Czego używam do pielęgnacji włosów? Cz. 2

Hej hej :)
Piąteczek co nie ?:) W sumie dla mnie to nie ma większego znaczenia, ale piątek w ogóle lepiej brzmi jak poniedziałek :). Jutro jak wszystko dobrze pójdzie to wybieram się na małą imprezkę. Czasem też trzeba się rozerwać :). Dzisiaj w ramach kontynuacji serii o moich włosach zapraszam Was do zapoznania się z moimi ulubionymi produktami, których od dłuższego czasu używam do pielęgnacji włosów. Nie jest tego sporo, no ale troszkę się nazbierało:). Jeżeli jesteście ciekawi jak zmieniały się moje włosy na przestrzeni lat, zapraszam tu.
 Z góry przepraszam Was za brak zdjęć, ale ładuję mi się bateria. Niestety nie będę miała potem kiedy napisać, więc albo skorzystam ze starych zdjęć, albo opiszę produkt :)



MYCIE/ODŻYWKA.

Długo, długo, długo używałam do mycia włosów Garniera. Nie był to zły produkt, sprawdzał się nawet nawet, ale szukała czegoś, co rozjaśni moje włosy. Nie wiem czy Wy wierzycie w to, że szampon czy odżywka są w stanie rozjaśnić włosy, ale ja zaufałam :). Jak wiecie nie chcę farbować włosów, więc robię wszystko, żeby naturalnie rozjaśnić odrost. Przez przypadek trafiłam na serię Szamponów i odżywek Timotei, które są właśnie przeznaczone dla blondynek. Mowa tu o produktach TIMOTEI JERICHO ROSE ZŁOCISTE REFLEKSY. Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z produktami tej firmy, ale powiem Wam, że nie żałuję wyboru. Moje włosy po użyciu tego duetu są niesamowicie miękkie, lejące, a i dopatrzyłam się delikatnego rozjaśnienie. Wiadomo, dużą rolę pewnie w tym procesie odegrało też słońce, ale rozjaśnienie zobaczyłam już zimą, więc myślę, że szampon dołożył tu swoje '2 grosze' :)



MASKA

Boże, jakby mi ktoś kiedyś powiedział, że będę używać maski do włosów, to zabiłabym go śmiechem. Jak widać z wiekiem człowiek mądrzeje;). Po obcięciu powiedziałam sobie wprost, albo zaczniesz dbać o włosy, albo je obetnij bo takie wegetowanie sensu nie ma. Nie wiedziałam jakie maski są dobre, nie wiedziałam co pokochają moje włosy. Czasu nie miałam dużo kiedy robiłam zakupy włosowe, więc bez zastanowienia wzięłam maskę z Garniera. Kiedyś kochałam ich serię Goodbye Damage i właśnie na maskę z tej serii postawiałam :). Co prawda produkt nie jest tani, ale skradł całkowicie moje serce. Jeżeli chcecie poczytać o nim więcej, odsyłam Was do tej notki.



PRODUKTY UŻYWANE PO/PRZED MYCIEM WŁOSÓW.

Kiedyś tak samo nie używałam nic innego do pielęgnacji oprócz szamponu i odżywki. Ja nie wiem jak udało mi się wyhodować włosy do pasa, skoro naprawdę nie poświęcałam im za dużo czasu. Prawie wcale. Teraz nie wyobrażam sobie tygodnia bez oleju na włosach. Nie wiem czy dobrze dobrałam, bo w sumie do moich wysokoporowatych używam kokosowego. Wydaje mi się, że moje włosy to lubią, bo bardzo się zmieniły od tego czasu:). Na lepsze oczywiście ;). Tu pisałam o nim więcej, ale skupiłam się w tej notce na tym, jak wpływa na moją skórę ;).


 Po myciu stosuję jedwab. Zarówno na wilgotne włosy, jak i później na suche. Wiem, ostrzegałyście mnie, żebym uważała na wysuszanie, ale na razie nic się takiego nie dzieje. Uwielbiam go za wydajność i piękny zapach! W tej notce pisałam o nim więcej :)



 CZYM CZESZĘ WŁOSY?

Przez dłuższy czas moim ideałem był TT, potem postawiłam na grzebień z Pilomaxa, który mi się złamał. Teraz mam nowy wynalazek, który jest dla mnie idealny! Jeżeli nie słyszeliście o grzebieniu sferycznym, to zapraszam wieczór na mój kanał, gdzie pojawi się filmik, nt. właśnie tego cuda. Jak żyję nie miałam tak dobrego akcesorium do czesania ;)




A POZA TYM?:)

Włosów nie farbuję już 14 miesięcy jak wiecie. Jedyne czym rozjaśniałam, to żelem Casting Sun gloss. Super produkt, nie niszczy włosów, nie uszkadza, a rozjaśnienie jest bardzo widoczne. Staram się nie suszyć, choć to mi gorzej wychodzi. Zapomniałam co to prostownica :). Uważam to za duży sukces;). Włosy myję max. 2x w tygodniu, ponieważ one nie potrzebują częstszego mycia. Prawie w ogóle mi się nie przetłuszczają :)
To chyba tyle, jeżeli macie jakieś pytania, to zapraszam :)

8 komentarzy:

  1. Ciekawa pielęgnacja, dobrze że się sprawdza, ja właśnie zakupiłam olej kokosowy i zastanawiam jak sprawdzi się na moich włosach :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ostatnio kupiłam odżywkę Ziaji bez spłukiwania z olejem rycynowym za... 4 zł! Polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę spróbować tego cudeńka z Garniera :)

    OdpowiedzUsuń
  4. a u mnie olej kokosowy średnio się sprawdził

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie olej kokosowy się niestety nie lubi z moimi włosami tymi Timoteiami mnie kusisz :) muszę coś kupić w końcu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. też mam tą różową szczoteczkę ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Też używam oleju kokosowego, świetnie sprawdza się na moich włosach :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz;)
Chętnie odwiedzę Twój blog:)
Nie toleruję jednak spamu i określenie"obserwujemy?" powoduje u mnie nerwicę;)

Jeżeli mój blog Ci się podoba-zaobserwuj
Jeżeli Twój spodoba się mi-odwdzięczę się tym samym:)

Copyright © 2016 zakochana w kolorkach , Blogger