Witajcie ;)
Pewnie zastanawiacie się, czemu tak wcześnie piszę notkę, o drugim tygodniu promocji w Rossmannie. Z prostej przyczyny. Tych rzeczy jest tak dużo, że sama nie wiem czego chcę i musze to sobie tutaj na spokojnie poukładać:) O ile tydzień pierwszy był dla mnie w miarę prosty, o tyle w drugim, mam problem ze zdecydowaniem się co i jak :). W tym tygodniu mój kufer zyskał aż 3 (!) rozświetlacze i podkład, ale o tym napiszę Wam w kolejnej notce. Niestety, tak jak wspomniałam na Fb i tutaj również, przez jakiś czas nie będą pojawiać się żadne filmy, ze względu na moje oko. Powolutku się goi, ale nie chcę występować przed Wami z opatrunkiem na oku. Dzisiaj na fb
[klik] pokazywałam Wam, jak wygląda opatrunek i same przyznacie, że raczej słabo :) Koniec końców nie przedłużam i przechodzę do tematu notki.
Promocja na produkty do oczu, -49% zaczyna się dokładnie
26.04 i obejmuje takie produkty jak: tusze, kredki do oczu, cienie, eyelinery. Tak samo jak w pierwszym tygodniu (który notabene jeszcze trwa do
25.04 więc się spieszcie!), pokazywałam Wam rzeczy, które chcę przetestować, a nie te, które polecam
[klik], tak samo teraz postąpię. Nie chcę Wam czegoś polecać, bo to co się sprawdza u mnie nie znaczy, że sprawdzi się i u Was. Pokażę Wam rzeczy, które od dawna mi chodzą po głowie, ale w regularnej cenie są albo za drogie, albo zawsze mam ważniejsze wydatki. Jeżeli jesteście ciekawi, to zaczynamy!
1. Eveline, Volume Celebrities, tusz do rzęs, Deep Black. Cena aktualna: 16.49zł, po promocji około: 8,41 zł.
Do firmy Eveline mam mieszane uczucia. Nie mogę powiedzieć, że jej nie lubię bo uważam, że tusze do rzęs mają cudne i w sumie sprawdzają się najlepiej na świecie! Dlatego postanowiłam, że na promocji muszę jakiś wypróbować. Nie żebym specjalnie czekała na promocję, bo w cenie regularnej też są tanie, ale skoro już jest promocja, to czemu nie skorzystać?:) Tej konkretnej wersji nie miałam, ale mam nadzieję, że nie zawiedzie mnie tak jak nie zawiodła mnie poprzednia :)
2. Manhattan Volcano Xtra Explosive Volume. Cena aktualna: 27.99 zł, po promocji około:14,28 zł.
Wstyd się przyznać, ale nie znam żadnego produktu z Manhattana... Nie znam, albo po prostu nie kojarzę. Tusz przykuł moją uwagę na pewno kolorem, bo jest taki mega krwisty i seksowny :). Nie wiem jak się sprawdza, tak jak piszę, nie mam porównania. W sumie za taką cenę spróbować można :) Napiszcie mi w komentarzach, czy ich tusze są warte uwagi, czy lepiej odpuścić :)
3.Lovely Pump up, tusz do rzęs podkręcający. Cena aktualna: 10.99zł, po promocji około: 5,61 zł.
Na promocji, cena powiedziałabym-śmieszna :) Niecałe 6 zł?:) No naprawdę, rzadko spotykane ;) Co najlepsze, pamiętam, że jak zaczynałam przygodę z blogowaniem, to większość z Was chwaliło i polecało, więc czemu ja nie miałabym się przekonać, czy naprawdę jest taki dobry?:) Zazwyczaj większość (wiadomo, że nie wszystkie) polecanych rzeczy przez Was się sprawdza, więc miejmy nadzieję, że i tusz zaliczę do tego grona
4. L'oreal Paris Volume Million Lashes. Cena aktualna: 60,99zł, po promocji około: 31,11 zł.
Szczerze? Jak dla mnie drogo, bardzo drogo. Nawet na promocji. Sorry, ale wydaje mi się, że przeciętnej kobiety nie stać, na wydanie raz w miesiącu 60 zł. za tusz. Mówię przynajmniej ze swojej perspektywy, czyli osoby, która codziennie używa tuszu i schodzi on u niej jak woda. Z drugiej strony słyszałam naprawdę tyle dobrego o nim, że po prostu nie wiem, czy nie zrezygnuję z innych tańszych tuszy/tuszów (?), na poczet jednego, ale droższego. Gorzej jak mi się spodoba i potem będę go chciała kupować co miesiąc w regularnej cenie:D. Najwyżej zęby w parapet i heja do przodu :D.
5. L'oreal Paris Make up Star Designer, Superstar Maskara. Cena aktualna: 65,59zł, po promocji około: 33,46 zł.
I kolejny drogi produkt z L'oreal. No i znowu jak dla mnie cena z kosmosu:D. Wiecie co mnie zadziwiło w tym tuszu bardziej niż cena? Strasznie kosmiczny kształt opakowania i szczoteczki. Nie wiem czy stałby się moim ulubieńcem. Jakoś ciężko mi się przekonać aż do takich 'udoskonaleń'.
Podsumowanie: Na same tusze do rzęs, wydałabym w cenie regularnej 183,04 zł (!!!), gdzie na promocji, cena ta zmniejsza się do 92,87zł. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to STANOWCZO za dużo. Tak jak pisałam, najprawdopodniej skończy się na osławionym Lovely i Volume Million Lashes, czyli zamknę się w 40 zł. Zresztą po co kupować tusze na zapas? :)
1. Miss sporty studio. Cena aktualna: 8,29 zł, cena po promocji około: 4,23 zł.
Kupiłam kiedyś podobne quattro z tej firmy, ale do typowych makijaży smokey. Cienie trzymały się całą noc. byłam z nich zadowolona, więc postanowiłam zakupić również inne odcienie. Kolejnym razem postawiłam na paletkę, która pozwoli mi stworzyć brązowy smokey, czyli delikatniejszą wersję. Wiecie co jest najśmieszniejsze? Że ani razu nie użyłam jej do makijażu oka, tylko maluję nią brwi! Szczególnie tym brązem na samym dole po prawej stronie. Nieraz pytają się mnie dziewczyny, kto i czym mi robi takie ładne brwi, a to nikt inny jak ja produktem za niecałe 5zł na promocji:)! Może teraz znowu wybiorę jakąś inną wersję do makijażu oka, bo tego cienia do brwi nie zdenkuję chyba ani za 100 lat :D.
2. Lovely Classic Make up kit. Cena aktualna: 18,29 zł, cena po promocji około: 9,33 zł.
Pamiętam bum na tą paletę, nie można jej było nigdzie znaleźć! Mam na myśli Żywiec, w innych miastach nie szukałam :D. Na początku też się na nią napaliłam, ale naczytałam się kilka neutralnych opinii i zrezygnowałam. Kolory są jak najbardziej moje, wszystko mi w niej gra, ale bałam się zaryzykować, skoro nie jest jednak ona aż taka 'wow. Tym razem, na promocji kto wie, czy się nie skuszę i nie wypróbuję :).
3. Miss sporty Studio Color. Cena aktualna: 8,29 zł, cena po promocji około: 4,23 zł.
Uwielbiam te pojedyncze cienie! Kiedyś kupiłam przez czysty przypadek, bo szukałam idealnego cienia na studniówkę i naprawdę jestem oczarowana! Pigmentacja powala, trwałość to samo! O wydajności nie wspominam, bo tak jak mówię, potrzebowałam dość dziwnego koloru, którego potem nie miałam gdzie wykorzystać, więc cień mi się przeterminował :D. Zazwyczaj rzadko inwestuję w pojedyncze cienie, bo wolę paletki (wydaje mi się, że nie umiem sama fajnie skomponować palety:)), ale na te cienie na pewno się skuszę. Jak nie na więcej, to na pewno chociaż na jeden!
4. Maybelline Color Tattoo. Cena aktualna: 25,69 zł, cena po promocji około: 13,11 zł.
Ci co śledzą mojego fb to wiedzą, że już ostatnio pytałam Was, jaki kolor brwi pasuje mi do aktualnych włosów. Padły propozycje właśnie cieni Maybelline. W sumie już od dawna słyszałam jakie są fantastyczne, chociaż ja osobiście cienie w kremie nie lubię. Podejrzewam, że jak kupię któryś, to tak jak mówię, wykorzystam go tylko i wyłącznie do brwi. Nie wiem jak z ich konsystencją. Może jak jest w miarę 'miękka', to pokuszę się o jakiś makijaż, ale nie wydaje mi się. :)
Podsumowanie: Za cienie do powiek w cenie regularnej zapłaciłabym 60,56 zł, gdzie po promocji, cena ta wynosi 30,90 zł. Jest to dla mnie cena akceptowalna, którą byłabym w stanie wydać na tego typu produkty.
1. Wibo Eyeliner Electric Blue. Cena aktualna: 8,29 zł, cena po promocji około: 4,23 zł.
Idzie lato, więc kolor na powiekach jest jak najbardziej wskazany!:) Która z nas nie lubi kolorowych kresek?:) Przyznam, że ja jestem ich wielką fanką. Czarną też lubię, maluję ją prawie codziennie, ale wiadomo, chciałabym mieć czasem jakąś odskocznie i zaszaleć z kolorem! Czytałam dużo recenzji o nim, ale wstyd się przyznać, nie pamiętam co o nim myślałyście:D. Jeżeli któraś z Was używała, dajcie mi znać koniecznie!
2. Lovely Turqoiuse. Cena aktualna: 7,99 zł, cena po promocji około: 4,08 zł.
Wiecie co sobie pomyślałam oglądając kosmetyki na stronie Rossmanna? Że przy użyciu tych dwóch eyelinerów, może powstać piękna kreska ombre! Pamiętam, jak w tamtym roku miałam świra na punkcie tych kolorowych kresek. Na dobrą sprawę nie wiem do końca, czy niebieski pasuje do mojej zielonej tęczówki, ale tak się czuję w nim dobrze, że nie zamierzam z niego rezygnować choćby nie wiem co!
3. Rimmel Scandaleyes. Cena aktualna: 28,99 zł, cena po promocji około: 14,79 zł.
Tak jak wspomniałam wyżej. Kolory kolorami, ale czarna kreska to u mnie podstawa. Aktualnie używam kałamarza z Deni Carte, ale czuję, że pomału dobija on dna. Chciałam postawić teraz na coś innego, chociaż tamtemu nic nie miałam do zarzucenia. Od dawna mnie zastanawiają te eyelinery. Myślałam o tym w słoiczku, ale raczej to nie moja bajka ;) Wolę chyba jednak eyelinery w klasycznej formie, takiej jak ten.
Podsumowanie: Na eyelinery przed promocją wydałabym 45,27 zł. Po obniżce cena wynosi 22,18 zł. Wydaje mi się, że jak na 3 eyelinery, to cena jest najbardziej przystępna. Jestem również przekonana, że o ile sprawdzą sie, to zdenkuję je do końca. Specjalnie wybrałam na tyle użytkowe kolory, żeby z chęcią je używać.
Nie uwierzycie, ale posta pisałam dwa dni! Dostałam dosłownie 'małpiego rozumu' jak dowiedziałam się, że promocją będą objęte produkty do oczu. Jestem typową sroką. Kupię,a potem nie używam tylko na to patrzę. Postanowiłam podejść do sprawy racjonalnie i wybrałam to, na czym naprawdę mi zależy. Podsumowując, w tym tygodniu powinnam wydać 145,15 zł, ale na pewno tyle nie wydam, bo tak jak pisałam Wam przy tuszach, najprawdopodobniej wybiorę tylko dwa. Ten najdroższy na najtańszy. Cienie i eyelinery chciałabym skompletować wszystkie. Nie pisałam Wam o kredkach do oczu, bo nie używam niestety takich produktów.
Znacie te produkty?
Na co się skusicie?:)
*Wszystkie zdjęcia oraz ceny pochodzą ze strony http://www.rossmann.pl/.