Produkt bubel, czyli jak stracić 15zł(+ przesyłka) w 10 minut.
Jeżeli niektórzy na bieżąco, tudzież w miarę regularnie śledzą moje notki i fanpage'a to wiedzą, że 21.06 wybieram się na wesele;) Niestety standardowo pojawia się problem mojej trupiobladej skóry. Na solarium nie chcę chodzić, a wizyty na słońcu podczas tych afrykańskich upałów, kończą się totalnym osłabieniem. Co robi Paulina w takiej sytuacji? A no przeszukuje internet w celu znalezienia odpowiedzi na pytanie co zrobić, żeby jej nogi były co najmniej tak opalone jak Beyonce. No i znajduje odpowiedź. Nie czytając opinii, wrzuca produkt do wirtualnego koszyka i z wywieszonym ozorem czeka na listonosza. Oczywiście listonosz przychodzi wtedy kiedy jej nie ma w domu, więc na drugi dzień pędzi jak dziki osioł z awizo na pocztę. Po powrocie do domu, w jej rękach znajduje się diabelskie nasienie,a mianowicie:
Tak, tak.. to są rajstopy w spray'u. Przecież nie ma to jak piękna, opalona, z wyrównanym kolorytem skóra, a do tego brak efektu uciskowego w pasie, odbitych rajstop, które widać przez sukienkę i tego podłego swędzenia po całych nogach, jeżeli ktoś jest uczulony na lycrę(czyt.ja). Oczywiście musiałam już od razu dziś przetestować co i jak. Spryskałam sobie obie raciczki, po czym czekałam na efekt WOW. Rzecz jasna taki nie pojawił się ani po minucie, ani po dwóch, ani po pięciu. Co robi Paulina? A psika se drugi raz! a co! Tym razem sobie psikła za mocno i zrobiła brązową plamę przypominającą wiecie co., W oczach panika, na ustach grymas. Rozcieram na chama, a w myślach przeklinam.
Stwierdziłam, że skoro jedna noga ucierpiała, to i drugiej się należy za karę, że mnie wtedy poniosły do tego szatańskiego komputera:D Na drugiej to samo się pojawiło:D Koniec końców dzięki bogu produkt łatwo schodzi, po użyciu tych chusteczek samoopalających. NIGDY, NIGDY WIĘCEJ. Trza było napisać na opakowaniu, że to zwykły samoopalacz, to wiadomo że bym ustrojstwa nie kupowała. No, ale jak się człowiekowi napisze "rajstopy w spray'u" to kupuje jak opętany..
Mało tego. Produkt fenomenalnie skleja Ci nogi! Takiego uczucia na pewno nie przeżyłaś:D Już nie wspomnę o tym, że całe ubranie na bank by było w opłakanym stanie ,a ja jeszcze mam ecru sukienienkę, także fajnie bym wyglądała z taką brązową plamą na zadzie...
CENA:15 zł.
OCENA: Bez komentarza.
Polecacie coś dla takich bladziochów jak ja?
Ja tam jakoś nie jestem przekonana do takich "wynalazków" i widzę, że w tym przypadku dobrze zrobiłam:)
OdpowiedzUsuńja lubie balsam brazujacy lirene
OdpowiedzUsuńDwa dni temu zamawiałam wodę różaną i widziałam że sprzedawca miał też te rajstopy. Ale się cieszę że się nie skusiłam! To chyba pierwszy bubel marki w7, wszyscy chwalą inne jego produkty jako idealne odpowiedniki produktów benefitu chociażby. Cóż widać to im nie wyszło.
OdpowiedzUsuńMiałam ten produkt, jednak rozsmarowywałam go na ogach równomiernie zamiast psikać i efekt wyszedł świetny, faktem jest że bardzo szybko schodzi i nie wyobrażam sobie aby siedzieć w nim gdzieś kilka godzin bo zostawie plamy lub sam zacznie schodzić :D
OdpowiedzUsuńHaha ubawiłam się czytając to :* No niestety bubel...
OdpowiedzUsuńWspółczuję, dobrze że zdecydowałam się na Sally Hansen - one są idealne.
OdpowiedzUsuńOjej ... W tę sobotę mam wesele i też mnie kusiły te rajstopy w sprayu ... Ale dobrze, że ich nie kupiłam :D Będę bladziochem - trudno :D
OdpowiedzUsuńdobre...dobrze ze łatwo się zmywa...nauczka na następny raz;)
OdpowiedzUsuńnieźle :) ja nie miałam i mieć nie będę :)
OdpowiedzUsuńa u mnie sprawdza się ten produkt i go bardzo lubie ;) siostra tez używa;))
OdpowiedzUsuńnigdy jeszcze tego nie miałam, ale raczej nie spróbuję
OdpowiedzUsuńsłyszałam o tym produkcie i jakoś zbytnio nie byłam przekonana o jego działaniu
OdpowiedzUsuńfajnie opisałaś swoją "przygodę" ;) Mnie kusiły rajstopy w sprayu od Sally Hansen, hmm..teraz nie wiem co począć. Tamte są dość drogie.
OdpowiedzUsuńkoniec końców napisałaś to tak, ze tylko się uśmiechnąć :) a bubelek wyrzucić do kosza :D
OdpowiedzUsuńPaulina zdjęcia nóżek gdzie?;-) ja mam ochotę na ten balsam bb z lirene chyba:-)
OdpowiedzUsuńHaha uśmiałam się :) oczywiście nie śmieję się z Twojego nieszczęścia, ale sposób w jaki to opisałaś jest dość zabawny :) ja też jestem dość blada, opalanie kończy się zaczerwienieniem skóry, pieczeniem i z reguły dopiero po kilku dniach lekkim zbrązowieniem, wiec też zawsze jestem blada na imprezach... ale się przyzwyczaiłam, nie jestem może tak trupio blada, ale też w porównaniu z innymi wypadam kiepsko. Nie każdy musi świecić solarą i być brązowy... ja się nie przejmuję i nie kombinuję zbytnio.
OdpowiedzUsuńOO masakra co za produkt ;P
OdpowiedzUsuńNo tak, może nie będę komentować jego działania, ale na pewno będę unikać :)
OdpowiedzUsuńw życiu bym tego nie kupiła;D
OdpowiedzUsuńmoże czas zaakceptować swoją skórę - wadę zamienić w zaletę i ładnie podkreślić mleczny odcień skóry.
OdpowiedzUsuńja ogólnie boję się rajstop w sprayu - za chwilę sama biorę ślub i generalnie unikam ryzykownych kosmetyków;)
OdpowiedzUsuńAle dziadostwo :D Nie dość, że robi plamy, to jeszcze zostawia klejące nogi :P
OdpowiedzUsuńno patrz a inni sobie go chwalą .. ;)
OdpowiedzUsuńjak dobrze , że napisałaś o tym , bo dziś miałam go kupić ale się powstrzymam :-)
OdpowiedzUsuńEj no co Ty! Ja też mam trupioblade nogi i nawet je lubię, tzn po wielu latach płaczu, że nie jestem mulatką i jestem jaśniejsza niż inne dzieci, zaczęłam doceniać swoją jasność (w liceum dopiero ;) ).
OdpowiedzUsuńAle dobrze, że ostrzegasz, bo moja mama chciała sobie te rajstopy kupić, stanowczo jej odradzę.
ło matko co za bubel, a przyznam szczerze że zastanawiałam się jak to tak technika do przodu poszła że rajstopy w sprayu sprzedają... jak on jeszcze skleja i barwi... hehhhh... dobrze, że w net go sprawdziłaś....
OdpowiedzUsuńCiekawe że i ma lycrę można być uczulonym.
pozdr
Pisz tak częściej! :D
OdpowiedzUsuńJa mam te rajstopki.. i nie narzekam. Może dla mnie oczywistym było, że z metalowej puszki nie wyskoczy mi na nogi kawałek cienkiego beżowego materiału, który zrobi mi opalone nóżki a jakiś pseudo podkład do nóg :D I takie małe P. S Spróbuj tym psiknąć na dłoń i wmasować to w skórę tylko nie za dużo bo będzie serio wyglądało jak tona tapety na nogach :) Cienka warstwa wg mnie wygląda jak opalone nogi.. i dobrze się wchłania.
pracowałem dla tej firmy ale na kolorowce ;p
OdpowiedzUsuńNo ładnie:)
OdpowiedzUsuńW takim wypadku polecam jednak próbować wystawiać się odrobinę na słonce, szybko łapie - również bladziochy olejek z kolastyny- sprawdzałam na swoim białym zadku:)
Polecam Ci złoty krem CC z Bielendy, nadaje zdrowego, brązowego koloru skórze, szybko się wchłania i nie brudzi ubrań ;)
OdpowiedzUsuńWaśnie miałam zapytać jaki kolor sukienki zamierzasz mieć;p Maaaasakra... na takim jaśniutkim byłaby tragedia! Nie dawno miałam kupować takie rajstopy, ale chyba nie z tej, a innej firmy - lecz moja skóra tak lubi słońce, że na obecną chwilę an szczęście nie potrzebuje :) Na ten produkt nigdy nawet nie spojrzę. Dzięki!
OdpowiedzUsuńja od 4 lat używam rajstop w sprayu sally hansen i ciągle jestem nimi zachwycona, kosztują 40-50 zł. ale to wydatek, który się opłaca. bardzo poprawiają wygląd nóg. spray jest z talkiem, nie klei się. trzeba tylko szybko rozcierać. jest też wodoodporny ale z łatwością daje się usunąć żelem i gąbką.
OdpowiedzUsuńwszystko tylko nie tooo.
OdpowiedzUsuńnie cierpię takich środków, tylko i wyłacznie zwykłe rajtki :D
Oj na pewno się nie skuszę, ja dużo dobrego czytałam o rajstopach w sprayu sally hansen, podobno działaja nie jak samopalacza a własnie jak taki podkład do ciała, czyli nie tylko przyciemnią, ale od razu troszkę ukryją naczynka itp
OdpowiedzUsuńJa używam teraz balsamu brązującego Garnier, ale to już bardziej zwykły samoopalacz, zawsze go jeszcze mieszam na dłoni ze zwykłym balsamem przed aplikacja i wtedy wychodzi bardziej naturalny efekt.
O kurna no to mialaś zabawę.
OdpowiedzUsuńJa również jestem bladziochem,wolno się opalam,ale nigdy nie zawiodł mnie balsam brązujący Ziaja Sopot.daje efekt subtelnie musnietej sloncem skóry,lekko rozswietla.Bedziesz zadowolona i koszuje grosze
łahahah :D jako rasowy bladzoch mogę polecić tylko jedno - pogódź się ze swoją bladością to lepiej będzie się wam żyło :D
OdpowiedzUsuńdobrze,że przeczytałam Twój post,bo miałam ochotę zamówić to "cudo" :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Mam je, leżą drugi rok w szufladzie, nie użyłam ani razu ;)
OdpowiedzUsuńMoja Mama ostatnio zainwestowała w rajstopy Sally Hansen i jest z nich zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJeszcze ich nie probowalam, ale czytalam wiele dobrych opinii o tym produkcie :))
UsuńJa sobie hasam 15 sierpnia na wesele i zamierzam kupić na tą okazję rajstopy w sprayu z Sally Hansen.
OdpowiedzUsuńglamdiva.pl
hahaha najlepsze sklejenie nóg ;D
OdpowiedzUsuńDobrze że dodałaś tą recenzję bo chodziły mi po głowie takie rajstopy właśnie. Ale chyba poprzestanę na tradycyjnym wypróbowanym samoopalaczu :)
OdpowiedzUsuńO rany, jaka masakra, czyli jednak trzeba zainwestować w Sally H. Ja na spróbowanie kupiłam w Avonie SSS brązujący, i jestem baardzo zadowolona już po 3 dniach efekt, ale ja w sumie chciałam do wyrównania rękawka i dekoldu bo generalnie łapię pierwsze promienia słońca ;)) już ciemna jestem
OdpowiedzUsuńJa mam rajstopy w spray'u firmy Superdug i bardzo ulatwiaja mi zycie. Dla mnie to taki podklad na nogi..:) wygladza, wyrownuje koloryt I nadaje opalenizny,..sprobuj innej firmy:)
OdpowiedzUsuńPaulinko, swietnie opisalas swoja przygode :) bardzo fajnie sie czyta taki lekki styl..:)buziaki x
OdpowiedzUsuńkiedyś myślałam o zakupie tego "cuda" :D
OdpowiedzUsuńHaha, sklejanie nóg powaliło mnie na amen :P
OdpowiedzUsuńteż widziałam na półkach takie produkty, ale się nie skusiłam :P
OdpowiedzUsuń