie mi- starałam się:).Zapach jest delikatny, przyjemny, ale bardzo kobiecy. Coś jak mgiełka to ciała? To zapach z tej kategorii który jest wyczuwalny, ale nie przeszkadza w niczym. A jak z działaniem? Osobiście używam go tylko na rano, ponieważ na wieczór używam kremów dedykowanych tej porze dnia. Obawiałam się, że może pod makijaż się nie sprawdzi, bo już nieraz się tak zdarzało, ale nic z tych rzeczy. Nie powoduje ważenia się podkładu ani żadnych innych szkód. Wchłania się raczej średnio szybko. Pozostawia po sobie niewidoczny film. Czy jest to uciążliwe? Dla mnie nie. Po jakimś czasie już o tym zapominam. Po dość długim okresie używania mogę stwierdzić, że zauważyłam delikatne nawilżenie szczególnie w okolicach policzków, gdzie mam najbardziej przesuszoną skórę. Krem miał ciężkie zadanie do wykonania, co ostatni kwartał roku to miesiące zimowe, gdzie naprawdę ciężko nawilżyć odpowiednio skórę. Produkt mnie nie uczulił, nie podrażnił i co najważniejsze- nie zapchał!!!


Podsumowując, nie żałuję że sięgnęłam po serię 30+ i jest mi wstyd przed samą sobą, że się tego tak bałam :). Mogę go polecić każdej z Was szczególnie wtedy, kiedy będziecie potrzebowały nawilżenia np. w trakcie mroźnych dni :).

A Wy jakich kremów używacie na dzień?

ps. Wzięłam się poważnie za pisanie mojej magisterki i powiem Wam, że już mi się odechciewa. Zamiast mieć chęć do pisania i jak najszybciej to skończyć, to ja przeciągam. Dobrze, że w dzisiejszej dobie internetu możemy korzystać z internetu, bo byłoby ciężko. Biorąc pod uwagę mój temat, często korzystam z tej strony http://www.mettec.com.pl/ Zagadnienie może i mało kobiece, ale jakie pożyteczne :)!
 

10 komentarzy:

  1. Ja raczej nie sugeruję się wiekiem na opakowaniu, tylko tym co moja skóra potrzebuje. :)
    Jaki masz temat pracy? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja chyba też tak zacznę, bo jak na razie to tylko na dobre mi to wyszło:)
      Kurczę temat mojej pracy był chyba najczęściej zmienianym tematem w historii :D. Dalej jako tako nie mam uściślonego, ale najprawdopodobniej będzie się opierał na projekcie związanym z CNC.:)

      Usuń
  2. Tych kremów nie znam, nie stosowałam.. znam jedynie ze sklepów. Niedługo i ja będę musiała sięgnąć po kremy 30+.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mogłabyś mi powiedzieć, w jakim sklepie go widziałaś?
      Bo ja nie mam pojęcia gdzie szukać :(

      Usuń
  3. miałam próbki z tej serii , świetny jest i po Twojej recenzji zamierzam zakupić całe pełnowymiarowe opakowanie (•‿•)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nigdy nie patrzę na polecenie producenta, ale na skład i potrzeby własnej skóry :) Czasem zatem stosuję kremy dla nastolatek a czasem 50+ :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mam 30 lat a sięgam po kosmetyki nawet 70 + , te oznaczenia wieku nie mają dla mnie dużego zancczenia

    OdpowiedzUsuń
  6. Kremy 30+ używam od dawna i zauważam jedynie większe nawilżenie tylko tyle:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz;)
Chętnie odwiedzę Twój blog:)
Nie toleruję jednak spamu i określenie"obserwujemy?" powoduje u mnie nerwicę;)

Jeżeli mój blog Ci się podoba-zaobserwuj
Jeżeli Twój spodoba się mi-odwdzięczę się tym samym:)

Copyright © 2016 zakochana w kolorkach , Blogger