Recenzja gąbeczki do makijażu DONEGAL. Najlepsza forma aplikacji!

Dzień dobry!
Jak Wam mija wtorek? U nas weekend niezbyt się zaczął, bo zepsuł sie nam telewizor i wczorajsze popołudnie spędziliśmy na poszukiwaniach.. Koniec końców udało nam się coś znaleźć, ale z racji tego, post o gąbce przesunął się na dziś :).
Jak już wspomniałam, w tym wpisie chciałabym Wam opowiedzieć o gąbeczce, którą dostałam od firmy Donegal. Akcesorio pochodzi z serii Super Soft i dziś postaram się Wam odpowiedzieć na pytanie, czy rzeczywiście jest 'super soft'. Zapraszam! 


Ci, którzy są ze mną od początku, albo podczytywali mnie raz od czasu powinni wiedzieć, że jestem niesamowitą fanką sztucznych rzęs oraz właśnie gąbek do makijażu z firmy Donegal. Nie zliczę, ile miałam opakowań rzęs i ile zużytych gąbek. Kiedy tylko miałam okazję przetestować coś z tej firmy, bardzo się ucieszyłam. Co prawda nie wiedziałam co dostanę, bo paczka była niespodzianką, ale już po otwarciu wiedziałam, że wszystko trafi w moje gusta. O pozostałych akcesoriach, czyli pędzlach i ściereczce do twarzy opowiem Wam już wkrótce. Wszystkie wcześniejsze moje gąbki, były z serii podstawowej. Już wtedy jak dla mnie były one porównywalne jakościowo do Beauty Blendera. Nie wiedziałam, że firma może stworzyć coś jeszcze bardziej miękkiego i przyjemniejszego w dotyku niż to, co dotychczas znałam! Ale po kolei!


Gąbeczka znajdowała się w plastikowym opakowaniu, na którym znajdowało się kilka podstawowych informacji od producenta. Jak wiecie, nie magazynuję takich opakowań, więc szybko się go pozbyłam. Mimo wszystko muszę zauważyć, że szata graficzna prezentowała się iście wakacyjnie, bo akcesorio pochodzi z serii 'Jungle'. Od razu po dotknięciu suchej gąbki wiedziałam, że jest ona mega miękka. Nie umiem jej do niczego porównać, ale uwierzcie mi na słowo, że już wtedy był efekt 'wow'! Zresztą, widzieli moją reakcję na żywo Ci, którzy mieli okazję oglądać open box na moim Instastory. Zauważyłam, że gąbka w porównaniu z tymi poprzednimi zasadniczo różni się fakturą. Poniżej wklejam Wam zdjęcia w zbliżeniu, na których możecie zobaczyć setki jak nie tysiące miniaturowych dziureczek, które chłoną wodę.


Oczywiście pewnie też to już wiecie, że ja pędzli do podkładu używam baaaardzo rzadko. Mam kilka flat topów i języczkowych, ale zazwyczaj i u mnie i u klientek używam gąbki. Jak dla mnie jest to najbardziej precyzyjny, dokładny i przyjemny sposób aplikacji. Bałam się troszkę, że przy takiej fakturze, gąbka będzie 'piła' dużo podkładu, a wiadomo, że każda z nas chce tego uniknąć. Na szczęście nic takiego się nie dzieje! Krycie również jest jak dla mnie idealne. Nie zauważyłam żadnej różnicy w kryciu przy użyciu starej gąbki, czy tej z serii Super Soft. Oczywiście ja ZAWSZE moczę gąbkę przed aplikacją.. Wydaje mi się, że podkład wtedy o wiele lepiej wygląda i szybciej się go nakłada. Zmoczenie powoduje również, że gąbka rośnie co ułatwia aplikację. Poniżej możecie zobaczyć, o ile urosła gąbka pod wpływem wody.



Jak dla mnie gąbka z serii Super Soft jest NIESAMOWITA! Cudowna miękkość, łatwość aplikacji, bezproblemowe domywanie. Oczywiście warto również wspomnieć o cenie, która w porównaniu do Beauty Blendera jest niesamowicie niska! Na stronie producenta znajdziecie ją za 14,99 zł, a uwierzcie mi, nie odbiega wiele od oryginału!

Serdecznie polecam Wam tą gąbkę. Naprawdę nie mam jej nic do zarzucenia.
Jeżeli chcecie na własnej skórze się przekonać, czy piszę prawdę, odsyłam Was na stronę: [klik]. 
Nie pożałujecie!

A jaki jest Twój ulubiony sposób aplikacji podkładu/korektora?:)

22 komentarze:

  1. do nakladania podkladu tylko gąbeczka!:) musze jej wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  2. też ją mam i fajnie się u mnie spisuje:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Testowałaś gąbeczkę z Super-Pharm marki life? Dla mnie ona jest rewelacyjna ale po Twojej recenzji przejdę się i chyba przetestują tą Donegal :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie używałam jeszcze gąbeczek do makijażu, ale już wiem, od jakiej warto zacząć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O a ja sie nad nią dzisiaj zastanawiałam w Lewiatanie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam taką gąbeczkę bo przywiozłam ją z zagranicy ale jakoś nie mam okazji jej otworzyć i przetestować. Jak na razie muszę zużyć inne gąbki, które kupiłam wcześniej. :) Bardzo przydatny post. Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja używam pędzla, ale jestem średnio zadowolona z efektu.

    OdpowiedzUsuń
  8. A do mnie ta forma aplikacji kompletnie nie przemawia, próbowałam już różnych jajeczek i fatalnie mi się tym nakłada ;) nie ma to jak pędzel lub dłonie !

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam starszą wersję tej gąbeczki i świetnie się sprawuje, więc z chęcią sięgnę też po tę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę jej poszukać, przyda mi się:)
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja najbardziej lubię aplikować zarówno podkład jak i puder pędzlem :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz;)
Chętnie odwiedzę Twój blog:)
Nie toleruję jednak spamu i określenie"obserwujemy?" powoduje u mnie nerwicę;)

Jeżeli mój blog Ci się podoba-zaobserwuj
Jeżeli Twój spodoba się mi-odwdzięczę się tym samym:)

Copyright © 2016 zakochana w kolorkach , Blogger