Afery z próbkami ciąg dalszy, czyli 'adwokat diabła', obrażanie blogerek i gdzie jest granica przyzwoitości?

Hej dziewczyny!
Prowadzę bloga prawie 3 lata. Były różne momenty. Były chwile załamania, zawahania, chwile euforii, cudowne współprace, niesamowite znajomości i jak dotąd wszystko generalnie przechodziło bez większych zawirowań. Do czasu. Do czasu aż postanowiłam napisać coś, co niesamowicie mnie ruszyło i zaczęło przeszkadzać jednej osobie, która na dobrą sprawę nie jest związana z afera.
Ostatnio wspominałam Wam, że wzięłam udział w akcji, która nosiła wdzięczną nazwę 'kwietniowa paczka blogerska'. Pomyślałam, czemu nie? Lubię wyzwania, lubię tą rywalizację i potem fakt, że spośród iluś tam blogerek wybrano mnie. Tak stało się tym razem. Zostałam wybrana, z czego ucieszyłam się niesamowicie. Żeby dobrze zrozumieć cały problem, wklejam tu oryginalnego maila, którego dostałam od firmy (zresztą nie tylko ja, wszystkie kobietki, które brały udział w akcji).


Bardzo Was proszę o powiększenia maila bo chcę żebyście widziały słowa klucz typu: mini produkty, rabaty i niespodzianki, które potem będziemy mogły przetestować i opisać na blogu. W paczce dostałyśmy to:


Pod postem  [klik] wiele z Was wypowiadało się, że również jest zawiedzione i nie takiej przesyłki się spodziewało. Popełniłam w tej sprawie jeden jedyny błąd, do którego przyznałam się od razu przed firmą i przyznam się również tu. Napisałam w poście PACZKA AMBASADORSKA. Nie wiem dlaczego utkwiło mi to w głowie. To nie była paczka ambasadorska tylko paczka, którą firma rozsyłała niby ot tak. Na drugi dzień od opublikowania posta odezwała się do mnie właścicielka mimo tego, że NIGDZIE nie podałam nazwy firmy. Nasza rozmowa na fb wyglądała w ten sposób.



Oczywiście do rozmowy włączyła się blogerka, która w żaden sposób nie była związana ze sprawą. Mało tego, twierdzi, że robię anty-reklamę firmie mimo tego, że nie użyłam jej nazwy ANI RAZU. Ona zrobiła to kilkakrotnie oznaczając ich w moich komentarzach. Zapewne po to, żeby firma zauważyła jak się o nią stara. W końcu z nimi współpracuje...


Na tym nie koniec. Owa blogerka napisała 'anonimowy' post, w którym robi ze swoich czytelników idiotów, bo nie piszę o kogo niby chodzi i myśli, że oni są tacy głupcy że się nie domyślą. Jak przeczytałam co ona tam napisała, to zabolało mnie to i to bardzo. Dlaczego? No z prostej przyczyny uważa, że jestem osobą chciwą i pazerną, że przez takie osoby jak ja blogerki traktowane są jak pazerne mendy, że oszukuje czytelników.. Oszukuje czytelników? Moim zdaniem oszustwem było by to, gdybym sprawę przemilczała, albo napisała, że cieszę się z paczki. Nie, nie cieszę się i zdania nie zmienię!!! Znam produkty z tego sklepu, wiem, że mają bogaty asortyment, ale dla mnie mini produkty i niespodzianki, to nie próbki 8ml! Jeżeli firma wysyłała je 'ot tak' to dlaczego żądała od nas baneru i opublikowania posta na fb? Czy to nie była reklama? I to reklama darmowa, bo takie próbki możemy dostać wszędzie. W sumie zachowanie firmy przemilczę w całej tej akcji, bo zaczęli się nieudolnie tłumaczyć i tyle, ale to co zrobiła ta dziewczyna jest dla mnie kpiną. Broni firmy, najeżdża na blogerki, a ciekawe co by było jakby znalazła się w takiej sytuacji. Napisała komentarze u mnie pod postem, nie usunęłam ich, odpowiedziałam, więc po co jeszcze pisać takie rzeczy na blogu? Zabolało mnie również to, że osoby, które myślałam, że mnie lubią, które mnie czytały i do których ja chętnie zaglądałam uwierzyły jej, a nie mi mimo tego, że znają mnie ponad 3 lata i wiedzą, że jeżeli produkt mi się nie podoba to go zjadę, jeżeli coś jest nie tak to o tym mówię. Co innego, gdybym tylko ja się czuła pokrzywdzona- ok, nie umiem czytać, ale tak samo czuje się większość osób, które dostały tą paczkę. 
Powiem tak, nigdy firmy nie będą traktować poważnie blogerek, jeżeli jedna na drugą będzie najeżdżać.. Nie jesteśmy 'darmowym słupem ogłoszeniowym' i nie oszukujmy się, jeżeli firma żąda od nas baneru to każda z nas chciała by za to 'godziwej zapłaty' biorąc pod uwagę fakt, że wykupienie miejsca na blogu kosztuje. NIGDY W ŻYCIU NIE NAPISAŁAM SPONSOROWANEGO POSTA DLA ŻADNEJ FIRMY I WSZYSTKIE WSPÓŁPRACE KOSMETYCZNE JAKIEKOLWIEK POJAWIŁY SIĘ NA TYM BLOGU BYŁY TYLKO BARTEROWE (nie liczę współpracy z eactive, ale kto z nimi współpracuje ten wie na czym to polega. Chodzi o to, że nikt nie zapłacił mi np. za polecenie jakiegoś produktu, bo w tej zabawie chodzi po prostu o pozycjonowanie)

Smutno. Jest mi smutno i tyle. Wkładałam i wkładam w bloga 100% siebie i nie spodziewałam się, że jak stanę w obronie własnej i blogerek, to zostanę potraktowana jak osoba pazerna.

51 komentarzy:

  1. Rzeczywiście niemała afera powstała. Kochana ja czytam Twojego bloga nałogowo i nie przejmuj się tym co zarzuca wspomniana blogerka i firma. Uważam, że paczka to śmiechu warte i firma ewidentnie chciała zrobić sobię reklamę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja też miałam takie wrażenie i tak jak wspomniałam. Post nie był napisany w moim imieniu, tylko w imieniu blogerek, które często są traktowane niepoważnie.

      Usuń
  2. Dlatego ja się do akcji nie pcham żadnych :P ... jeśli firma chce bezpośrednio się ze mną kontaktuje i ustlamy warunkiw spółpracy jawne a w większości przypadkach z umową :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem o jaką dziewczynę Ci chodzi. Ewidentnie jest daaaaaleeeeekoooo w tyle za Tobą i chciała sobie zrobić fejm dzięki Tobie :) Jest na początku 'kariery' blogowej i podejrzewam, że łyknęła by każdą współpracę, a taka 'paczka' ucieszyła by ją jak śnieg na święta. Czytam Twojego bloga od około 2 lat i nigdy się nie zawiodłam! Pisz dalej i rób to co kochasz, bo robisz to naprawdę dobrze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://www.nienaltowskablog.pl/

      Usuń
    2. Wg mnie nie ważne na jakim jest etapie tamta blogerka, ale ma częściowo rację. Kilkadziesiąt dziewczyn napisalo posty z oburzeniami na temat sklepu. Co z tego, że nie podalyscie ani ty Zakochana w kolorkach ani inne blogerki, skoro i tak wiadomo o jaki sklep chodzi? Na pewno ktoś podał nazwę sklepu, a każdy kolejny taki post to dolewanie oliwy do ognia. Źle przeczytalyscie i wg mnie te posty powinny zostać usunięte, bo sklep nie potraktował was jakoś źle. Może i była to próba reklamy, ale nie sądzę ze wszystkie dziewczyny, które zostały wybrane stracilyby kilkadziesiąt złotych, bo niektóre są poczatkujace i zadna z firm by im tego nie zaproponowala. Pomylilyscie akcje, stało się, ale trzeba to przyjąć na klatę, pogodzić się z tym i najlepiej usunąć te posty, bo to ewidentnie antyreklama sklepu. Gdybyście były zadowolone, wtedy byście wychwalaly sklep pod niebiosa, ale coś nie pykło, więc każda musi dorzucić wszędzie swoje 3 grosze. Niczym baby na targu czy na bazarze. Na przyszłość po prostu lepiej uważacie i tyle. Co do dziewczyny, której nazwa bloga tutaj już padła, to może i jest w tyle za Zakochana w kolorkach, ale bloga ma świetnego, kilka wspolprac, przyjemnie się wszystko czyta. Ilość obserwatorów i kilkadziesiąt wspolprac nie są zadnym wyznacznikiem

      Usuń
  4. Nie rozumiem Twojego oburzenia. W mailu dostałaś informację, że będą to miniaturowe produkty, więc takich miałaś się spodziewać. Poza tym, kto dla miniaturowych produktów ma polubić fanpage firmy, dodać na bloga ich baner i jeszcze wpis u siebie na Facebooku? Trzeba się trochę szanować. Twierdzisz, że nie wspomniałaś nazwy firmy, a i owszem wspomniałaś, nawet dwa razy - w komentarzach wklejając pełnego maila od firmy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana ja nie wiem jak to mam wytłumaczyć, żeby dobrze zrozumieć o co mi chodziło. Tak jak napisałaś, szanuje siebie i swoją prace i nie podejrzewałabym nawet, że skoro firma żąda baneru, wpisu i udostępnienia, to wyśle próbki! Dla mnie mini-produkt, to mini produkt, a nie próbka. Jestem oburzona i zdania nie zmienię nawet kosztem tego, że być może kilka osób się ode mnie odwróci. W pierwszym poście w którym pokazywałam PACZKĘ nigdzie nie napisałam skąd pochodzi. Oryginalnego maila wysłałam w korespondencji na fb pod komentarzem od właścicielki sklepu, która jak byk miała na profilu gdzie pracuje, więc każda osoba mogła to sprawdzić i przeczytać...

      Usuń
  5. Zastanawiam się tylko nad różnicą "paczka blogerska" i "paczka ambasadorska". Z jednej strony napisane wyraźnie, że próbki a z drugiej w e-mail trochę to inaczej jest sformułowane. Ja się raczej do takich akcji nie zgłaszam, lepiej jak firma sama się odezwie i przedyskutujemy warunki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie i zwiódł mnie ten e-mail. Ale powiem Ci, że nawet nie zawiodłam się tak na firmie, jak na tej blogerce. Tak samo stanęłam w jej obronie, jak również innych blogerek, żeby taka sytuacja się nie powtórzyła żadnej z nas.

      Usuń
    2. Niedomowienia w tej sprawie sprawiły najwięcej problemu :)

      Usuń
    3. No właśnie niestety tak... Rada na przyszłość... czytać, czytać i pytać :D Co nie zmienia faktu, że zdania nie zmienie:)

      Usuń
  6. Hahahha :) no niezle. Ta firma chyba myslala ze po 1 uzyciu mozna cokolwiek powiedziec na temat produktu :) hahah

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i niektóre dziewczyny, które cieszą się z próbek myślą to samo...

      Usuń
  7. Nie przejmuj się tym. Rób dalej to, co robisz, bo to jest najważniejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie zamierzam, ja już odpuściłam. Swoje napisałam, skomentowałam i zdania nie zmienię.

      Usuń
  8. Z całym szacunkiem dla Ciebie, nie mogłaś zadać pytania przed zgłoszeniem, jakiej wielkości są mini produkty??? chyba Kalina odpisuje na maile??? Ale w tym wszystkim i tak jest ubaw po pachy, jak oglądam na fb profile blogerek, które dostały paczki z próbkami, teraz labidzą na wszystkich blogach i gdzie tylko popadnie, jak to zostały oszukane, to padam ze śmiechu na podłogę. Kobiety w większości zgłaszają się do wszystkich akcji na fb, royal caniny, mlekołaki,smirnoff,bell,smoczki, perfumy itp. cuda na kiju, a potem..... przelewają swoje żale na klawiaturę:) Więc nie dziwię się już w ogóle, że blogerki nie są traktowane poważnie:) i w zamian, za swoje "rzetelne" recenzje o wszystkim co wpadnie za darmo w ręce, dostają kilka próbek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierzysz, że zadałam? I dostałam właśnie taką treść jak opublikowałam. Wiem, że byle co blogerki testują, ale o ile mnie śledzisz i czytasz to mam nadzieję, że widzisz, że od daaaaaaaaaaaaawna mój blog kręci się wokół tematów urodowych :) Dawno nic o jedzonku nie było :)Blogerki nie będą traktowane poważnie, jeżeli jedna na drugą będzie robić nagonkę...

      Usuń
  9. Ooooo:) czytam Twojego bloga dosyć długo, podziwiam Twoją urodę, ale z panien testujących wszystko co popadnie i wpadnie w łapska to już śmieję się od dobrych kilu lat:) pzd, nie upadnij nigdy tak nisko jak panie od royal canin:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju strasznie mi miło! Spoko, jak mnie czytasz to wiesz, że jedyny kocur jaki ze mną mieszka, to mój prawie 30 letni chłopak, który nie zadowoliłby się Royal'em :D A tak na poważnie, w życiu nie posunęłabym się do tego :) To jest blog czysto urodowy, nie 'lajfstajlowy' żebym brała wszystko jak popadnie:)

      Usuń
  10. Nie życzę sobie abyś udostępniała mój wizerunek (zdjęcie ze screenu) na swoim blogu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego? Przecież działasz w słusznej sprawie, w imieniu blogerek. Ja sobie również nie życzyłam nagonki na mnie, a sama ją stworzyłaś. Ok, wedle życzenia Twoje zdjęcie zostało usunięte niemniej jednak jeżeli nie chciałaś żeby wiedzieli kim jesteś, mogłaś mi napisać w prywatnych wiadomościach, że nie chcesz żebym wykorzystywała Twój wizerunek, bo po tym komentarzu każdy wie o kogo chodzi.

      Usuń
  11. To trochę przykre jest, że przez głupie niedomówienia i niezrozumienie się z firmą, bloger blogerowi wilkiem. Fakt, firma nie postąpiła fair starając się zapewnić sobie darmową reklamę w postaci banerów u wielu blogerek, wysyłając za to kilka próbek, ale rozpętała się z tego afera tak wielka, że czyta się to z ogromną przykrością. Jestem z Tobą już od jakiegoś czasu, cenię Cię za to co robisz i jak to robisz. Na bloga tamtej blogerki trafiłam w sumie całkiem niedawno. Nie chce się opowiadać po żadnej ze stron, bo to nie ma sensu. Jednak cholernie mi przykro, że blogosfera robi się taka pełna zawiści i mściwości. I to w zasadzie tylko przez głupie niedopowiedzenia i wzajemne niezrozumienie swoich oczekiwań. Czasem warto odpuścić i wrzucić na looz. Bo nie idzie to wszystko w dobrą stronę niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  12. No faktycznie zachęcili, ubarwili, a wysłali próbki. Jedno trzeba im przyznać, że obiecali Ci niespodziankę i była :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochana nie przejmuj się.Czytałam Twój poprzedni post i rozumiem Twój punkt widzenia. Czytałam też właśnie post osoby która tak na Ciebie siadła.Owszem, w e-mailu nie ma słowa o pełnowymiarowych produktach ale też jest on tak sprytnie sformułowany,że ja również spodziewała bym się "mini produktów" , które były by po prostu mniejszą wersją oryginalnego ale nie saszetką.W dodatku tyle warunków do spełnienia również sugeruje ,ze nie wymaga się od nas baneru w zamian za próbkę.Firma jak nic znalazła sposób na tanią reklamę i tyle. Natomiast nie podoba mi się ten "nalot" jaki zrobiła na Ciebie ta dziewczyna. Z tego co widziałam więcej osób było niezadowolonych z przesyłki a uczepiła się akurat Ciebie.Trzymaj się cieplutko, nie przejmuj się, afera minie .Rób to co robisz, pisz , maluj , nagrywaj i bądź zawsze szczera tak jak jesteś :) Co prawda rzadko ostatnio komentuję u Ciebie ale zaglądam regularnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja właśnie tak to zrozumiałam... mniejsza wersja pełnowymiarowego produktu. Sprytnie to zapisali, nie powiem :) Dodatkowo nie sądziłam, że firma za tyle warunków wyśle takie coś :) To co zrobiła ta dziewczyna jest dla mnie poniżej krytyki i nawet nie wiem co o tym myśleć... Cieszę się, że jesteś ze mną! Mam nadzieję, że dalej chętnie będziesz tu zaglądać :*

      Usuń
  14. Jak dla mnie to robisz z "igieł widły" czytałam na kilku stronach, że byłyście poinformowane o tym, że będą to próbki a nie pełnowartościowe kosmetyki. Jak dla mnie to sklep szukał po prostu taniej reklamy. Jeśli komuś pasowało to, że umieści banner itp. a w zamian otrzyma próbki to w czym problem? Skoro Ci nie pasowało to po co się zgłaszałaś? ;) Firma raczej nikogo nie zmuszała do tych wszystkich działań, skoro zrobiłaś to dobrowolnie a teraz tak narzekasz, to możesz mieć teraz pretensje tylko do siebie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz, ale nie zamierzam sie tłumaczyć po raz setny. Wszystko jest zawarte w poście łącznie z oryginalnym mailem od firmy. I wiele osób zrozumiało go tak jak ja. Próbka to nie mini-produkt. Narzekam i mam do tego prawo. Nikogo nie zmuszam żeby się ze mną zgadzał, chociaż sporo jest takich osób :)

      Usuń
    2. Czytałam oba posty, które napisałaś jak i inne związane z tym tematem. Tak czy siak robisz wielką aferę, nie wiem po co... Olej to. Szkoda zdrowia. Na przyszłość lepiej się zorientuj co masz otrzymać i tyle. ;)

      Usuń
    3. Ja nie zrobiłam afery. Ja napisałam tylko post, w którym, skoro (go czytałaś) dałam jasno do zrozumienia, że nie tylko ja, ale większość osób, które brały udział w akcji spodziewały się czegoś innego. Nie ubliżyłam firmie, nie zrobiłam im anty-reklamy. Po prostu napisałam, ze kiedyś owszem, przemilczałabym temat i była bym zadowolona, ale teraz jestem rozczarowana i tyle. Afera rozpętała się w momencie, kiedy wtrącił się do tego ktoś trzeci, który uznał mnie za osobę pazerną. Jakbym była pazerna, to wzięłabym te próbki i się cieszyła jak dziecko. Wiem, że dla Ciebie moje żałowanie jest jak to nazwałaś na innym blogu 'żałosne', ale dla mnie nie. Napisałam do firmy z pytaniem co dostanę i czy mogę prosić więcej szczegółów, to zręcznie ominęli temat. Masz rację, więcej się już nie wypowiem bo stanęłam w obronie WSZYSTKICH blogerek, żeby firmy doceniały naszą pracę, a wyszłam na najgorszą.

      Usuń
    4. No, ale Paulina... Skoro była mowa o próbkach, to wiadomo, że firma szukała tylko taniej reklamy :) Ja bym sobie darowała rozstrząsanie tego, na przyszłość się do tego typu akcji nie zgłaszała i tyle. Skoro szukali tyłu blogerek to Anne było, że nie wyślą pełnowartościowych kosmetyków. Swoją drogą nikt nie wymaga recenzji, ani opisywania tych produktów więc... Próbki zuzyj a nóż coś Cię zainteresuje i będziesz chciała sprawdzić pełnowymiarowy produkt :)

      Usuń
  15. Asia to Asia. Chce się wybić, a nie umie. Tyle

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardziej idiotycznego komentarza nie mogłaś napisać Żal

      Usuń
  16. jesli do jutra nie opublicznisz tego co napisałam to napisze ci to samo na fejsie dodając screny jak u ciebie pisałam. Jak ktoś napisze cos o tobie krytycznie to nie opubliczniasz a jak o innej blogerce to szybko takie komentarze pokazujesz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, ale co mi napisałaś bo jak do tej pory, to jest Twój pierwszy komentarz u mnie... Jakbyś nie zauważyła to połowa komentarzy wyżej jest krytycznych i są opublikowane, więc...

      Usuń
  17. wstyd! jedyny komentarz? upubliczniłaś jeden ale nie ten krytyczny! Ściemniaro! nic innego nie napisałam? tak? moje screny mówią co innego! Jedyny komentarz... Jak masz taki stosunek do czytelnika to ja nie wiem kto odwiedza twoj blog, pochwały kazdy potrafi zbierać, a krytyka to co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak widzisz jedyny komentarz. Może i napisałaś, ale nie dodałaś, bo nic się nie wyświetliło. Jeżeli chcesz coś napisać to pisz, ale napiszę wprost, że będzie to ostatni opublikowany komentarz w tej sprawie bo ja już nie mam więcej nic do dodania, a nie pozwolę się nikomu szantażować!

      Usuń
  18. Jestem za Toba. Za samo udostepnienie na fb czegos mozna zgarnac niezla nagrode a tu jakos tak pojechali po bandzie. W drogeriach takie probki rozdaja za darmo nie pytajac o recenzje i nie zawracajac glowy :-) jedno mnie tylko jakos dobilo. Jakie 30 lat Twojego chlopaka? Jeszcze niecale 28, az tak nam nie dokladaj wieku ;-) pozdrowienia :-):-) rob to co robisz bo jestes w tym dobra, a nagrody w Twoich konkursach i tak sa o niebo lepsze niz ta tandeta ktora Ci poslali :-) A.W.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja też się zawiodłam zgłaszając się do tej akcji. Bloga tak jak Paulina prowadzę 3 lata. Rozumiem, że może niespodzianką miał być dla nas kupon z rabatem, no ale...Firma prosiła nas o zamieszczenie banera na blogu, zamieszczenie informacji, że czekamy na paczkę. I tu pojawia się zdradliwe słowo "paczka". Kto by nie oczekiwał innej jej zawartości. W dniu 1 kwietnia otrzymałam maila, że otrzymam paczkę. Następnie 8 kwietnia, że wysłana została do mnie koperta z próbkami. Czy czuję się oszukana? Oczywiście, że tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda tylko, że ja i Ty potrafimy mówić o tym głośno. Reszta myśli to samo, ale milczy...

      Usuń
    2. Powiem Ci tak, to pierwsza moja "tego typu współpraca" i ostatnia zarazem polegająca na takich zasadach.

      Usuń
    3. Moja również, tego jestem pewna. Przykro mi jednak, że to my wyszłyśmy nas najgorsze, a szczególnie ja, że ruszyłam niewygodny temat.

      Usuń
    4. Nie przejmuj się, rób swoje, bo robisz kawał dobrej roboty. O tym co Cię boli mów zawsze otwarcie, a tym co Cię zachwyca dziel się z innymi :)

      Usuń
  20. Podobno jesteś głupia jak kopyto Ktoś tak o tobie napisał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie mam wpływu na coś, co ktoś pisze:)
      A możesz mi napisać gdzie takie coś miało miejsce?

      Usuń
  21. Reklamować firmę za próbki, czy też jak to zwą mini produkty, to dopiero żenua.
    Dziewczyny szanujcie się zamiast robić aferę.
    Tyle wymagań w zamian za kopertę której znajduje się 6 saszetek.
    Ja już bym zrezygnowała po otrzymaniu takiego meila.
    Firmie zależało na taniej reklamie i swój cel osiągnęła. Dodatkowo zyskała rozgłos.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 8 próbek ;) Tyle że w mailu była informacja o próbkach, mini produktach, rabatach i niespodziankach. Wiec raczej głównie afera jest o nieskładność informacji, dużo osób źle zrozumiało, bo w gruncie rzeczy troszkę nie konkretnie wyło to napisane. Również uczestniczyłam w tej akcji, ale afery robić nie będę, no cóż głupio wyszło, troszkę zdziwienie swoje przemyślenia zawarłam we własnym wpisie, a na kolejny raz zastanowię się z 20 razy co tak naprawdę chcę nam wysłać organizator akcji. Bądź się dopytam konkretniej, by nie było 2 razu ;) Pozdrawiam ;)

      Usuń
  22. Dobrze, że się nie zgłasza£am. Fakt, że na FB wyraźnie była mowa o próbkach, ale w mailu z drugiej strony wyraźnie oczekiwano recenzji...

    OdpowiedzUsuń
  23. No cóż przykra sprawa,ale będzie jeszcze o niej głośno ;)
    Ja też próbowałam się dostac do tej akcji i jakos też chyba nie doczytalam,że chodzi o próbki :P
    Moim zdaniem to najgorszy typ współpracy otrzymać próbki do recenzji,śmiech na sali.Dobry sklep dodaje takie próbki za darmo do pełnowymiarowych produktów w zamówieniu.Jak widać ten ma blogosferę gdzieś,a przecież po co robić kampanię reklamową za "miliony" jak można za półdarmo?Bo blogerka to wszystko wezmie...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz;)
Chętnie odwiedzę Twój blog:)
Nie toleruję jednak spamu i określenie"obserwujemy?" powoduje u mnie nerwicę;)

Jeżeli mój blog Ci się podoba-zaobserwuj
Jeżeli Twój spodoba się mi-odwdzięczę się tym samym:)

Copyright © 2016 zakochana w kolorkach , Blogger